„Córka zerwała zaręczyny dopiero po tym, jak… narzeczony ufundował jej wakacje. Jak mogła być tak wyrachowana?”

Moja córka okrutnie zerwała zaręczyny fot. Adobe Stock, fizkes
„– A może ja chciałam zobaczyć Paryż? – nie wytrzymała Asia. – Sama bym tam w życiu nie pojechała, bo mnie na to nie stać! A Bartek dobrze zarabia, nie zbiedniał od tego, że kupił dwa bilety w tanich liniach i zapłacił za hostel na dwie doby!”.
/ 23.09.2021 13:55
Moja córka okrutnie zerwała zaręczyny fot. Adobe Stock, fizkes

Nie potrafię wytłumaczyć mojej córce, że zachowała się nie w porządku wobec swojego chłopaka. Może kiedyś, po latach zrozumie, że zrobiła źle. Tak jak ja...

Moja córka zerwała ze swoim chłopakiem. I nie winię jej za to, w końcu miała do tego prawo. Skończyła dopiero dwadzieścia trzy lata, nie musi się jeszcze wiązać z nikim na stałe. Ma czas.

Chodzi mi raczej o to, w jaki sposób to zrobiła

Kiedy o tym myślę, ciągle nie mogę uwierzyć, że mogła postąpić tak podle! Z Bartkiem byli razem od trzech lat i wydawało się, że są szczęśliwą parą. W każdym razie tak uważałam, patrząc na nich z boku. Chłopak świata poza nią nie widział! Kiedy tylko się poznali, w pokoju Asi zaczęły pojawiać się kwiaty i maskotki, które ukochany dawał jej nawet bez okazji.

Z tego, co obserwowałam, bliżej było im do ślubu niż do rozstania. Szczególnie po tym, jak na ostatnie święto zakochanych Asia dostała od Bartka złoty pierścionek od znanej firmy jubilerskiej, który reklamowany jest jako „przedzaręczynowy”. Wystarczy zmienić oczko z cyrkonii na diamentowe, aby przejść w stan narzeczeństwa.

Moja córka także nic nie wspominała o tym, że zamierza zostawić swojego chłopaka. A przecież zawsze wydawało mi się, że mamy ze sobą dobry kontakt i dotychczas mi się zwierzała ze swoich uczuć. Na pewno bym jej wtedy powiedziała, że to, co zamierza zrobić, jest zwyczajnie podłe.

Asia porzuciła bowiem Bartka w chwili, gdy wylądowali na lotnisku w Polsce po tym, jak chłopak zafundował jej weekend w Paryżu w prezencie na urodziny!

– Powiedziałaś, że odchodzisz, gdy czekaliście na bagaż? – spytałam zaskoczona.

– No, mieliśmy wtedy trochę czasu – przyznała. – A co, uważasz, że powinnam poczekać jeszcze dzień, dwa? Przecież byłam zdecydowana od niego odejść jeszcze przed wylotem!

– To dlaczego tego nie zrobiłaś? Dlaczego pojechałaś, jakby nigdy nic, z Bartkiem do Paryża, wiedząc doskonale, że go nie kochasz i nie zamierzasz dłużej ciągnąć tej znajomości? – zapytałam.

I co by mu to dało, skoro i tak już kupił bilety i zabukował hotel? – moja córka najwyraźniej żyła w innej rzeczywistości niż ja, skoro nie widziała w swoim postępowaniu nic nagannego.

– Naprawdę nie sądzisz, że tak by było uczciwiej? – wybuchłam. – Przecież ty go wykorzystałaś! Może by pojechał do Paryża z kolegą, z siostrą, albo nie pojechał wcale! Ale to by była jego decyzja. Zachowałabyś się w porządku, mówiąc mu szczerze, że nie pasujecie do siebie, zanim pokazał ci wieżę Eiffla!

A może ja chciałam zobaczyć Paryż? – nie wytrzymała Asia. – Sama bym tam w życiu nie pojechała, bo mnie na to nie stać! A Bartek dobrze zarabia, nie zbiedniał od tego, że kupił dwa bilety w tanich liniach i zapłacił za hostel na dwie doby!

Poczułam, że za nic córce nie wytłumaczę, na czym polegał jej błąd

Ale czy na pewno mam prawo rzucić w nią kamieniem? W końcu kiedyś sama dopuściłam się paskudnego czynu w stosunku do człowieka, który mnie bardzo kochał. I do dzisiaj, kiedy o tym myślę, palą mnie policzki i nie potrafię sobie tego wybaczyć.

Z Markiem związaliśmy się pod koniec liceum. Kochałam go do szaleństwa i tak naprawdę nie mogłam uwierzyć, że zwrócił na mnie uwagę. Przystojny jak marzenie, a do tego przemiły i mądry, najlepszy uczeń w całej szkole.

„Co on we mnie widzi?” – zadawałam sobie to pytanie, patrząc w lustro na szarą myszkę, jaką wtedy byłam. Żaden czuły gest z jego strony nie mógł mnie utwierdzić w przekonaniu, że jestem warta jego miłości. Zamiast cieszyć się z tego związku, zatracić w miłości, zadręczałam się, wypatrując oznak świadczących o tym, że Marek z pewnością za chwilę mnie porzuci!

Aż w końcu, po maturze, postanowiłam wystawić jego uczucia na próbę, zdobyć „dowód jego miłości”. Dlatego skłamałam mu, że… jestem z nim w ciąży! To był naprawdę szatański plan, bo wiedziałam, jak bardzo zależy mu na studiach. A oboje pochodziliśmy z niezamożnych rodzin, które by nam na pewno nie pomogły finansowo w wychowywaniu dziecka.

Marek musiałby więc pójść do pracy, aby utrzymać mnie i dziecko.

„Ciekawe, czy mnie rzuci? A może zdobędzie gdzieś pieniądze i każe mi się wyskrobać?– zastanawiałam się, nawet nie biorąc pod uwagę, że mój ukochany może zachować się na poziomie i poprosić mnie o rękę. I właśnie to zrobił…

Tak bardzo mnie zaskoczył, że się popłakałam!

Szlochałam, a on sądząc, że chodzi mi o dziecko, pocieszał mnie czule, że na pewno sobie poradzimy.

– Przecież i tak chciałem cię kiedyś poprosić o rękę, kochanie. Po prostu stało się to trochę wcześniej, niż myślałem – usłyszałam.

Nie wiedziałam, co robić. Chciałam zapaść się ze wstydu pod ziemię, ale przyjęłam pierścionek. Jednak gdy Marek zapowiedział, że przyjdzie moich rodziców i poprosi mnie o rękę, stwierdziłam, że sprawy zaszły za daleko! I w końcu mu się przyznałam.

– Skłamałaś? Dlaczego? – zapytał.

Milczałam.

– Chciałaś mnie sprawdzić! – pokiwał głową. – Nie wierzyłaś, że cię kocham…

Przepraszam! Teraz wiem, że głupio zrobiłam – byłam pełna skruchy.

Byłam pewna, że Marek mi wybaczy i wszystko między nami dobrze się ułoży. Nie wybaczył…

– Zawiodłaś moje zaufanie – powiedział. – Nie mogę z tobą dłużej być.

Nie pomogły błagania, mój ukochany był nieugięty. W ten sposób nie tylko straciłam piękną miłość, ale i szacunek do samej siebie. Do dziś czuję ucisk w sercu, kiedy przypominam sobie, jak podle wtedy postąpiłam. Gdyby Asia wcześniej powiedziała mi, co zamierza zrobić, odradziłabym jej tę podróż do Paryża. Moim zdaniem nie będzie miała z niej nigdy dobrych wspomnień i zrozumie po latach, że Paryż nie był wart takiego zakłamania. 

Czytaj także:
„Po ślubie moja Kalinka zmieniła się w jędze nie do wytrzymania. Szkoli mnie jak w wojsku. Ktoś mi podmienił żonę"
„Urodziłam i mąż stracił na mnie ochotę. Woli po nocach oglądać porno niż pójść ze mną do łóżka. Czuję się jak śmieć"
„Po 12 latach pracy, dzięki której wzbogacił się on, jego dzieci i jego była żona, ja nie mam nic”

Redakcja poleca

REKLAMA