Jak ograniczamy wydatki?
Jak wynika z ostatniego raportu TNS OBOP przeprowadzonego dla Krajowego Rejestru Długów – niemal od razu wydajemy to, co zarabiamy. To dość pesymistyczna wiadomość biorąc pod uwagę fakt, że i tak sporo oszczędzamy. – W obliczu kiepskiej sytuacji gospodarczej jest to dość pesymistyczny wniosek. Pocieszający jest jednak fakt, iż wyniki tych samych badań pokazują, że Polki już wprowadziły do swojego życia tzw. cięcia wydatków – mówi Anna Książczyk z firmy Doradcy24. Nasze "cięcia" dotyczą przede wszystkim zakupu ubrań (44 proc.), dóbr luksusowych (39 proc.), wakacji (37 proc.), żywności (34 proc.), czy też artykułów wyposażenia wnętrz (29 proc.) oraz wydatków na tzw. urodę (26 proc.). Co ważne, chętniej robimy listy zakupów i poszukujemy wyprzedaży oraz tańszych zamienników niektórych produktów.
Z badań przeprowadzonych przez Homo Homini, pod koniec 2012 r. wynika, że ponad 55 proc. Polaków nie ma żadnych planów finansowych na przyszłość. Co gorsze, co czwarta Polka nie przywiązuje wagi do emerytury, czy też nie bierze pod uwagę przyszłych wydatków, jakie mogą być związane z zakupem lekarstw czy opłatami medycznymi. W obliczu zmian regulacji w kwestii zabezpieczenia na starość, jest to dość niepokojące. Szczególnie, gdy zjawisko dotyczy 54 proc. kobiet w wieku do 29 roku życia, a także 29 proc. pań w wieku 30-39 lat. Ekonomiści źródeł tego zjawiska upatrują w braku dyscypliny, łatwym uleganiu zakupom „tu i teraz”, a także w niechęci do zmniejszenia statusu swojego życia. Ponadto wielu z nich dostrzega duży wpływ złego przyzwyczajenia, czyli upatrywania pomocy w państwie, które regularnie dyscyplinuje nas składkami na ZUS oraz OFE.