Dzisiaj miałam wielką ochotę na pesto alla genovese. Nazbierałam garść świeżych liści bazylii, która przez całe lato, aż do początku października dzielnie rosła w moim ogródku. Jednak dni jej świetności są już policzone, bo noce zrobiły się chłodne, słoneczko słabiej grzeje – a bazylia chłodu i jesiennego słońca nie lubi.
Uratowałam więc jej ostatnie liście od naturalnej śmierci i postanowiłam, że wykorzystam je do tego, do czego najlepiej się nadają. Oczywiście do sosu pesto.
Tak więc, jeśli i ty hodujesz bazylię w ogródku czy balkonie, zbierz garść jej listków, dodaj do nich pół szklanki orzeszków piniowych, niepełną szklankę parmezanu i szklankę oliwy z oliwek, do tego dwa, trzy ząbki czosnku i bardzo aromatyczny, a do tego wyjątkowo zdrowy sos do makaronu będzie gotowy dosłownie w oka mgnieniu.
Składniki:
- garść listków świeżej bazylii,
- niepełna szklanka parmezanu,
- pół szklanki orzeszków piniowych,
- 2, 3 ząbki czosnku,
- szklanka oliwy z oliwek,
- długi makaron typu spaghetti lub tagliatelle,
- ewentualnie szczypta soli (ja nie dałam).
Wykonanie:
Do wysokiego naczynia włożyć umyte i osuszone listki bazylii, wsypać orzeszki piniowe.
Wsypać parmezan.
Wlać oliwę z oliwek.
Zmiksować wszystko blenderem.
Dodać ząbki czosnku – zmiksować.
Nasz błyskawiczny sos pesto jest gotowy!
Ugotować dowolny długi makaron (u mnie są to dwukolorowe tagliatelle).
Osolić wrzącą wodę solą gruboziarnistą i wrzucić makaron. Ugotować al dente.
Odcedzić. Gorący makaron wymieszać z sosem pesto. Nakładać na talerze i po wierzchu posypać startym parmezanem.
Smacznego!