Od kiedy pamiętam moja mama zawsze robiła margarynki na święta. Wołała mnie wtedy do kuchni, wsadzała na stołek i kazała wycinać z rozwałkowanego ciasta najrozmaitsze kształty. Do dziś pamiętam te gwiazdki, kwiatki, księżyce i – moje ulubione – serduszka!
Nie byliśmy zamożną rodziną, dlatego mama zawsze starała się wybierać ciasta, których produkty będą tanie i dostępne (czasy komunizmu) i zaspokoją pragnienie na słodycze czworga dzieci.
Dziś, choć czasy są już zupełnie inne, wracam do tego prostego przepisu. I tak jak ja asystowałam kiedyś mojej mamie, teraz pomaga mi moja trzyletnia córeczka.
Aby zrobić te tanie, proste i pyszne ciasteczka, będą ci potrzebne:
- 1 kostka margaryny (może być masło)
- 1 jajko
- 1 łyżka wody
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- aromat lub cukier waniliowy
- około 2 szklanek mąki - do wyrobienia ciasta
- mała miseczka cukru lub kolorowa posypka cukiernicza
Wyciągnij ciasto, rozdziel je na dwie części. Rozwałkuj pierwszą część na placek o grubości około pół centymetra. Wytnij foremkami wybrane kształty (jeśli nie masz foremek, wystarczy zwykła szklanka). To samo zrób z drugą częścią ciasta. Każde ciastko zamocz z jednej strony w białku z miseczki, a potem w cukrze lub kolorowej posypce (przykleją się do niego). Każde ciastko kładź suchą częścią na blasze cukrem do góry (można ją wyłożyć papierem do pieczenia, ciastka nie będą przywierać).
Włóż do nagrzanego piekarnika i piecz około 10 minut (zaglądaj, żeby nie zrumieniły się za bardzo). Zwykle ciastek wychodzą dwie blachy, czyli 1 duża miska tych kruchych smakołyków. Margarynki są pyszne, mogą stać kilka dni, uwielbiają je dorośli, ale najchętniej pałaszują je dzieci (szczególnie, jeśli same je robią)! Spróbujcie, one zawsze się udają!