Pensja - to ci się należy!

Kobieta pracuje przy komputerze
Twój pracodawca spóźnia się z wypłatą pensji? Albo nagle dostajesz mniej pieniędzy, niż wynika to z podpisanej umowy o pracę? To łamanie prawa! Złóż przeciw szefowi pozew do sądu. Walcz o należne ci przywileje i pieniądze.
/ 25.01.2011 13:25
Kobieta pracuje przy komputerze
Wypłata wynagrodzenia to jeden z podstawowych obowiązków pracodawcy. A jednak wiele osób skarży się na opóźnienia w wypłacaniu pensji albo rozkładanie ich na raty. Dlatego wyjaśniamy, w jakim terminie powinnaś dostać pieniądze i co zrobić, gdy tak się nie stanie. Piszemy też, w jakich sytuacjach do twojej kieszeni może trafić mniejsza kwota niż ta zapisana w umowie o pracę, ale mimo wszystko będzie to zgodne z prawem.

Wynagrodzenie przysługuje za pracę już wykonaną. To oznacza, że otrzymujesz je „z dołu”, na koniec przepracowanego miesiąca. Pracodawca jest zobowiązany wypłacić ci pensję w miejscu i terminie określonym w regulaminie wynagradzania lub w układzie zbiorowym. Niezależnie jednak od ustaleń powinnaś ją otrzymać najpóźniej do 10. następnego miesiąca. Czyli np. jeśli czekasz na pieniądze za wrzesień, powinnaś je dostać nie później niż do 10 października.

Pensja musi być wypłacona w gotówce. Tylko wyjątkowo, gdy przewidują to przepisy, dopuszczalna jest wypłata części zarobków w formie tzw. deputatu (np. deputat węglowy dla górników).

Pieniądze powinnaś dostać do rąk własnych. Teoretycznie więc możesz je odebrać w kasie firmy. Powszechną praktyką stały się jednak przelewy na konta bankowe. Pamiętaj, że jest to możliwe tylko wtedy, kiedy dasz na to pracodawcy pisemną zgodę.

Ile ci potrącą z wynagrodzenia

Pensja, którą dostajesz, różni się od tej zapisanej w umowie. Z twojego wynagrodzenia (tzw. kwoty brutto) pracodawca pobiera obowiązkowe składki na ubezpieczenie społeczne i zaliczkę na podatek dochodowy. A zatem z każdej pensji oddajesz:
  • 9,76 proc. na składkę emerytalną,
  • 6,5 proc. – na rentową,
  • 2,45 proc. – na chorobową.
Ponadto pracodawca ustala podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne. To kwota, która zostaje po odjęciu od pensji brutto wszystkich wymienionych wyżej składek. Od niej przekazuje się 9 proc. na ubezpieczenie zdrowotne.

Z pensji brutto jest też odliczana zaliczka na podatek dochodowy, którą firma płaci do urzędu skarbowego. Jej wysokość zależy od twoich dochodów.To, co dostajesz do ręki, to pensja już po wszystkich potrąceniach, czyli netto.


Jakie długi spłacisz ze swojej pensji
Nie tylko składki i zaliczki można potrącić z wynagrodzenia. Zgodnie z prawem można również odliczyć:
  • alimenty,
  • długi (np. kredyt bankowy),
  • zaliczki pobrane z zakładu pracy,
  • kary pieniężne nałożone na ciebie za nieprzestrzeganie przepisów bhp, przeciwpożarowych czy opuszczenie pracy bez usprawiedliwienia.
Nie musisz się na nie zgadzać. Przepisy dokładnie określają, ile pracodawca może odciągnąć na te należności. I tak:
  • alimenty mogą być odliczone do wysokości 3/5 twojej pensji,
  • inne długi i zaliczki pieniężne – do wysokości połowy pensji.
Jeżeli ciążą na tobie różne zobowiązania finansowe, np. świadczenia alimentacyjne oraz długi bankowe, z którymi zalegasz, łączna wysokość potrąceń nie może przekraczać 3/5 pensji.

Warto wiedzieć!

Nagroda z zysku czy premia również mogą być przeznaczone na zaspokojenie świadczeń alimentacyjnych. Mogą ulec zajęciu w stu procentach – wówczas nie dostaniesz ani grosza.

Uwaga!
Po potrąceniach musi ci pozostać 810 zł, czyli kwota najniższego wynagrodzenia. To kwota już po odliczeniu składek na ubezpieczenie społeczne i zaliczki na podatek, tzw. wolna od potrąceń. Ale jeśli z pensji masz ściągane alimenty, może ona być niższa. Prawo stanowi bowiem, że w takim wypadku ma ci zostać 2/5 pensji, niezależnie od tego, ile to jest.

Gdy szef zwleka z wypłatą
Jeżeli pracodawca nie wypłaca w terminie pensji, popełnia wykroczenie przeciwko prawom pracownika. Możesz poskarżyć się na niego okręgowemu inspektorowi pracy, który, jeśli kontrola potwierdzi twój zarzut, złoży wniosek w sądzie grodzkim o ukaranie firmy.

Ty natomiast masz prawo do:
  • rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia (za okres wypowiedzenia masz prawo do odszkodowania w wysokości wynagrodzenia),
  • złożenia pozwu do sądu pracy o wypłatę zaległego wynagrodzenia wraz z ustawowymi odsetkami za zwłokę (wynoszą one 11,5 proc. w skali roku).

Jeżeli zdecydujesz się na tę drugą ewentualność, złóż pozew do sądu pracy właściwego dla siedziby firmy lub jej adresu (jeśli np. pracujesz gdzie indziej, niż ona się mieści). Podaj w nim swoje dane, nazwę i adres zakładu pracy. Określ też, jakiej kwoty się domagasz. Pozew musisz uzasadnić – napisz, jakie wynagrodzenie ci się należało i przez  jaki czas go nie otrzymywałaś.

Warto wiedzieć!

Gdy żądasz kwoty niższej niż 10 tys. zł, sprawa będzie rozpoznana w trybie uproszczonym. Wówczas składasz pozew na gotowym formularzu (znajdziesz go w Internecie na stronie www.ms.gov.pl).

Uwaga!
Jeżeli wysokość twojego żądania nie przekracza 50 tys. zł, nie wnosisz opłaty przy składaniu pozwu (tzw. wpisu). Natomiast gdy jest wyższa, musisz zapłacić tzw. wpis stosunkowy, który wynosi 5 proc. wartości kwoty, jakiej się domagasz.

Alicja Hass / Przyjaciółka

Redakcja poleca

REKLAMA