Odważne kucharki

Jest takie miejsce w sieci, gdzie kulinarne blogowanie osiąga zenitu. Co miesiąc dziesiątki zapalonych mistrzyń kuchni bierze udział w kulinarnym wyzwaniu…
/ 29.08.2009 09:29

Jest takie miejsce w sieci, gdzie kulinarne blogowanie sięga zenitu. Co miesiąc dziesiątki zapalonych mistrzyń kuchni bierze udział w kulinarnym wyzwaniu…

Zasada jest prosta. Przystępując do klubu „Daring Bakers”, czyli odważnych piekących, deklarujesz co miesiąc podejmować się realizacji wysłanego w tajemnicy, tylko do członkiń, przepisu, a następnie zamieszczenia rezultatów na swoim blogu, w ściśle sprecyzowanym czasie. Receptury są łatwiejsze i trudniejsze, ale za każdym razem trzeba, co do litery przestrzegać zaleceń.
Przyznam, że swego czasu blogowałam kulinarnie i ambicja mnie oczywiście skusiła. Wytrwałam całe trzy miesiące, bo potem okazało się, że dla wolnej duszy przestrzeganie przepisu jest niewykonalne i zabiera całą radość z pichcenia. Ale swoje przeżyłam – zaczęło się od włoskiego chleba foccacia, który rósł mi trochę nie tak i na końcu musiałam zdjęcia nieco retuszować. Potem były akurat święta i Buche de Noel, czyli tradycyjna francuska rolada czekoladowa, przypominająca kłodę drewna, paloną niegdyś w domach na Boże Narodzenie, aby wygnać złe duchy. Krem miał absurdalne dla mnie proporcje i nieco się rozlał, ale to i tak nic, bo na kakaowej korze drzewa trzeba było usadzić bezowe grzybki. Ich wykonanie zajęło mi ze dwie godziny, a efekt…hmm.. grzybki halucynogenne zdecydowanie. Wreszcie, przyszła pora na amerykański przebój cukierniczy, czyli tartę cytrynową, którą komisyjnie wywaliłam do kosza – ciasto wyszło gliniane, masa zbyt słodka, a beza jakaś też bez przekonania.

Odważne kucharkiZdjęcia innych klubowiczek nie pozwalały oczywiście podejrzewać żadnych podobnych perypetii, więc albo to moja nieudolność, albo Photoshop. Dla uczczenia jednak pamięci grupy odważnych, zamieszczam ich przepis do wypróbowania bez presji czasu ani wymagań fotogenicznych. Może sama się skuszę…

Strudel jabłkowy

Składniki:
Nadzienie:

  • 30 ml rumu,
  • 3 łyżki rodzynek,
  • ¼ łyżeczki cynamonu,
  • 80 g cukru,
  • 115 g stopionego masła,
  • 1 ½ szkl. bułki tartej,
  • ½ szkl. posiekanych orzechów włoskich,
  • 900 g jabłek pokrojonych w plastry

Ciasto:

  • 200 g mąki,
  • 1/8 łyżeczki (och, ta precyzja!) soli,
  • 7 łyżek wody,
  • 2 łyżki oleju,
  • ½ łyżeczki octu winnego jabłkowego.

Na ciasto: Łączymy mąkę i sól, dodajemy wodę, olej i ocet i miksujemy z użyciem łopatkowych końcówek na wolnych obrotach, aby uzyskać miękkie ciasto. Można dodać nieco wody, jeśli jest zbyt suche. Następie kontynuujemy miksowanie z końcówką do ciasta (spirale), aż do uzyskania twardszej powierzchni. Wreszcie, wyrabiamy kulę ręką ok. 2 minut na nieomączonej stolnicy. Formujemy dysk, zawijamy w folię spożywczą i odstawiamy na 90 minut.

Nadzienie: Mieszamy rum i rodzynki. Do rozpuszczonego na patelni masła (3 łyżki) dodajemy bułkę tartą i smażymy na złoto ok. 3 minut.

Ciasto rozwałkowujemy na dużej, łatwo dostępnej powierzchni, najlepiej stole kuchennym, przykrytym lnianym obrusem i obsypanym mąką. Rozciągamy palcami brzegi i wałkujemy najcieniej jak się da. Końcowy wymiar powinien wynosić 60 na 90 cm. Pozostałymi trzema łyżkami roztopionego masła smarujemy powierzchnię ciasta, na wierzch wysypujemy równomiernie bułkę tartą, następnie orzechy. Jabłka mieszamy z rodzynkami w rumie, cukrem i cynamonem, i wykładamy na wierzch. Dobrze jest zachować kilka centymetrów pustych od jednej krótszej krawędzi, aby nadzienie nie wysypywało się po zawinięciu.
Zwijamy względem krótszego boku, przeciwległego do pustego paska, podnosząc delikatnie obrus. Po zrolowaniu, przenosimy ostrożnie na wyłożoną pergaminem blachę i smarujemy resztą stopionego masła. Pieczemy ok. 30 minut w temperaturze 200 stopni. Przed podaniem pozostawiamy do ostygnięcia ok. pół godziny. Ozdabiamy bitą śmietaną.

Trzymam kciuki, a dla zainteresowanych wyzwaniami polecam stronę:
http://thedaringkitchen.com/recipe


Redakcja poleca

REKLAMA