Pogotowie powinniśmy wzywać tylko do nagłych przypadków, kiedy zagrożone jest życie, a nie wtedy, gdy można spokojnie poczekać do rana, bo objawy nie wskazują na bardzo poważną chorobę.
NOCNA POMOC LEKARSKA
Każdy z nas powinien mieć lekarza pierwszego kontaktu. W przychodni, w której przyjmuje, dowiedzmy się zawczasu, gdzie mamy się udać, by otrzymać pomoc lekarską nocą, w weekend lub w święto. Jest ona świadczona, gdy nie działają przychodnie, czyli od godz. 18 do 8 rano, w weekendy i święta. Dla wszystkich ubezpieczonych jest ona darmowa. Zapytajmy też o numer telefonu, pod którym można poprosić o wizytę domową (tzw. nocna wyjazdowa pomoc lekarska), gdy nie będziemy w stanie sami przybyć do lekarza. A co robić, gdy np. jesteśmy w obcym mieście? Musimy się dowiedzieć, gdzie jest najbliższa placówka nocnej pomocy lekarskiej i tam udać się po pomoc. Korzystanie z nocnej pomocy lekarskiej ma wielką zaletę: zawsze przyjmie nas lekarz, który nas zbada, wypisze receptę, może też dać zwolnienie. A z pogotowiem nie zawsze przyjeżdża lekarz!
POGOTOWIE RATUNKOWE
Najczęściej przyjeżdża tylko ratownik medyczny, który musi ustabilizować funkcje życiowe chorego i przewieźć go do szpitala. Nie zbada, nie przepisze leków, nie wystawi zwolnienia. Dlaczego tak się dzieje? Wezwania mają kody pilności. Kod 1 to bezpośrednie zagrożenie życia, np. zawał. Erka z lekarzem wyjeżdża w ciągu minuty. Kod 2 to zagrożenie zdrowia, karetka wyjeżdża z ratownikiem medycznym w ciągu kilku minut, a czasem i godziny, gdy chodzi np. o atak nerek. Za wezwanie karetki się nie płaci. Osoby nie ubezpieczone mogą też skorzystać z pomocy, gdy ich życie lub zdrowie jest zagrożone z powodu nagłego zdarzenia. Aby odsiać przypadki nie wymagające natychmiastowej pomocy, dyspozytor zada wiele pytań, np. o numer telefonu, spod którego dzwonimy, imię i nazwisko, powód wezwania, czy chory jest przytomny, czy ma krwotok itd. Zapyta o dane chorego: imię, nazwisko, wiek, na co choruje, jakie leki zażywa, o okoliczności zajścia i adres. A gdy wzywamy pogotowie do nieznajomego? Dyspozytor zapyta o stan chorego i o to, ilu jest rannych, o miejsce zdarzenia. Nie odkładajmy od razu słuchawki, bo dyspozytor może będzie radził, jak pomóc choremu do przyjazdu erki.
POBYT NA ODDZIALE RATUNKOWYM
Chorego przywozi się do szpitala wskazanego przez dyspozytora lub na najbliższy szpitalny oddział ratunkowy (SOR). Pacjent o tym nie decyduje. Jeżeli osobą chorą jest dziecko, jedno z rodziców ma prawo pojechać razem z nim karetką.
Nie martwmy się, że nie mamy przy sobie dowodu ubezpieczenia. W nagłej sytuacji nie jest to konieczne. Dowód ubezpieczenia musimy pokazać, jeżeli pozostaniemy w szpitalu lub w ciągu 7 dni od jego opuszczenia. Za nasz pobyt płaci NFZ. Jeżeli nie jesteśmy ubezpieczeni i korzystamy z pomocy społecznej, pokazujemy decyzję o przyznaniu pomocy społecznej wystawione przez MOPS/GOPS.
Podstawa prawna: ustawa z 28 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym - DzU z 2006 r., nr 191 poz.1410