Rzadkie zawody zanikają

praca, finanse
Nadal istnieją osoby, które wykonują niegdyś prestiżowe, lecz dziś rzadkie już zawody. Czasem te profesje traktowane są jak relikt przeszłości, a ich warsztaty pracy uznawane za atrakcje turystyczne.
/ 25.01.2011 13:17
praca, finanse
Nie widać już na ulicach roznosicieli mleka, ostrzycieli noży czy zecerów, ręcznie lub maszynowo składającym tekst w drukarni. Czy to oznacza, że ten sam los spotka stolarzy, zegarmistrzów czy kowali? Rzadkie zawody, to nie tylko te, które łączą się z wielowiekową tradycją. Są osoby, których praca cechuje się bardzo wąską specjalizacją np. konserwatorzy tramwajów. Czy ich też zabraknie?

Rzemieślnicy vs maszyny
Dziś, kiedy człowiek jest wyręczany przez maszyny przy wielu pracach fizycznych, stolarze mogą poczuć się zagrożeni. Jednak to jeden ze sposobów zarabiana na życie, który nie powinien nigdy zostać zastąpiony przez produkcję przemysłową. Meble produkowane w fabrykach są identyczne, zaś prawdziwe meble wychodzą z pod rąk stolarzy, którzy nadają im swoisty, indywidualny charakter. Ich praca nadal jest ceniona, ponieważ wiele osób ceni sobie rękodzieło i solidność. Jednak masowa, tania produkcja wyrobów wypiera stopniowo rzemiosło, głównie ze względu na niską cenę. Ta sama zasada tyczy się kowala, który coraz rzadziej podkuwa konie, a obecnie zajmuje się raczej wyrobem ogrodzeń posesji, balustrad balkonowych czy krat okiennych.

Jakość, design, ręczna robota
Są osoby, których nie satysfakcjonuje posiadanie byle jakiego zegarka. Cenią sobie prestiż i luksus, jaki kupują wraz z zegarkiem, który pochodzi z tzw. Wielkiego Domu – szwajcarskich wytwórni, które od stuleci ręcznie wytwarzają nadzwyczaj precyzyjne i ekskluzywne zegarki mechaniczne. Taniego zegarka zwyczajnie nie opłaca się naprawiać, ponieważ te koszty przekraczają często jego wartość, jednak Patex, Rolex, Piaget czy Chopard z pewnością trafi do zegarmistrza, który nie musi obawiać się braku pracy. Do łask wraca praca gorseciarki, która jest kołem ratunkowym dla kobiet, które mają problem z dobraniem biustonosza. Podobnie jest z kuśnierstwem. Futro kupić można w sklepie, jednak dopóki istnieć będą prawdziwe elegantki, które mają własne oczekiwania, tak długo kuśnierze nie będą narzekali na brak pracy. Problem w tym jednak, że tacy klienci korzystają z usług specjalisty najczęściej w wielkich miastach… Zakłady w małych miasteczkach mają problem z rentownością biznesu.

Z jednej strony coraz więcej osób stara się uciec od konsumpcjonizmu i globalizacji, więc praca wykonywana ręcznie, staranna i niepowtarzalna znowu ma szansę wrócić do łask. Z drugiej jednak lata świetności i złotego biznesu rzemieślnicy najprawdopodobniej mają już za sobą. Ludzie wykonywujący niepopularne zawody rzadko przekazują swoje umiejętności swoim dzieciom. Nie ma też chętnych do nauki takich zawodów -  młodzież częściej wybiera licea i technika niż popularne niegdyś „zawodówki”.

Nowe, niepopularne zawody
Rzadkie zawody to nie tylko te, które łączą się z wielowiekową tradycją. We wtorkowe wieczory na kanale Discovery Channel podejrzeć można np. pracę naukowców badających wymiociny sowy, ekipy technicznej zajmującej się konserwacją i naprawami tramwaju czy pracowników pływającej po morzu przetwórni ryb. W „Brudnej robocie” emitowanej we wtorki o 22.30, prowadzący, Mike Rowe jeździ po Stanach Zjednoczonych wyszukując ludzi, których praca łączy się ze wszelkiego rodzaju brudem, nieczystościami czy przykrymi zapachami. W każdym odcinku odwala tytułową „brudną robotę” zbierając odchody nietoperzy, kastrując konie czy smołując dachy… Program ten na pewno pomaga nam wszystkim bardziej docenić swoją pracę, wykonywaną z reguły w cieple, bez towarzyszących jej przykrych zapachów. Dzięki programowi można też odnaleźć odpowiedzi na pytania, jak powstają różne przedmioty i jakie kwalifikacje należy posiadać wykonując nietypowe i często niedoceniane zawody świata.

Lecz to nie wszystko. W święto pracy w 2008 roku Mike uruchomił stronę internetową, poświęconą rzadkim, trudnym i wymagającym zawodom. Chciał w ten sposób wzbudzić zainteresowanie szkołami zawodowymi i uczelniami technicznymi, oraz w ten sposób zwrócić uwagę na stały spadek liczby nietypowych rzemiosł i przyczynić się do ich ochrony…

Należy niestety liczyć się z tym, że zawody, na które nie ma zapotrzebowania znikną. Jednak równocześnie powstają nowe zajęcia, o których naszym dziadkom się nie śniło… Teksturator – specjalista od grafiki trójwymiarowej, concierge – osobisty asystent, treser psów, tester gier, teletutor czy tajemniczy klient. Jednego też możemy być pewni. W przyszłości będziemy musieli liczyć się z koniecznością zmiany zawodu nawet kilka razy w życiu. Teraz nie zdarza się to często, a może to może jest właśnie recepta na sukces.
Tagi: praca, finanse

Redakcja poleca

REKLAMA