Poradnik kredytobiorcy

Kobieta z torbą pieniędzy
Toniesz w kredytach? Nie załamuj się. Pokażemy ci, jak płacić co miesiąc o wiele mniejsze raty. To naprawdę proste!
/ 17.09.2008 16:24
Kobieta z torbą pieniędzy
Pożyczamy na potęgę. Kilka milionów z nas ma kredyty na kupno auta, wakacje, meble czy inne wydatki. Ponad milion rodzin zdecydowało się na pożyczenie od banków gigantycznych pieniędzy na kupno mieszkania czy domu, które spłacać będą po kilkadziesiąt lat. I zadłużamy się coraz bardziej! Problem pojawia się, gdy nie mamy z czego spłacać rat.

– Przyjdzie komornik, zabierze mi wszystko... – myślisz przerażona. Nie musi tak być! Zamiast płakać, zacznij działać, i to nim opóźnisz raty.

Dlaczego? Jeśli przestaniesz je płacić, grożą ci poważne konsekwencje: od wpisu w Biurze Informacji Kredytowej, który utrudni ci wzięcie innego, np. tańszego kredytu, po wizytę komornika.

Kilka rat w jednej
Jeśli spłacasz co miesiąc kilka rat, kołem ratunkowym dla ciebie może być kredyt konsolidacyjny (czyli zamiana kilku pożyczek na jedną). Na takie rozwiązanie zdecydowała się pani Katarzyna, która miała kredyt samochodowy na 20 tys. zł, wzięty na 5 lat, bo zamarzyła kiedyś o pięknym fiacie seicento. Potem zapragnęła jechać nim na wakacje, na które też wzięła kredyt – 5 tys. zł na 2 lata, ale tu oprocentowanie było wyższe od poprzedniego i wynosiło nie 12, a aż 15 procent. I do tego jeszcze nasza czytelniczka kupiła nowe meble, też na raty – 3 tys. zł rozłożyła do spłaty na rok, a zapłaci od tego aż 20 proc. odsetek.

Najlepszym wyjściem dla Kasi będzie kredyt konsolidacyjny. Jeśli pożyczy 28 tys. zł na 5 lat, z oprocentowaniem ok. 13 proc., to starczy jej na spłatę wszystkich zobowiązań, a na dodatek zostanie jeszcze trochę na inne wydatki, bo część rat już spłaciła, a duży kredyt bierze na 100 proc. zaciągniętych kwot. W dodatku jeszcze co miesiąc oszczędzi kilkaset złotych!

Tyle zyska Kasia: 

Takie raty płaciła co miesiąc:
za auto – 450 zł
za urlop – 250 zł
za meble – 280 zł
Razem – 980 zł
Będzie teraz płacić – 640 zł
–––––––––––––––
340 zł – tyle oszczędzi co miesiąc

Hipoteka ci ulży
Urszula ma lekką rękę do wydawania pieniędzy. Na swoje nieszczęście często szaleje na kredyt. Spłaca już pożyczkę gotówkową w kwocie 8 tys. zł, którą wzięła na 3 lata, bo remontowała sypialnię. Jako że potrafi wydać więcej niż ma, to na jej rachunku bankowym też widnieje pokaźny kredyt odnawialny na 11 tys. zł, od którego płaci odsetki. Ula ma też kartę kredytową, na której zadłużenie sięgnęło już 9 tys. zł.

Nasza czytelniczka chciałaby się pozbyć tych kredytów, ale „przy okazji” kupić używanego mercedesa od kolegi za 15 tys. zł.
Ula chciała pożyczyć na auto w banku, ale odmówiono jej, bo ogromną część pensji pożerają już raty. Ale ma mieszkanie, bez zadłużenia. Rozwiązaniem jest więc pożyczka hipoteczna (pod nieruchomość, ale na inny cel niż jej kupno). Jeśli pożyczy 45 tys. zł na 10 lat, to wystarczy na spłatę kredytów, kupno auta i jeszcze zostanie w portfelu. 

Tyle zyska Ula: 
Takie raty płaci co miesiąc:
za kredyt gotówkowy – 280 zł
odsetki za kredyt odnawialny w rachunku osobistym – 170 zł
spłata karty kredytowej – 450 zł
Razem – 1070 zł
Nowa rata – 570 zł
––––––––––––––––––––––––––––
500 zł – tyle oszczędzi co miesiąc

Taniej za dom
Ola ma kredyt na mieszkanie we frankach szwajcarskich – 300 tys. zł na 30 lat. Wraz ze spadkiem kursu franka ma coraz mniejsze raty, ale jest w ciąży i boi się, że nie podoła spłacie ok. 1200 zł miesięcznie. Dobry dla niej jest kredyt refinansowy (pożyczka na spłatę innej). To się opłaca, bo kilka lat temu, gdy Ola brała kredyt hipoteczny, warunki w bankach nie były tak atrakcyjne jak dziś, kiedy np. są niższe oprocentowania. W dodatku mieszkanie Oli podrożało, więc kredyt nie będzie na 100 proc. wartości, ale na mniej. Banki lubią takich pewnych klientów i dają im niższe oprocentowanie, u Oli spadnie ono z 6 (w starym banku) do 4 procent rocznie. 

Tyle zyska Ola: 
Stara rata – 1200 zł
Nowa rata – 1000 zł
––––––––––––––––––––––––––––
200 zł – tyle oszczędzi co miesiąc



Wakacje od spłat
Teresa też spłaca kredyt hipoteczny, który wzięła na budowę domu. Radzi sobie z ratą, ale przydałoby się jej więcej grosza, np. na wakacje. Nie chce jednak brać kolejnego kredytu. Dobrym rozwiązaniem mogą być wakacje kredytowe, czyli zawieszenie spłaty raty na jakiś czas. W banku Teresy na szczęście takie rozwiązanie jest możliwe i w październiku raty nie zapłaci. Zostanie ona rozłożona na kolejne miesiące, ale nie będzie to duży koszt.

Tyle zyska Teresa: 
Rata za dom – 2115 zł
Dodatkowa gotówka w październiku – 2115 zł
Dopłata za wakacje kredytowe do kolejnych rat – 15 zł miesięcznie

Im szybciej zadziałasz, tym lepiej
Przy wyplątywaniu się ze zbyt wysokich rat nie ma jednego wyjścia dla wszystkich.
  • Najłatwiej jest dostać kredyt osobom, które mają doskonałą opinię w Biurze Informacji Kredytowej. Bo trafiają tam dane wszystkich kredytobiorców. Ci, którzy wzorowo płacą raty, są wśród klientów godnych zaufania i takim banki o wiele chętniej pożyczają i idą na ustępstwa.
  • Najtrudniej będą mieli ci, którzy już spóźniają się z płaceniem rat albo wręcz je porzucili. Bo są wśród nierzetelnych klientów, więc niewiele banków im zaufa. Mimo to warto próbować, bo może się okazać, że znajdzie się rozsądne wyjście.

Jak wybrać najlepszą ofertę
Walka o klienta trwa na dobre. Bankowcy robią, co w ich mocy, by przyciągnąć cię właśnie do siebie. Możesz poczuć się jak królowa, wokół której wszyscy tańczą, by ją zadowolić. Nim rzucisz się w otchłań łatwych kredytów, uważnie przeczytaj ten tekst.
 
Na to się przygotuj
Branie kredytu to dziś miła sprawa. Wielu bankowców zaoferuje ci kawkę, cisteczko i uraczy komplementem. Pamiętaj jednak, że niezależnie od atmosfery musisz spełnić warunki, bez których kredytu nie dostaniesz.
  • Regularnie spłacaj raty. Twoja historia kredytowa to ważne kryterium w każdym banku. Pod lupę brane są zwłaszcza informacje o kłopotach, jakie masz czy miałaś ze spłatą kredytów. Informacje o spóźnieniach rat banki otrzymują w pierwszej kolejności z Biura Informacji Kredytowej, do którego przesyłają dane o swych klientach. Warto terminowo płacić raty, bo na „czarną listę” można się dostać już za kilkaset złotych długu.
  • Nie rezygnuj z etatu. Jeśli chcesz mieć własną firmę, wstrzymaj się. Banki wnikliwiej badają wiarygodność klientów mających małe firmy, niż tych na etatach. Jako biznemsenka będziesz musiała zebrać o wiele więcej dokumentów, a na etacie zwykle tylko zaświadczenie o dochodach.
  • Dbaj o stałą pracę. Jeśli stała posada nie jest w twoim stylu, bo wolisz pracować na własny rachunek, to, niestety, starając się o kredyt będziesz musiała się poświęcić i jeszcze chwilę, np. w nudnym biurze, wytrzymać. Banki krzywo patrzą na osoby o nieregularnych źródłach przychodów.


Jak szukać ofert
Wiele z nas zaciąga kredyt w banku, w którym ma rachunek lub w takim, z którym np. współpracuje deweloper, od którego kupujesz mieszkanie. To nie jest złe rozwiązanie. Tam, gdzie masz konto, możesz liczyć na lepsze warunki niż u konkurencji, albo choć prostsze formalności. Z kolei banki współpracujące ze sprzedającym  miewają superoferty i część papierkowej roboty zwykle załatwią za ciebie.
Zanim więc skorzystasz z któregoś z rozwiązań, poświęć nieco czasu i porównaj kilka ofert.
  • W Internecie znajdziesz przydatne informacje, ale by je pogłębić, warto zadzwonić na infolinie bankowe (często bezpłatne).
  • Bezpośrednio w banku uzyskasz wszystkie szczegóły, takie wizyty zabierają jednak nieco czasu.
  • U doradcy finansowego. Jeśli ci się spieszy i nie możesz urywać się z pracy, pozostaje skorzystanie z oferty firmy doradczej. Zatrudnieni tam specjaliści mają oferty nawet z kilkunastu banków. Łatwo je porównać i wybrać najlepszą.

Zbierz dokumenty
W zależności od tego, o jaki kredyt występujesz, różna jest ilość wymaganych dokumentów. Niemal zawsze jednak konieczne jest zaświadczenie potwierdzające twoje miesięczne dochody i jeden lub dwa dokumenty tożsamości, np. dowód osobisty i prawo jazdy. Jeśli kupujesz auto, musisz mieć też m.in. jego polisę ubezpieczeniową i komplet dokumentów. Najwięcej zachodu jest przy kredycie hipotecznym, bo pożyczamy ogromne kwoty i lista zabepieczeń jest długa. Doradca da ci je na pisemnej ściągawce.

Policz dokładnie, czy zamiana się opłaca
Przy zamianie jednego kredytu na drugi, czyli refinansowaniu, należy dokładnie policzyć, czy na pewno ci się to opłaca. Niższa rata nie zawsze bowiem zrekompensuje dodatkowe koszty, które musisz ponieść. Oczywiście lepiej się na nią zdecydować niż przestać spłacać kredyt, ale zwróć też uwagę na prowizję za wcześniejszą spłatę starego kredytu i tą za przyznanie nowego. To mogą być opłaty rzędu kilkunastu procent pożyczanej czy spłacanej kwoty! Banki pobierają też zwykle wiele drobnych opłat manipulacyjnych (np. za zrobienie aneksu do umowy). Nie bez znaczenia jest koszt ubezpieczenia, które zapłacisz, np. przy kredycie hipotecznym, na samochód. W przypadku zmiany waluty pamiętaj o różnicy między kursem kupna i sprzedaży. Przyznając kredyt banki przeliczają go po kursie kupna (niższym), a spłacasz po kursie sprzedaży (wyższym). 


Umowa kredytowa
To najważniejszy dokument dla ciebie. Nie podpisuj jej,  jeśli czegoś nie rozumiesz albo nie ma w niej czegoś ważnego. Często kryje wiele haczyków. Ta prawidłowa musi zawierać:
1 Dokładne oznaczenie stron umowy, czyli nazwę oraz adres banku jako kredytodawcy i twoje dane – jako kredytobiorcy.
2 Kwotę i walutę przyznanego ci kredytu np. 100 tys. zł.
3 Dokładny cel, na który bank pożycza ci pieniądze, jeśli wymagano jego określenia.
4 Zasady i termin spłaty rat kredytu, ich wysokość (kapitał i odsetki), kwotę, jaką oddasz bankowi po całkowitej spłacie.
5 Wysokość oprocentowania i warunki jego zmiany, wysokość prowizji, jeśli takie są.
6 Sposób zabezpieczenia spłaty np. hipoteka, cesja z ubezpieczenia itd. Bank z nich skorzysta, gdy zawalisz raty.
7 Jakie dokumenty masz pokazać po otrzymaniu kredytu (zaświadczenie o spłacie innych, odpowiedni wpis do hipoteki, dowód rejestracyjny auta).
8 Kiedy i na jakich warunkach możesz zerwać umowę ty, a kiedy bank i ile za to zapłacisz.

Sprawdź, który z kredytów jest dla ciebie

Hipoteczny
Na zakup i ew. wykończenie domu, mieszkania. Jest nisko oprocentowany i ma długi okres spłaty, do kilkudziesięciu lat. Nie dostajesz pieniędzy do ręki – bank przelewa je bezpośrednio na konto sprzedającego.

Pożyczka hipoteczna
To kredyt, którego zabezpieczeniem dla banku jest nieruchomość, ale dostaniesz go na cokolwiek, np. gotówkę do ręki. Jego minusem jest wyższe oprocentowanie niż kredytu hipotecznego i krótszy okres spłaty.

Gotówkowy
Ma najwyższe oprocentowanie, przyznawany jest na krótki czas - kilka lat, ale nie musisz deklarować, na co potrzebujesz pieniędzy i dostajesz je bez zbędnych komplikacji, jeśli tylko masz zdolność kredytową.

Konsolidacyjny

Spłacisz nim inne swoje, już zaciągnięte, kredyty, np. samochodowy, na meble itd. Często zabezpieczeniem jest hipoteka, ale są już banki, które jej nie wymagają, w zamian za wyższe oprocentowanie.

Redakcja poleca

REKLAMA