Nasi zachodni sąsiedzi słyną z upodobania do piwa, kiełbasy i… dużych brzuchów. Faktycznie, niemiecka kuchnia jest dość ciężka i jako dieta raczej nie do polecenia. Jednak na zimowy rodzinny obiad na szybko, niektóre proste, swojskie potrawy nadają się wspaniale.
Osobiście, pamiętam niegdyś dość dużą proszoną kolację w jednej z tradycyjnych bawarskich restauracji. Na stoły wjechały misy pełne dymiącej kiszonej kapusty oraz wielkich, raczej nie chudych, kawałków mięsiwa i wędzonych kiełbas. W tym okresie byłam wegetarianką, więc na granicy rozpaczy i wilczego głodu, spytałam gospodarzy czy jest jakiś ratunek. Po kwadransie siedziałam na wpół szczęśliwa nad pyszną sałatką ziemniaczaną, wydłubując widelcem… kawałki boczku.
Proponowana dziś wersja słynnej kartoflanej sałatki również nie zadowoli wegetarian, ale wszystkich szczęśliwie nawróconych, na pewno. Podawana na ciepło, świetnie nadaje się na obiad do szybkiego odgrzania, zaś samo przygotowanie nie zajmie więcej niż ½ godziny. Może również stanowić dodatek do mięs podczas większych wieczerzy.
Niemiecka sałatka ziemniaczana na ciepło
1 kg ziemniaków
4 plastry boczku
2 ½ szkl. wywaru z kurczaka
¼ szkl. octu z białego wina
1 szkl. poszatkowanej cebuli
po łyżeczce soli i cukru, pieprz do smaku
¼ szkl. oleju roślinnego
2 łyżki łagodnej musztardy
posiekany pęczek szczypiorku
Ziemniaki gotujemy ok. 15 minut, aż do umiarkowanej miękkości. Odcedzamy i kroimy w 2 cm plastry. Boczek smażymy bez tłuszczu, aż stanie się chrupki. Wytopiony na patelni tłuszcz zachowujemy. Mieszamy razem w garnku wywar z kurczaka, ocet, cebulę i przyprawy (poza szczypiorkiem) i zagotowujemy. Olej, tłuszcz z boczku i musztardę delikatnie łączymy z ziemniakami. Całość zalewamy gorącą miksturą. Przed podaniem posypujemy danie pokruszonym boczkiem i szczypiorkiem.
Smakuje również na zimno!