Jak zrobić bałkańską śliwowicę – najpopularniejszy trunek w całym regionie

bałkańska śliwowica fot. Adobe Stock
Każdy, kto choć raz jej skosztował, nie zapomni wyjątkowego aromatu tego owocowego trunku.
Robert Grotkowski / 15.01.2019 16:01
bałkańska śliwowica fot. Adobe Stock

Śliwowica to jeden z najbardziej popularnych trunków na całych Bałkanach. Wytwarza się ją w dużych ilościach we wszystkich zakątkach regionu, m.in. Chorwacji, Serbii, Bośni i Hercegowinie, Macedonii, Bułgarii... Jest tam tak popularna jak nasza czysta wódka żytnia.


Technicznie rzecz biorąc, bałkańska śliwowica to rodzaj rakii. Rakija zaś to wódka owocowa, o dużej zawartości alkoholu, wahającej się od 40 do prawie 70%. Rakiję produkuje się nie tylko ze śliwek, ale także z winogron, gruszek, wiśni, fig, pigwy i innych owoców. Nierzadko rakija aromatyzowana jest różnymi ziołami, np. szałwią, lawendą, ale przeważają trunki „czyste”, bez dodatków.

Produkcja śliwowicy na sposób bałkański

To dość skomplikowany proces, wymagający np. użycia specjalnego miedzianego destylatora, zwanego kazanem, który zazwyczaj opala się drewnem. Dlatego domowa produkcja rakii śliwkowej nie jest łatwa, co nie znaczy, że niemożliwa. Sprzęt można bez problemu kupić choćby na portalach z ogłoszeniami lokalnymi. Jednak koszt kazana jest znaczący – ceny zaczynają się od ok. 700 zł, a zwykle oscylują wokół 2000 zł.
Proces produkcji rakii to bowiem czysta destylacja.

Sfermentowane śliwki (muszą być słodkie, bo nie dodaje się do nich cukru) wlewa się do kazana, po czym zagotowuje. Po pewnym czasie para z wrzących śliwek przez metalową rurę przechodzi do naczynia schładzającego, gdzie się skrapla – i spływa do naczynia docelowego. Otrzymana śliwowica ma ok. 30% alkoholu. Dlatego trzeba ją ponownie przedestylować. I tu znów przydaje się kazan, opróżniony już z wygotowanych, sfermentowanych śliwek. Po kolejnej destylacji trunek osiąga ok. 50% alkoholu, lub więcej.
Tak przygotowana śliwowica jest przezroczysta. Aby zyskała złocisty kolor, trzyma się ją jakiś czas w beczce. Tam też dojrzewa.

W Chorwacji, gdzie śliwkowa rakija jest niemal trunkiem narodowym, towarzyszy ona wszelkim rodzinnym świętom i imprezom. Pija się ją na weselach, stypach, urodzinach, imieninach, z każdej innej okazji. W wielu restauracjach gratisowym kieliszkiem śliwowicy (czy raczej minikufelkiem, bo tak zwykle wygląda naczynie, w jakim się serwuje rakiję) żegna się gości.
Co ciekawe, na Bałkanach trunek stosuje się także do celów medycznych – np. płukanie ust śliwowicą uśmierza ból zębów. Parę kropli łagodzi też dolegliwości reumatyczne i żołądkowe.

Uwaga! Z bałkańską śliwowicą nie ma żartów. Trunek natychmiast uderza do głowy. Dlatego nie pije się jej jak wódki, jednym haustem, lecz powoli i w małych ilościach sączy. Wtedy też można najlepiej delektować się jej niezwykłym smakiem.
Delektując się bałkańską śliwowicą, zajrzyjcie jeszcze na naszą stronę, gdzie znajdziecie mnóstwo innych pyszności ze śliwek.

Czytaj też

Tagi: wino

Redakcja poleca

REKLAMA