„Moja córka wzięła ślub z Nigeryjczykiem dla pieniędzy, a teraz grozi jej więzienie”

moja córka wyszła za obcokrajowca dla pieniędzy fot. Adobe Stock
Do moich drzwi zapukali policjanci i poinformowali, że Karolinie grozi więzienie. Wszystko przez to, że dla łatwego zarobku wyszła za obcokrajowca...
/ 27.10.2020 10:56
moja córka wyszła za obcokrajowca dla pieniędzy fot. Adobe Stock

Od kilku miesięcy jestem roztrzęsiona i stale płaczę, bo w głowie mi się to wszystko nie mieści. Jak moja córka mogła tak postąpić? Taki wstyd mi przyniosła przed ludźmi. Nie mogę pojąć, jak mogła okazać się taka głupia.

Moja Karolina wzięła ślub za pieniądze

Tamtego dnia zabierałam się do oglądania ulubionego serialu, kiedy zadzwonił dzwonek u drzwi. Nie spodziewałam się gości, więc dziwiłam się, kogo niesie o tej porze, bo było już po ósmej wieczorem. Spojrzałam przez wizjer, a to policja. Otworzyłam i mówię, że ten pijaczyna Piotrowski to mieszka piętro niżej, bo sądziłam, że facet znowu coś narozrabiał. A oni, że nie, że przyszli do mnie. I pytają, czy jest w domu Karolina Jóźwiak.

– Córka już ze mną nie mieszka. – zaprzeczyłam. – Mija chyba z 5 lat, jak się wyprowadziła na swoje.
– A to „swoje” to gdzie, bo nadal jest u pani zameldowana – dociekali.

Dopiero wtedy zapaliła mi się w głowie ostrzegawcza lampka i pytam, o co im właściwie chodzi.
– Czy pani zdaje sobie sprawę z tego, że córka popełniła przestępstwo, wychodząc za mąż za obcokrajowca?
A od kiedy ślub z obcokrajowcem jest zabroniony? – roześmiałam się, bo chyba im się pomyliły czasy. To za komuny karano za takie sprawy, ale to było w ubiegłym wieku i w poprzednim systemie. – Poza tym moja córka nie jest żadną mężatką. Wiedziałabym o tym jako matka, nie? – zapytałam z uśmiechem, bo mi poprawili humor, gadając takie bzdury.

Ale oni nadal mieli kamienne miny i stwierdzili, że owszem, ślub jest przestępstwem, kiedy się go zawiera w celu osiągnięcia jakichś korzyści.

– Pani córka wzięła pieniądze za to, że poślubiła Nigeryjczyka. A on zapłacił, bo dostał w ten sposób prawo pobytu w naszym kraju – usłyszałam.
– Ślub? Z Murzynem? No, co za bzdura! Przecież Karolina mieszka sama! – popukałam się po głowie.
– Czyli pani potwierdza, że nie widziała zięcia na oczy? – Nagle ucieszyli się obaj. – To my panią zapraszamy na komendę w celu złożenia zeznań.

„Mamo, powiedz im że od lat nie mamy kontaktu!”

I wyprowadzili mnie z domu, ledwie zdążyłam założyć buty i zarzucić na siebie kurtkę. Szłam w ich ochronie do radiowozu zupełnie jak jakiś przestępca, tylko mi kajdanek jeszcze brakowało, aby już na całym osiedlu wrzało, że stara Jóźwiakowa coś przeskrobała. Dotarłam w szoku na komisariat i zanim zdążyłam złożyć wyjaśnienia, zadzwoniłam z komórki do Karoliny.

Mamo, niech mama im nic nie mówi. Niech powie, że od lat się nie widujemy, w ogóle nie utrzymujmy ze sobą kontaktu.– Karolina zamiast roześmiać się na te wszystkie bzdury, które wygadywała policja, zwyczajnie się przestraszyła. Po chwili jednak zmieniła zdanie i rzuciła. – Albo najlepiej niech mama powie, że zna Chuksa Daudę i jest on najlepszym zięciem na świecie.

– Kogo znam?! Huka, co?
– Chuksa Daudę, mamo. Niech mama zapamięta i im to powie, bo inaczej to ja naprawdę pójdę do więzienia.

Nic z tego nie rozumiałam, ale słowo „więzienie” mnie zelektryzowało. Moja córeczka w więzieniu? Ale za co?

– Za fikcyjny ślub z imigrantem – dowiedziałam się za chwilę od funkcjonariusza.

Okazało się, że straż graniczna i prokuratura natrafiła na siatkę przestępców z Nigerii, którzy oferowali Polkom pieniądze za to, iż wezmą ślub z ich rodakiem. I moja głupia córka się na to skusiła. Dostała 3 tysiące euro za to, że wyszła za tego swojego Bwana Kubwę. I to podobno trafiło jej się bardzo dużo pieniędzy, bo były takie naiwniaczki, którym zapłacono i po 500 euro.

 Mamo, to przecież był łatwy zarobek. Ja się za mąż na razie nie wybieram, więc co mi szkodziło? Facet wcale nie miał ze mną mieszkać, widziałam go dwa razy w życiu, jak składałam dokumenty do urzędu i jak brałam ślub. A oni za wszystko zapłacili – tłumaczyła moja córka.

Nie wiem, co sobie myślała, kiedy to zrobiła. Chyba w ogóle nie mogła myśleć, bo żeby pomylić film z rzeczywistością to trzeba być wyjątkowym głupolem. Tylko w filmach nieznajomy cudzoziemiec i dziewczyna zakochują się w sobie i wszystko się dobrze kończy.

W rzeczywistym życiu są traktowani jak oszuści i lądują w więzieniu.

– Przecież ty nawet nie znasz jego języka, więc jak się z nim porozumiewałaś? – zapytałam córkę.
– Na migi. – wzruszyła ramionami, a mnie do końca opadły ręce.

Mojej córce nie przyszło do głowy, w co się pakuje...

Oczywiście nie miała pojęcia, że straż graniczna dostaje „cynk” z urzędu stanu cywilnego, że takie mieszane małżeństwo zostało zawarte i po jakimś czasie sprawdza się jego wiarygodność. Przepytuje małżonków, świadków ślubu, sąsiadów. A Karolina wiedziała tylko, że jej mąż gdzieś studiuje, ale w jej domu nie było ani jednej rzeczy należącej do niego. Sąsiedzi potwierdzili także, że żadnego Murzyna na oczy nie widzieli.

Tymczasem ten cały Chuks Dauda po ślubie złożył w urzędzie wojewódzkim wniosek o zgodę na czasowe osiedlenie się w naszym kraju ze względu na małżeństwo i prostą drogą zmierzał do otrzymania polskiego obywatelstwa. Niestety, nie dostanie go, bo moja córka postraszona przez prokuratora wizją aresztu przyznała się do wszystkiego. Za radą prawnika, za którego musiałam oczywiście zapłacić, złożyła wniosek w sądzie o rozwód, bo podobno to szybciej załatwi niż unieważnienie małżeństwa.

– A kiedy już pani dostanie rozwód, to będziemy mieli podstawę, aby byłego męża wydalić z kraju. – usłyszała.

Jeszcze nie wiemy, jaki wyrok zapadnie w jej sprawie, ale skoro wyraziła chęć dobrowolnego poddania się karze, to mam nadzieję, że dostanie karę w zawieszeniu. A jeśli będzie także grzywna? Skąd wezmę na nią pieniądze?

– I po co ci to było? Po co? – pytam teraz Karolinę. – Ja wiem, że 20 tysięcy złotych to dużo pieniędzy, kiedy się je zarabia w niecałe dwa miesięcznie. To prawie półroczna pensja. Ale żeby ci na życie, na jedzenie brakowało. Nic z tych rzeczy. Więc po co się skusiłaś?

Moja córka kupiła sobie za te pieniądze wielki telewizor i mnóstwo ciuchów. Jak jakaś  nieodpowiedzialna nastolatka przepuściła wszystko w oka mgnieniu. A teraz ma problemy, bo przecież nie tylko będzie skazana, ale w dodatku także rozwódka.

I kto cię zechce z taką przeszłością? – pytam ją.
Na nic się teraz nie zdadzą jej płacze, szlochy i lamenty. Mądry Polak po szkodzie. Niech się cieszy, że ten cały Dauda okazał się uczciwym człowiekiem, który chciał lepiej żyć w Europie.

Więcej listów do redakcji: „Mój ojciec ma 51 lat i romans z dziewczyną, która ma 21 lat. A moja biedna mama niczego się nie domyśla”„Poślubiłam wdowca z dwiema córkami i... wredną matką zmarłej żony, która buntuje przeciwko mnie dzieci”„Moja żona jest w ciąży, ale nie ja jestem ojcem. Nie sypiam z nią od 2 lat”

Redakcja poleca

REKLAMA