„Mój mąż odbił naszemu synowi narzeczoną, wrócił po 3 latach z podkulonym ogonem. Przyjęłam go z powrotem”

Zdradzona kobieta fot. Adobe Stock
Syn nie chce go znać, ale ma jeszcze czas na miłość i wybaczanie. A ja? Mam 55 lat, wybaczyłam mężowi zdradę, bo nie chce być sama na starość.
/ 05.01.2021 09:22
Zdradzona kobieta fot. Adobe Stock

Krystian przyprowadził Andżelikę w święta 2014 roku. Widać było od razu, że są w siebie zapatrzeni. Nie mogli oderwać od siebie wzroku, ręce mieli rozbiegane, oczy roziskrzone. Cieszyłam się szczęściem syna, który był młody i miał jeszcze czas na poważne decyzje (22 lata), to pragnął założyć z nią rodzinę. Kilka miesięcy później oświadczył się jej, zakładając na palec pierścionek po mojej babci.

Przyzwyczaiłam się do tej uroczej, rozchichotanej blondynki. Wiedziałam, że muszę ją nieco podszkolić z tego i owego - nie umiała zrobić krupniku, nie wiedziała jak wieszać firanki czy jak czyścić sofę. Była nierozgarnięta, ale chętnie się uczyła nowych rzeczy. Wraz z Krystianem mieli zamieszkać w drugiej połówce naszego bliźniaka, a więc niemal drzwi w drzwi.

Tygodnie przygotowań do ślubu mijały, a Andżelika chodziła poddenerwowana

Myślałam, że stresuje się ślubem, więc postanowiłam być dla niej milsza i bardziej uczynna. W końcu miałam być jej mamą. Niestety wydawało mi się, że unika mnie jak ognia. Co wchodziłam do kuchni, to ona uciekała. Co zapraszałam ją do wspólnego przekopywania ogródka na jesień, to wykręcała się bólem brzucha czy głowy.

Podpytałam Krystiana, o co chodzi, ale nie chciał o tym rozmawiać - miałam wrażenie, że tylko dołożyłam mu zmartwień, a ja dla rodziny zrobiłabym wszystko, więc milczałam. Postanowiłam, że zrobię zakupy do ich nowego domu i urządzę im parę pomieszczeń według listy, którą sobie skompletowali do domu - były tam wazony, wymarzona pościel, kwiatowe suszki czy lampy.

Wybrałam się na zakupy, a potem z łupami zamknęłam w ich garderobie… Usłyszałam nerwową rozmowę i pospieszny seks. Gdy rozpakowywałam prezenty w garderobie, usłyszałam trzask drzwi i głosy - Andżeliki i… mojego męża.
- Nie mogę tego tak dłużej ciągnąć, to nie fair wobec Krystiana - słyszałam przez zamknięte drzwi, jak Andżelika próbuje zanegować… ale co?
- Kocham Cię i nie dopuszczę do tego ślubu, wybij sobie z głowy ożenek z moim synem.

Myślałam, że dostałam w głowę albo to mi się wszystko śni

Nie słyszałam kolejnych słów, nie wiem jakie zdania padły ani deklaracje. Dobiegły mnie tylko dźwięki pieszczot i seksu z nowo urządzanej - też moimi rękami - sypialni. Tego już nie mogłam znieść.
- Co to ma znaczyć!? - wykrzyczałam na głos, który odbił się echem w niemal pustym domu.
- Jak możecie… To wstrętne, wynocha!!! - krzyczałam i wybiegłam sama, nie czekając, aż ta dwójka zdąży założyć ubrania.

Kto komu zawrócił w głowie? Kiedy to się zaczęło? W mojej głowie kłębiły się dziesiątki pytań. Musiałam powiedzieć o wszystkim Krystianowi. Mogłabym zataić romans męża, ale nie przyszłej żony syna!!! Za 2 miesiące ślub, a ona puszcza się z przyszłym teściem?!

To musiał być jakiś zły sen… Jerzy i Andżelika ogłosili, że są parą. Tego samego dnia Krystian dowiedział się o wszystkim. Andżelika nie błagała go o wybaczenie i powrót, raczej wiedziała, że ich związek tego nie przetrwa. Co ona chciała ugrać? Naiwna i głupia, ale chyba nie bardziej ode mnie… Nie widziałam romansu męża pod własnym nosem.

Jerzy nigdy nie zdradził, że Andżelika mu się podoba, nawet nie zadawał o nią pytań… Tym bardziej byłam w szoku, gdy usłyszałam, że Jerzy wyprowadza się z domu i wynajmą z Andżeliką dwa pokoje paręnaście kilometrów stąd. Zamarłam. A co ze mną? Ślubował mi miłość i wierność…

Po 3 latach wrócił

Nie umiałam sobie znaleźć miejsca ani spokoju ducha. Snułam się po domu, wykonywałam codzienne czynności machinalnie i bez zastanowienia. Prawdopodobnie wpadłam w depresję - lekarz przepisał mi leki i przez długi czas byłam na zwolnieniu. Któregoś wiosennego poranka Jerzy zapukał do mych drzwi. Był wychudzony, zmęczony i widać - nieszczęśliwy. Spojrzał na mnie i wydukał, że chciałby porozmawiać. Już wtedy wiedziałam, że przystanę na każdą jego propozycję czy warunki powrotu.

Nawet zniosłabym romanse i inne kochanki. Dlaczego? Bo nie umiałam żyć bez niego. Nie potrafiłam nawet spojrzeć na innych mężczyzn…

Zgłupiałem dla tej młodej dziewczyny, nie zdziwię się, jeśli poślesz mnie w diabły. Krystian nie chce mnie znać, ale może chociaż Ty mi wybaczysz?

Andżelika ułożyła sobie życie. Zostawiła Jerzego, zapomniała o Krystianie, który do tej pory nie odzywa się do ojca. Do mnie też rzadko dzwoni - nie potrafi zrozumieć mojej decyzji. Może, gdy będzie w moim wieku zrozumie, czym jest lęk przed samotnością…

Więcej prawdziwych historii:
„Moja żona to despotyczna wariatka. Poświęciłem dla niej wszystko, a ona nawet nie chce mieć ze mną dzieci”
„Przez pomyłkę lekarzy myślałam, że umieram. To były najgorsze dni mojego życia, za które nikt nie odpowiedział”
„Zięć wysyłał moją córkę na wojnę, bo zarabiała tam najlepiej. Ja bałam się o jej życie, a on balował za jej pieniądze”
„Zakochałem się w Magdzie, ale przespałem się z jej przyjaciółką. Obie zaplanowały ten test, którego nie zdałem”

Redakcja poleca

REKLAMA