„Straciłam pracę przez koronawirusa, a wy płaczecie, bo nie możecie iść na kawę. Wstyd mi za was”

Utrata pracy to zmartwienie wielu osób w czasie pandemii fot. Adobe Stock
Katarzyna w liście do naszej redakcji opisała, w jak trudnej sytuacji życiowej znalazła się w czasie pandemii. Nie może zrozumieć, jak młodzi ludzie mogą podchodzić do sprawy tak lekkomyślnie i martwić się błahostkami.
/ 28.04.2020 11:36
Utrata pracy to zmartwienie wielu osób w czasie pandemii fot. Adobe Stock

Przyznam szczerze, że na samym początku pandemii nie sądziłam, że tak szybko się to rozwinie. Kiedy zaczęli zamykać sklepy i szkoły zaczęłam czuć, że może wydarzyć się coś naprawdę złego. Mimo to dalej robiłam swoje i żyłam tak, jak do tej pory. Aż w końcu wszystko zaczęło się sypać

Wciąż na powierzchni

Mam 37 lat, mój mąż 39. Mieszkamy w domu pod miastem, który wybudowaliśmy 2 lata temu dzięki kredytowi hipotecznemu na 20 lat. Wychowujemy dwie nastoletnie córki - bliźniaczki w wieku 16 lat. Do tej pory żyliśmy naprawdę wygodnie. Jestem specjalistką do spraw reklamy i marketingu w dużej agencji. Zarabiam znacznie powyżej średniej krajowej i nigdy nie byłam w sytuacji, gdzie na koniec miesiąca musiałam liczyć każdą złotówkę. 

Aż do niedawna. Wszystko rozwinęło się w zaledwie 3 tygodnie. Nagle dostaliśmy informacje, że firma zaczyna odnotowywać znacznie spadki, bo marki wycofują się z nowych kampanii przez zamknięcie sklepów, galerii handlowych i brak przychodów. Mimo to nadal trzymaliśmy się na powierzchni. Wierzyłam, że sytuacja potrwa maksymalnie miesiąc i wszystko wróci do normy. Nie wiedziałam jeszcze, jak bardzo się myliłam.

Recesja nie ominęła naszej dwójki

W ubiegłym tygodniu dostałam informację, że zarząd zdecydował o redukcji etatów, by zapewnić firmie płynność finansową. Z dnia na dzień zostałam zwolniona. Co prawda mam jeszcze miesiąc wypowiedzenia, ale sytuacja jest bardzo trudna. Recesja nie ominęła także mojego męża. 

Wraz ze swoim przyjacielem prowadzą sklep rowerowy w pobliskim dużym mieście. Z powodu obostrzeń, klienci przestali składać u nich zamówienia. W czasie kryzysu niewiele osób myśli o nowym rowerze. Lokal trzeba za coś opłacić, a wpływów nie przybywa. Mąż zamierza ubiegać się o wsparcie od państwa, ale nie liczymy na zbyt wiele. 

I tak oboje zostaliśmy praktycznie bez dochodów, z niewielkimi oszczędnościami, które starczą nam może na 3-4 miesiące, dwójką nastolatek na utrzymaniu i miesięczną ratą kredytu wysokości jednej niewielkiej pensji. Nie wiem, jak to będzie. Szukam pracy, ale w tej chwili niemal żadna firma zajmująca się reklamą nie rekrutuje. Wszyscy zmagają się z kłopotami na rynku. 

Millenialsi w czasie pandemii

A co mnie najbardziej wyprowadza z równowagi? W czasie, kiedy ja boję się, że za kilka tygodni nie będę miała za co utrzymać domu i nakarmić swoich dzieci, w mediach społecznościowych widzę 20-latków, którzy marudzą, bo mają dość siedzenia w domu na kwarantannie i chcą już iść na kawę i do kina. Serio? Tym się teraz martwicie? 

Polskę czeka kryzys na miarę tego, który wywołał komunizm, a wy przeżywacie, że nie możecie w sobotę upić się w klubie i iść do galerii, żeby kupić nowe trampki i iPhone'a. W tym czasie wasi rodzice nie mogą spać, bo boją się, że razem z wami wylądują na bruku. Trochę rozsądku! Zachowajcie się jak dorośli, to nie są żarty! 

Może i brzmię, jakbym nigdy nie była młoda i była zrzędliwym gburem, ale uważam, że musimy wszyscy podejść do obecnej sytuacji z odpowiednią powagą i uszanować, że są ludzie, którzy mają prawdziwe problemy i znaleźli się w naprawdę koszmarnej sytuacji życiowej. Wykażmy trochę wrażliwości. Bo nie wiadomo, kiedy to się skończy i jak źle będzie za miesiąc lub dwa. A może być niestety znacznie gorzej. 

Zobacz więcej wiadomości o koronawirusie:
Zwolnienia lekarskie z noszenia maseczek? Lekarze apelują: większość chorób nie jest przesłanką
Po powrocie do szkoły dzieci będą siedzieć na lekcjach w maseczkach? Minister wyjaśnia wątpliwości
W maju czy latem - kiedy będzie szczyt zachorowań na koronawirusa? Minister zdrowia podał inną datę
Czy komary, muchy i kleszcze mogą roznosić koronawirusa? Oto stanowisko GIS

Redakcja poleca

REKLAMA