Różane zakończenie karnawału

Karnawałowe róże fot. serwis prasowy
Obchodzony w tym roku 16 lutego tłusty czwartek to święto wszystkich, którzy przez cały rok marzą 
o dniu pełnym słodkości bez wyrzutów sumienia
/ 16.02.2012 06:16
Karnawałowe róże fot. serwis prasowy
Pączki, faworki i chrupiące karnawałowe róże – któż potrafi im się oprzeć? Chruściki są najsmaczniejsze zaraz po usmażeniu, dobrze więc przygotować 
je samodzielnie.

Każdy ma swój sposób na chrusty idealne – niektórzy korzystają z receptur przekazywanych z pokolenia 
na pokolenie, inni eksperymentują z przepisami znalezionymi w książkach kucharskich czy w Internecie. Sekretem pysznych kruchości jest zawsze kilka prostych zasad, które sprawią, 
że faworki znikną z talerza równie szybko, jak się na nim pojawiły.

Faworek modelowy
Aby faworki były puszyste, należy przesiać mąkę przez drobne sitko. Przy przygotowywaniu ciast często zaniedbujemy 
tę czynność, a to błąd. Przesiewanie rozbija drobinki mąki 
i ją napowietrza, dzięki czemu wypieki stają się przyjemnie pulchne i delikatne. Najważniejsze jest jednak odpowiednie wyrobienie ciasta. Wymieszaną z masłem, jajami, śmietaną 
i szczyptą soli mąkę wyrabiamy w jednolitą masę, umieszczamy na stolnicy i przez kilkanaście minut uderzamy wałkiem. Czynność ta napełnia faworkową masę pęcherzykami powietrza. Tak przygotowane chrusty w czasie smażenia odpowiednio spulchnieją, 
a ich wnętrze nabierze pożądanej, listkowanej konsystencji. Po rozbiciu ciasto powinno „odpocząć” 
w chłodnym miejscu przez mniej więcej pół godziny.

Smacznie usmażone
Faworki należy smażyć w wysokiej temperaturze, na mocno rozgrzanym tłuszczu. Polecany do smażenia, nie tylko faworków, jest olej rzepakowy (np. Olej Beskidzki Z.T. „Bielmar”). Olej ten rozgrzewany 
do bardzo wysokiej temperatury nie pali się i nie rozkłada na związki szkodliwe dla zdrowia. Użycie odpowiedniego tłuszczu do smażenia to gwarancja, że chwila słodkiego zapomnienia nam nie zaszkodzi, 
a faworki przygotowane na dobrej jakości oleju nie wchłoną tłuszczu, będą delikatne 
i chrupiące. Pamiętajmy też o tym, aby przed posypaniem faworków cukrem pudrem umieścić 
je na chwilę na ręczniku papierowym.

A może róże?
Ciekawą alternatywą dla faworków są karnawałowe róże. Aby je przygotować, z ciasta na chrusty wycinamy trzy kółka różnej wielkości, nacinamy je dookoła na kształt płatków, a następnie za pomocą białka jaja zlepiamy ze sobą w kolejności od największego do najmniejszego. Tak przygotowane róże smażymy na głębokim tłuszczu. Kiedy spęcznieją, zaczną przypominać rozwinięty kwiat. Gotowe należy ułożyć na talerzu i na środku każdego ciastka nałożyć odrobinę konfitury, która stworzy kolorowy środek kwiatu. Karnawałowe róże najlepiej smakują posypane cukrem pudrem. Jeśli po opróżnieniu tacki słodkości dopadną nas wyrzuty sumienia, pamiętajmy – to nie kulinarna rozpusta, tylko kultywowanie tradycji, a z nią zadzierać nie przystoi.

Redakcja poleca

REKLAMA