prawo, ubezpieczenia
Trzeba się ubezpieczać. To wydaje się oczywiste. Niestety, często widzimy w telewizji rozpacz tych, którym powódź zniszczyła zabudowania albo z pożaru ocalały same ściany. Mogą oni liczyć jedynie na niewielką pomoc państwa lub ludzi dobrej woli. Taktyka „jakoś to będzie” nie sprawdza się. Oto siedem rad, które pozwolą ci uniknąć przykrości.
KONIECZNIE UBEZPIECZ MIESZKANIE LUB DOM
Dlaczego tego nie robimy? Przyczyn jest wiele. Po pierwsze: brak wyobraźni - nie zdajemy sobie sprawy, że żywioł może zniszczyć nasze mienie. Ewidentny przykład to budowanie domów na terenach zalewowych. Przecież zanim zdecydujemy się wybudować dom, powinniśmy starannie wybrać lokalizację. Nie ma co liczyć na urzędników, którzy nie wnikając w szczegóły, wydają pozwolenia na zabudowę. Trzeba samemu dowiedzieć się, czy miejsce, na którym chcemy wybudować dom, nie znajduje się na terenie zalewanym przez rzekę lub w miejscach, gdzie zdarzają się osuwiska ziemi. Tak samo powinniśmy się zachowywać, gdy kupujemy mieszkanie na nowo budowanym osiedlu. Sami - nie licząc na developera - dowiedzmy się, czy nic nie grozi budowanym właśnie budynkom na wybranym przez niego terenie.
Niektórzy właściciele mieszkań uważają, że skoro mieszkają w budynku należącym do spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej, nie muszą na własną rękę kupować polisy, ponieważ budynek jest już ubezpieczony. To prawda, ale dotyczy to budynku jako całości, a nie mieszkania. Jeżeli więc z powodu przepięcia prądu (np. podczas burzy) telewizor czy komputer nadają się do wyrzucenia, to nikt nam nie zwróci pieniędzy. Wynika to stąd, że ubezpieczenie budynku nie obejmuje np. wyposażenia mieszkania. A jeżeli powódź zdewastuje cały dom, wyrywając np. okna i drzwi, zalewając pomieszczenia, to przecież nie wiemy, kiedy spółdzielnia czy wspólnota zdecyduje się na generalny remont i będziemy znów mogli zamieszkać u siebie. A po trzecie - wydaje się często, że ubezpieczenie domu lub mieszkania jest niebotycznie drogie. Można jednak znaleźć przyzwoitą ofertę ubezpieczenia, której opłaty nie wyniosą więcej niż kilkaset złotych w skali roku.
WYBIERZ DOBREGO UBEZPIECZYCIELA
Nie decydujmy się na pierwszą z brzegu ofertę ubezpieczeniową i pierwszy zakład ubezpieczeniowy - to duży błąd. Oto przykład: budujemy dom i biorąc kredyt, musimy go ubezpieczyć. A bank podsuwa nam swoją polisę, którą chętnie podpisujemy, bo to udogodnienie. A taka standardowa umowa - w razie katastrofy - może nie sprostać naszym oczekiwaniom. Nie jest bowiem dostosowana do naszych indywidualnych potrzeb. Wybierzmy więc renomowaną firmę ubezpieczeniową, taką, która cieszy się zaufaniem klientów. W jaki sposób? Sprawdźmy, od jak dawna działa na rynku. Jeżeli utrzymuje się długo, to znaczy, że zdobyła zaufanie, bo klienci ją sprawdzili. Zajrzyjmy też do internetu, czy nie ma wielu skarg klientów na nią (ale nie kierujmy się jedynie tym, bo internet jest pełen malkontentów, no i skarżący się na forum klient mógł np. nie doczytać warunków umowy, i jego pretensje są bezzasadne). Dowiedzmy się też, czy na firmę ubezpieczeniową nie ma skarg w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów (np. czy nie została skazana za stosowanie klauzul niedozwolonych).
DOKONUJ PORÓWNAŃ WYBIERAJĄC POLISĘ
Nie koncentrujmy się na jednej firmie ubezpieczeniowej, porównajmy oferty kilku. Nie zawsze pierwsza, która się nam spodobała, jest najlepsza. Dopiero po rozważeniu wielu ofert (pomóc nam mogą wyszukiwarki internetowe) wybierzmy ubezpieczyciela i odpowiadający nam wariant ubezpieczenia. Warto nawet kilkakrotnie spotkać się z różnymi agentami ubezpieczeniowymi.
NIE ZAWIERAJ UMOWY NA PIERWSZYM SPOTKANIU
To duży i dość często popełniany błąd - wówczas pospiesznie przeglądamy dokumenty, słuchamy agenta ubezpieczeniowego jednym uchem, a w pośpiechu możemy nie zauważyć wielu istotnych szczegółów. Poprośmy o wszystkie materiały i zapoznajmy się z nimi spokojnie w domu. Przeczytajmy wszystko starannie.
NIE WIERZ ZBYTNIO AGENTOWI
Podchodźmy ostrożnie do ofert składanych przez agentów ubezpieczeniowych, pamiętając o tym, że towarzystwo ubezpieczeniowe nie jest organizacją charytatywną. O rzeczywistym kształcie umowy decyduje nie to, co mówi agent ani przedstawione przez niego symulacje, ale treść umowy i ogólne warunki ubezpieczenia. Nie bójmy się zadawać pytania. Bądźmy dociekliwi, agent musi odpowiedzieć na wszystkie nasze pytania i wątpliwości.
PRZECZYTAJ DOKŁADNIE UMOWĘ
Żeby się potem nie dziwić, że ubezpieczyciel nie chce wypłacić pieniędzy, gdy np. zalaliśmy mieszkanie sąsiadce. Przeczytajmy więc punkt po punkcie co zawiera umowa, jaki jest zakres i warunki ubezpieczenia.
ZAWIERAJĄC POLISĘ, NIE ZANIŻAJ WARTOŚCI NIERUCHOMOŚCI
Częściowo wynikać to może z nieumiejętności oszacowania, ile np. jest wart nasz dom. Częściej jednak wynika z chęci obniżenia składek (im bowiem mniejsza wartość nieruchomości, tym niższa składka). Nie bierzemy pod uwagę tego, że w razie nieszczęścia nie starczy nam na odbudowę domu. Są to więc pozorne oszczędności.
OD CZEGO MOŻNA UBEZPIECZYĆ?
- Od zdarzeń losowych (pożaru, powodzi, huraganu, osunięcia się ziemi, uderzenia pioruna, wybuchu. W niektórych towarzystwach ubezpieczeniowych także od np. skutku przepięcia, upadku drzewa/samolotu, zamarznięcia wody w instalacjach).
- Od włamania, rabunku i kradzieży oraz dewastacji mienia ruchomego, na przykład telewizora, sprzętu DVD lub komputera.
- Od zalania sąsiada, jeśli polisa obejmuje ubezpieczenie się od odpowiedzialności cywilnej.
CO MOŻEMY UBEZPIECZYĆ
Dom (czyli mury, stropy, okna, drzwi i stałe elementy np. glazurę i terakotę); znajdujące się w nim ruchomości, np. sprzęt AGD i RTV, meble, biżuterię, rowery, obrazy, pieniądze, a nawet zwierzęta domowe. Ubezpieczenie może się ograniczyć do samego domu/mieszkania, ale może też obejmować pomieszczenia przynależne, np. garaż, piwnicę, pomieszczenia gospodarcze, a nawet ogrodzenie.
Podst. prawna: ustawa o działalności ubezpieczeniowej z 22 maja 2003 r. DzU nr 24, poz. 1151 ze zm.