Dałam ci się prawie nabrać - hakerze. Epitety, jakimi chętnie bym cię opisała nie nadają się do publikacji, ale jeśli to czytasz, to wiedź, że ci nie odpuścimy.
Zawsze sobie myślałam, że takie rzeczy się nie dzieją. Hakerzy? Są, ale przecież mnie to nie dotyczy. Mam super mocne hasło na wszystkich serwisach społecznościowych i kontach w banku. Nie coś w rodzaju Gosia123. Na co dzień piszę o atakach hakerów, wiem mniej więcej, jak działają, jak naciągają i jak się im nie dać. Jestem bezpieczna - tak przynajmniej myślałam do wczorajszego wieczoru. Ale może od początku.
Niedziela wieczór. Dostaję wiadomość od koleżanki z redakcji: (pisownia oryginalna): "Mam prosbe do Ciebie :) zadzwonilabym ale nie mam jak.. moge napisac?"Po chwili dostałam wiadomość z prośbą o pożyczenie pieniędzy, a w zasadzie 20 zł. "czy bylby to dla Ciebie problem gdybym ja Ci zrobila teraz przelew ode mnie z konta i wyslala Ci potwierdzenie a Ty od siebie zaplacilabys mi cos? Bo kupilam wlasnie cos i chce to oplacic, a brakuje mi 20zl, ale ja jutro rano pojde do bankomatu i od razu wplace Ci 20 zl + na wino za fatyge.. Wiec ja bym Ci wyslala teraz przelew ode mnie z konta, jutro rano bys go miala i kwestia czy Ty teraz dalabys rade mi oplacic"
Co sobie myślisz w takim momencie? Koleżanka z pracy prosi o drobną pożyczkę. Jutro ma mi oddać pieniądze, a już teraz na moje konto przesyła 390 zł i potwierdzenie transakcji. Bez chwili namysłu się zgodziłam. Tak, tak, tak – naiwne, łatwowierne, gdzie rozum? – tak pewnie pomyśli większość. Ale serio – gwarantuje – nikt w takim momencie nie zastanawia się i nie wietrzy podstępu. Z reguły nie jestem jakaś podejrzliwa. Więcej – ufam ludziom (to też chyba trochę naiwne). Zgodziłam się więc na pożyczkę. Po chwili znajoma przesłała mi potwierdzenie przelewu na obiecane 390 zł, które po zaksięgowaniu (czytaj następnego dnia) miało trafić na moje konto. Ja miałam teraz przelać 410 zł na wskazany nr konta, by uiścić zapłatę za sprzęt.
Dostałam od niej dane do przelewu. "31 1140 2017 0000 4902 1307 1566 BitBay Sp. z o.o. ul. Zacisze 2/6, 40-025 Katowice kwota: 410 tytuł przelewu : Deposit-bitbay-ilguss". Nie myśląc długo, zrealizowałam transakcję. Rozmowa zakończona.
Zbrodnia prawie doskonała
Po chwili coś mnie tknęło. Pomyślałam sobie, że kto jak kto, ale właśnie ta koleżanka raczej nie prosiły mnie o pieniądze, a tym bardziej nie na zakup jakiegoś blendera do telefonu. Wcześniej w sumie nie zwróciłam uwagi na to, co jest przedmiotem zakupu. Po chwili sprawdziłam w sieci numer konta bankowego z transakcji. Od razu wujek gogle podpowiedział mi, że to konto to zwykły wyłudzacz gotówki od takich naiwniaków jak ja.
Zbrodnia prawie doskonała. Prawie, bo hakera zdradził blender do telefonu... Na szczęście udało mi się anulować przelew przez stronę internetową mojego banku. W międzyczasie zmieniłam hasła do konta bankowego, maila i Facebooka. Szybko skontaktowałam się też z koleżanką, ale jak się okazało, ona miała już świadomość, że jej konto przejął haker i próbuje naciągać kolejnych znajomych...
Konto znane jest w sieci już od roku. Haker naciągnął pewnie już setki osób. Jeśli więc znajomy z Facebooka, czy innego serwisu internetowego poprosi cię o przelew nawet niewielkiej gotówki, to upewnij się, czy to nie sprawka naciągacza. Jak? Są dwie proste opcje:
Wystarczy zadzwonić do znajomego. Po rozmowie wszystko powinno się wyjaśnić.
Kolejną możliwością jest sprawdzenie numeru, na który masz wykonać przelew. W sieci dostępne są przecież informacje na temat fejkowych numerów.
Co zrobić, gdy prześlesz pieniądze na numer konta hakera?
Takie rzeczy się zdarzają. Jeśli zorientujesz się, że przesłałaś pieniądze hakerowi, jak najszybciej postaraj się anulować przelew. Wystarczy wejść na stronę banku lub skontaktować się z infolinią banku. Ważne, by zdążyć przed zaksięgowaniem przelewu. Sytuacja może się skomplikować, gdy haker ma konto w tym samym banku co ty. Wówczas procedura księgowania jest pomijana, a pieniądze przekazywane są automatycznie. Można je odzyskać zgłaszając sprawę na policję.
Jak wyłudzić pieniądze na Facebooku - hakerzy mają nowy sposób. Każdy może być ofiarą. Czy da się przed tym ustrzec?
Oszustów jest więcej
To nie jedyna taka sytuacja. Na forach internetowych pełno jest tego typu historii. A my nadal się nabieramy. Bo jak niby się nie nabrać? Ja teraz nie dziwię się starszym paniom, które dają się wrobić metodą na wnuczka. Tak jak ja wczoraj są miłe i chcą pomóc. A hakerzy? Chodzą bezkarni i co najgorsze, mają poczucie, że nikt nie jest w stanie im nic zrobić... Wystarczy spojrzeć na poniższy screen z rozmowy z jednym z nich.