Opinia nauczyciela o rodziach

napisał/a: ~Jan45 2012-06-09 10:57
W dniu 2012-06-08 16:30, JanuszWo pisze:
(...)
> Już dzisiaj, studenci w razie problemów z sąsiadami z akademika wzywają
> rodziców na pomoc. Albo rodzice samo przejeżdżają, bo znają wszystkie
> sekrety swoich dzieci. Ich pociechy nie widzą w tym niczego
> niewłaściwego. (...)

To ma swój ciąg dalszy. Kiedyś podśmiewaliśmy się z kolegów
szkolnych, którym rodzice zaplanowali przyszłość na zasadzie
pracy u stryjka w warsztacie. Dzisiaj profesorowie i politycy
nagminnie ustawiają swoje dziatki w sposób identyczny, tyle
że warsztaty u stryjka zastąpili bankiem, urzędem albo
agencją AGORA.

Że mamy spadek wiedzy w głowach uczniów? A komu to szkodzi?
Jakiemu państwu? Państwo - to my, mówią nam niemal wprost.
Polska krajem małych plemion! Kto z plemienia, ten dobry.
Obcy - to zły. I to cała filozofia postępowania z młodzieżą.
A jak się trafi bardziej skomplikowana robota do zrobienia,
zawsze możemy wynająć kogoś z importu. Będzie drogo, ale
nie będziemy płacić żadnemu sąsiadowi z innego plemienia,
bo jeszcze sobie pomyśli, że jesteśmy od niego zależni.

Kiedyś mnie zdumiewało, że myślenie perspektywiczne jest
u nas tak mało popularne. Teraz wiem, że jest obecne,
ale kieruje się innymi zasadami niż interes ogólnospołeczny.
Dziel i rządź, na razie mamy z tego "dzielenie". Kiedy
nadejdzie czas rządzenia?

Jan
napisał/a: ~Maciek 2012-06-10 15:58
begin o nicku Jan45 napisał(a) na pl.soc.edukacja.szkola następujące bzdety:


> To ma swój ciąg dalszy. Kiedyś podśmiewaliśmy się z kolegów
> szkolnych, którym rodzice zaplanowali przyszłość na zasadzie
> pracy u stryjka w warsztacie. Dzisiaj profesorowie i politycy
> nagminnie ustawiają swoje dziatki w sposób identyczny, tyle
> że warsztaty u stryjka zastąpili bankiem, urzędem albo
> agencją AGORA.
A nie przyszedł ci do głowy Nasz Dziennik? Może niejeden proboszcz załatwi
tam pracę swoim pociechom. ;)

--
Maciek
I spend my time wasting yours.
napisał/a: ~Jan45 2012-06-10 17:31
W dniu 2012-06-10 15:58, Maciek pisze:
>> To ma swój ciąg dalszy. Kiedyś podśmiewaliśmy się z kolegów
>> szkolnych, którym rodzice zaplanowali przyszłość na zasadzie
>> pracy u stryjka w warsztacie. Dzisiaj profesorowie i politycy
>> nagminnie ustawiają swoje dziatki w sposób identyczny, tyle
>> że warsztaty u stryjka zastąpili bankiem, urzędem albo
>> agencją AGORA.
> A nie przyszedł ci do głowy Nasz Dziennik? Może niejeden proboszcz załatwi
> tam pracę swoim pociechom. ;)

Cieszę się, że rozumiesz to zjawisko. Przykłady
są liczne.
Jan