Ciężarna w pracy

Oczekiwanie na dziecko to okres szczególny, nierzadko bardzo trudny dla kobiety. Ciąża to jednak nie choroba i przy odpowiednim zdrowiu oraz organizacji, kariera zawodowa wcale nie musi od razu zostać zamrożona.
/ 22.09.2008 22:41
Oczekiwanie na dziecko to okres szczególny, nierzadko bardzo trudny dla kobiety. Ciąża to jednak nie choroba i przy odpowiednim zdrowiu oraz organizacji, kariera zawodowa wcale nie musi od razu zostać zamrożona.

Dla wielu kobiet jedną z najtrudniejszych decyzji jest poinformowanie pracodawcy o odmiennym stanie – często odwlekamy ten moment w nieskończoność, obawiając się represji. Nie jest to bynajmniej najlepsze rozwiązanie. Rozmowa z szefem powinna odbyć się na tyle wcześnie przed odejściem na zwolnienie, aby obie strony miały odpowiednią ilość czasu na przekazanie obowiązków osobie zastępującej. Wbrew pozorom, to również większy komfort dla przyszłej mamy, gdyż dziś pracodawcy podchodzą znacznie bardziej wyrozumiale do macierzyństwa. Sygnał o ciCiężarna w pracyąży to najlepszy moment, aby ustalić niezbędne zmiany i dostosować wykonywane zadania do możliwości ciężarnej. Pamiętajmy również, że taka uczciwość w relacjach to najlepsza gwarancja na udany powrót na stanowisko po okresie urlopu macierzyńskiego.

Specjaliści zalecają jednak wstrzymanie się z informowaniem do końca 12 tygodnia, kiedy ciąża zwykle osiąga stabilność. Okres największego ryzyka poronienia lepiej zachować we własnej prywatności.

Ważny jest też sposób przekazania „radosnej” wieści – nie przepraszajmy, bo to przecież nasze szczęście. Nie obiecujmy, że nic się nie zmieni, bo nie jesteśmy zwykle w stanie dotrzymać słowa, a nawet, gdy próbujemy, odbywa się to kosztem dziecka. Szczerze powiedzmy o spodziewanych dniach nieobecności oraz o komplikacjach, o których już nam wiadomo.

Z informowaniem koleżanek lepiej wstrzymać się do momentu, gdy szef już wie. Biurowe ściany mają szczególnie wrażliwe uszy, zaś dowiadywanie się o ciąży pracownika z plotek, to nie najlepsze rokowanie na dobrą współpracę.

Postarajmy się również o lepszą organizację pracy – jeśli uczestniczymy w konfliktowych stresowych projektach, poprośmy o przeniesienie. Na nowo przeanalizujmy swoje cele, gdyż może okazać się, że zamiast trzech zadań jesteśmy w stanie dobrze wykonać tylko dwa. Szef na pewno będzie wolał ten wariant niż zawalone terminy. Jeśli mamy skłonność do pozostawania po godzinach, spróbujmy również narzucić sobie reżim wychodzenia z pracy punktualnie. Dni w okresie ciąży powinny być raczej nasze niż czyjeś. Warto również przyzwyczaić współpracowników do nowych wymogów, zwłaszcza, że zawsze potrzebujemy krótkiej przerwy na porządny posiłek. Nie łudźmy też nikogo obietnicą zabierania ton pracy do domu – wieczory powinnyśmy poświęcić na relaks, gimnastykę, spotkania z bliskimi.

Wreszcie, gdy jesteśmy już „na dniach” postarajmy się wdrożyć dobry nawyk codziennego zostawiania po sobie porządku. Nigdy nie wiadomo tak do końca, czy kolejnego ranka zjawimy się w biurze – lepiej nie zostawiać kolegów z bałaganem, niepokończonymi sprawami, chaosem informacyjnym. Im bardziej same postaramy się o bezproblemowe przejście okresu wczesnego macierzyństwa, tym więcej pomocy i zrozumienia będziemy otrzymywać.

Agata Chabierska

Redakcja poleca

REKLAMA