Jeśli pożyczasz, to z głową

kobieta, zakupy, święta, prezenty
Nie namawiamy do bezmyślnego zapożyczania się. Jednak w awaryjnej sytuacji dobrze znać metody na podreperowanie budżetu.
/ 30.11.2008 19:12
kobieta, zakupy, święta, prezenty
Większość z nas po świętach obiecuje sobie, że na następne zacznie odkładać już wczesną jesienią. Dzięki temu kupi wymarzone prezenty, uzupełni braki w choinkowej „garderobie”, bez paniki przygotuje wigilię. Gdy nadchodzi jesień, okazuje się, że nici z oszczędzania. Szkoła dzieci, bieżące płatności, nieprzewidziane wydatki... I znowu nie ma wystarczającego luzu finansowego, by zorganizować święta tak, jakbyśmy chcieli. W takiej sytuacji ratunkiem może okazać się szybki kredyt bankowy.

Kredyt w kilka minut
W różnych bankach szybkie kredyty występują pod różnymi nazwami „pożyczka od ręki” (BPH), „max pożyczka – mini rata” (PKO BP), „jeden kredyt, dwie promocje” (Eurobank). Zawsze jednak chodzi o jeden i ten sam kredyt konsumpcyjny. Jego podstawowe zalety to:
  • Łatwa dostępność. Wystarczy, że twoje dochody wynoszą kilkaset złotych, a zdaniem banku masz już zdolność kredytową, która daje ci prawo zaciągnięcia pożyczki. Nie będzie ona zbyt wysoka – na miarę twoich zarobków (przy 600 zł miesięcznie możesz liczyć na 3–5 tys. zł pożyczki). Wysokie kredyty, nawet do 120 tys. zł, są przewidziane dla osób osiągających proporcjonalnie duże dochody.
  • Błyskawiczna realizacja. Pieniądze dostajesz praktycznie od ręki – w większości banków formalności są załatwiane w ciągu kilkunastu minut. Tyle czasu potrzebuje bank, by sprawdzić cię w Biurze Informacji Kredytowej i Bankowym Rejestrze Niesolidnych Dłużników. Jeśli nie masz nic na sumieniu, to znaczy na czas płacisz rachunki i nie zalegałaś żadnemu bankowi w spłatach rat, możesz być pewna pożyczki. Decyzję o niej dostaniesz jeszcze tego samego dnia, w którym złożyłaś wniosek. Dłużej to potrwa, jeśli składasz wniosek o kredyt przez telefon lub za pośrednictwem Internetu. Wówczas bank wystawia ci tylko wstępną umowę kredytową. Aby otrzymać właściwą, będziesz musiała pofatygować się do oddziału.
  • Ograniczone do minimum formalności. Jeżeli pracujesz na etacie i masz rachunek w banku, w którym chcesz wziąć kredyt – wystarczy dowód osobisty. Czasem potrzebny jest drugi dokument tożsamości, np. prawo jazdy czy paszport. Gdy jesteś „z ulicy”, będziesz musiała okazać bankowi nie tylko dowód, ale także zaświadczenie o zarobkach (poświadczone przez zakład pracy) lub wyciąg bankowy potwierdzający wpływ wynagrodzenia na konto albo inny dokument, w którym są informacje o twoim wynagrodzeniu i ubezpieczeniach społecznych (np. druk RMUA). Emerytom i rencistom wystarczy dowód i odcinek renty albo decyzja o przyznaniu emerytury bądź wyciąg z konta, na które wpływa świadczenie. Gdy masz własną działalność – musisz przedstawić zaświadczenia o niezaleganiu z opłatami w Urzędzie Skarbowym lub ZUS-ie (z reguły za trzy ostatnie miesiące).
  • Brak poręczycieli i zabezpieczeń.  Nie musisz już martwić się o żyrantów, to jednak nie znaczy, że bank nie będzie chciał jakoś zabezpieczyć się na wypadek, gdybyś nie spłacała rat. Dlatego zwykle, zaciągając kredyt, musisz wykupić polisę na wypadek utraty pracy lub czasowej bądź całkowitej utraty zdolności jej wykonywania.
  • Długi termin spłat. Z bankiem uzgadniasz, przez jaki okres będziesz spłacać raty. Niektóre dopuszczają nawet 72-miesięczny okres spłat. Stosują też ułatwienia dla klientów, dając im np. dwumiesięczną karencję w spłacie pierwszej raty (np. Eurobank – przy kredytach do 6 tys. zł).

Kredytowe minusy
Szybki kredyt ma jednak obok zalet także wady. Wbrew reklamom szybka pożyczka nie jest taka tania. Oferowane przez banki jednocyfrowe oprocentowanie to chwyt reklamowy. Jest to bowiem tzw. oprocentowanie nominalne, czyli podawane w skali rocznej od kwoty przyznanego kredytu. Do tego musisz jeszcze doliczyć opłatę za rozpatrzenie, prowizję za udzielenie kredytu, koszt ubezpieczenia kredytu, opłatę. Dopiero wszystkie te kwoty dają ci rzeczywiste oprocentowanie kredytu (RRSO). Dlatego, zanim weźmiesz kredyt, poproś bank o przedstawienie ci dokładnego wyliczenia rat i wszystkich opłat, jakie musisz zapłacić. 

Warto wiedzieć.
Najkorzystniej jest brać kredyt w banku, w którym masz konto. Zwykle bowiem możesz wynegocjować niższą prowizję i oprocentowanie. Mniej rygorystycznie też jest oceniana twoja zdolność kredytowa.


Jeśli nie kredyt, to...
Nie zawsze trzeba od razu sięgać po pożyczkę bankową. Jeżeli brakuje ci np. ok. 1000 zł, nie wikłaj się w spłacanie rat, tylko zastanów nad innym rozwiązaniem. Masz do wyboru:
  • Debet na koncie. Limit salda debetowego zależy od twoich dochodów i banku, w którym masz konto. Jedne ustalają go na poziomie miesięcznych wpływów, inne dopuszczają ich przekroczenie nawet kilkakrotnie. Termin spłaty debetu wynosi z reguły 35 dni. Jeżeli nie uda ci się pokryć zadłużenia w pełnej wysokości, od pozostałej kwoty bank naliczy karne odsetki.
  • Kredyt odnawialny, czyli kredyt w ROR. Aby dostać ten kredyt, musisz mieć konto w danym banku i stałe wpływy na rachunek. Limit zadłużenia ustala bank – w zależności od wysokości kwot, jakie wpływają na twój rachunek – z reguły jednak nie może przekraczać wysokości twoich sześciomiesięcznych wpływów. Kredyt jest udzielany na 12 miesięcy (po tym okresie może być odnowiony, ale bank pobiera za to prowizję – zwykle 1 proc. od kwoty kredytu). Co istotne, płacisz odsetki tylko od wykorzystanej przez ciebie kwoty (np. masz na koncie 3 tys. bankowych pieniędzy, ale potrzebujesz podjąć tylko 1 tys. i od tego tysiąca zostaną naliczone odsetki). Banku nie interesuje, w jaki sposób spłacisz pożyczkę – to ty musisz zadbać o to, by w dniu wygaśnięcia umowy nie mieć długu na koncie. Zanim podpiszesz umowę, sprawdź wysokość oprocentowania (jest niższe niż kredytu konsumpcyjnego).
  • Karta kredytowa. Wyda ci ją bank, do którego zwrócisz się o kredyt, niekoniecznie twój „własny”. Limit pieniędzy na karcie jest uzależniony od twoich zarobków. Okres, w jakim musisz spłacić zadłużenie, wynosi 50–55 dni (bank ustala go indywidualnie). Jeżeli przekroczysz wyznaczony termin, zapłacisz wysokie odsetki. Pamiętaj, że korzystanie z karty kosztuje, zatem przed jej wyrobieniem upewnij się, ile będziesz za nią płacić, a także jaką prowizję pobiera bank za zakupy dokonane przy użyciu karty.

Uważaj, od kogo pożyczasz
W naszym kraju działa wiele instytucji, które zajmują się pożyczaniem pieniędzy, np. Provident, CitiFinance. Wystarczy, że zadzwonisz pod wskazany numer, a przedstawiciel firmy skontaktuje się z tobą i nawet przyniesie gotówkę do domu. Ostrożnie podchodź do tego typu ofert – takie pożyczki są bowiem bardzo wysoko oprocentowane, co oznacza, że będziesz musiała zwrócić znacznie większą kwotę niż dostałaś.

Pożyczki społecznościowe
Od jakiegoś czasu możesz pożyczyć pieniądze nie tylko w banku, ale też za pośrednictwem Internetu. Na czym to polega?
  • Jeśli potrzebujesz pieniędzy, możesz zarejestrować się na stronie internetowej, np. monetto.pl lub kokos.pl, i ogłaszasz aukcję, podając wysokość kwoty, jaką chcesz pożyczyć. Powinnaś też podać informacje o sobie – gdzie pracujesz, czy nie masz długów itp.
  • Osoby gotowe pożyczyć pieniądze składają swoje oferty. Aukcja odbywa się na zasadzie odwrotnej (pożyczkodawcy licytują swoje oferty, obniżając proponowane oprocentowanie).
  • Pożyczki społecznościowe są drogie – ich oprocentowanie sięga zwykle 30 proc.

Alicja Hass / Przyjaciółka