Prześledźmy przykład:
Teresa wróciła z comiesięcznego spotkania z zarządem. Nareszcie ma to za sobą. Z jednej strony czuje ulgę, a z drugiej złość na samą siebie. Jak co miesiąc historia się powtórzyła. Gdy tylko weszła do sali konferencyjnej poczuła jak się jej uginają nogi, zaciska się żołądek. Nie pamięta kogo mijała w drzwiach. Gdzie kto stał w sali gdy do niej wchodziła. Gdy usłyszała pierwsze słowa prezesa poczuła, że się trzęsie. I nie miało znaczenia to, że nie do niej mówił i to co powiedział było ciekawą anegdotą. Ona już tak reaguje na jego głos. Dodatkowo całą noc nie spała. A rano omal nie wpadła pod samochód na przejściu dla pieszych. Nie zauważyła, że wchodzi na czerwonym. Już wie, że gdy wróci do domu to z chęcią wypije jakieś dobre wino. Chociaż przez chwilę chce się poczuć na luzie. Teraz idzie po czekoladki – należy się jej odrobina słodyczy po przeżyciach ze spotkania.
Przed rokiem gdy rozpoczynała pracę w tej firmie, nie przypuszczała, że spotkania z zarządem będą tak przebiegały. Myślała, że będzie tak jak w innych firmach, gdzie pracowała. Merytoryczna dyskusja i wsparcie ze strony koleżanek i kolegów. Ale pierwsze spotkanie na zarządzie było rozczarowaniem. Ogromnym. Weszła spokojna i opanowana. Wyszła jako kłębek nerwów. Od tego czasu tydzień przed każdym spotkaniem ma problemy ze snem. Ma też problemy z prezentacjami przed innymi osobami, co wcześniej nie miało miejsca.
Jak Teresa może sobie pomóc?
Zapewne gdy podzieli się z koleżankami swoim problemem, to usłyszy: weź tabletkę na uspokojenie, masz złego szefa, idź do kina, przestań się martwić, weź urlop i odpocznij od firmy, zjedz coś słodkiego, wypij jakiś dobry drink, a tak w ogóle to chodź z nami na papierosa, a może też idź do klubu fitness i tam wyładuj złość. Bo Teresa myśląc o tym, co się stało, to od odczucia stresu przeszła już do złości i wyładowywania jej na każdej osobie.
W pewnym sensie każda z tych rad przyniesie Teresie ulgę. Tylko na jak długo? Oczywiście może mówić, że ma złego szefa – tylko czy to spowoduje, że szef zmieni postępowanie? "Przestań się martwić" też jest dobrą radą pod warunkiem, że wie się jak to zrobić. Urlop? Ucieczka niczego nie zmieni. Tabletka na uspokojenie, ciastko, drink, papieros też nie zamienią na stałe sytuacji, ale pomogą umniejszyć stan konta.
Polecamy: Rola psychologa w planowaniu kariery
Niestety wszystkie te metody są najczęściej stosowane. Niestety tylko na chwilę odciągają uwagę od problemu. Ale później i tak stres wraca ze zdwojoną siłą, bo dochodzi frustracja ze świadomości nierozwiązanego problemu.
To co jest potrzebne Teresie to umiejętność poradzenia sobie ze stresującą sytuacją w czasie jej trwania. To, że Teresa będzie szukała sposobu na relaks po zdarzeniu nie spowoduje, że następnym razem sobie poradzi.
Przygotowanie się do sytuacji potencjalnie stresującej
Tu potrzebne jest przygotowanie się do sytuacji potencjalnie stresującej. Oczywiście nie wszystkie zdarzenia można przewidzieć, ale im więcej mamy przećwiczonych metod działania na wypadek zaistnienia niewygodnych zdarzeń, tym szybciej dopasujemy sposób postępowania do danej sytuacji.
- Pierwsze koło ratunkowe to zadbanie o obecność magnezu w organizmie. Wystarczy ograniczyć picie kawy. Można też dostarczyć magnez i to nie koniecznie w formie tabletek. Warto chociażby wrócić do picia kakao.
- Drugim kołem ratunkowym z jakiego Teresa może skorzystać to uświadomić sobie, że to nie prezes ją stresuje, ani koleżanki i koledzy, praca też jej nie stresuje. Nikt nie działa z intencją zestresowania jej. Stres powstaje w wyniku jej postrzegania tego, co się dzieje. Tu często do głosu dochodzą obawy przed oceną ze strony innych osób. Teresa musi uzmysłowić sobie, że pierwszy krok do pomocy sobie to zmiana własnej postawy, a nie próba wpłynięcia na innych. To ona oceniając sytuację jako zagrożenie daje zielone światło stresowi. Świadomość Teresy o tym, że sama ma wpływ na to jak się czuje, sprawi, że staną się bardziej skuteczne narzędzia służące do radzenia sobie z różnymi problemami. W tym z tymi wynikającymi z interakcji z prezesem i współpracownikami. Gotowość Teresy do pomocy samej sobie sprawi , że dużo więcej skorzysta na tym, co daje trzecie koło ratunkowe.
- Trzecim kołem jest uczestnictwo w warsztatach, w trakcie których Teresa nauczy się jak przygotowywać się do różnych sytuacji potencjalnie stresowych. Będzie miała okazję przygotować własne emocje i ciało do radzenia sobie z czekającym ją wyzwaniem. Pozna metody prowadzące do umiejętności zapanowania nad własnymi reakcjami i nad sytuacją. Sprawdzi po czym rozpoznawać własny stres, ale co też jest istotne dla zachowania kontroli nad sytuacją – nauczy się patrzeć na objawy stresu i innych.
To od Teresy zależy czy idąc na następne spotkanie z zarządem będzie wchodzić na salę wyprostowana, pewna siebie, z dobrymi emocjami. Czy nie pozwoli na uwagi nie związane z omawianym tematem i na gry „podjazdowe”. Czy będzie spała wcześniej i czy do kina będzie chodziła po to, żeby sprawić sobie przyjemność, a nie szukać ucieczki od stresu w pracy.
Zobacz także: Dyskryminacja kobiet na rynku pracy