Jak wynika z badań BIG InfoMonitor z 2014 r., blisko 2 miliony 400 tysięcy osób ma problemy z terminowym regulowaniem swoich zobowiązań. Na koniec ubiegłego roku zaległe zadłużenie Polaków sięgnęło prawie 41 miliardów złotych. Największe zaległości dotyczą czynszu – 27 milionów.
Najpierw monit
Jeśli zalegasz z jakąś płatnością, postaraj się zrobić wszystko, by wnieść choć część opłaty. Wtedy firma (bank, operator, spółdzielnia), której zalegasz, będzie wiedziała, że starasz się uregulować dług i nie uchylasz się od płacenia. Jeśli tego nie zrobisz, twoja sprawa zostanie przekazana do działu windykacji danej firmy. Stamtąd dostaniesz tzw. wezwanie do zapłaty.W piśmie musi się znaleźć informacja:
- w jakiej wysokości masz dług,
- skąd się wziął,
- termin, do którego powinnaś wywiązać się ze swojego zobowiązania,
- numer konta, na które powinnaś wpłacić należność.
Warto wiedzieć. Wezwanie do zapłaty powinnaś dostać najdalej na 30 dni przed planowanym wpisem.
Kto może wpisać?
Dane o dłużnikach gromadzą: Krajowy Rejestr Długów, BIG InfoMonitor i Rejestr Dłużników (ERIF). Uprawnionymi do przekazywania informacji są m.in. banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, zakłady energetyczne, firmy telekomunikacyjne, spółdzielnie mieszkaniowe.Do rejestru wpisywany jest dług, który:
- wynosi co najmniej 200 zł brutto (500 zł w przypadku firmy)
- jest przeterminowany co najmniej 60 dni.
Jak zniknąć z rejestru?
Jedyny sposób to spłacenie całej należności. Wtedy ten, kto był twoim wierzycielem jest zobowiązany w ciągu 14 dni usunąć zapis z rejestru. Jeśli tego nie zrobi, grozi mu wysoka grzywna. Ma też obowiązek aktualizowania danych, czyli, jeśli spłacisz część długu, informacja o tym powinna trafić do rejestru.
Alicja Hass
autorka jest redaktorem Przyjaciółki i Pani Domu
autorka jest redaktorem Przyjaciółki i Pani Domu