„Wolałem filmy dla dorosłych od swojej dziewczyny. Mało brakowało, a przez nałóg by mnie zostawiła”

Uzależnienie od pornografii fot. Adobe Stock
Wolałem filmy porno od swojej partnerki. Omal nie doprowadziłem do rozpadu związku.
/ 28.12.2020 16:39
Uzależnienie od pornografii fot. Adobe Stock

Wcześnie zacząłem interesować się kobietami, a nawet nie tyle nimi, co kobiecym ciałem. Wszystko zaczęło się już w podstawówce. Koledzy oglądali katalogi z samochodami, a mój wzrok przykuwały skąpo ubrane dziewczyny, które te auta prezentowały. Nie do końca jeszcze wtedy rozumiałem, jak te fotki działają na moje ciało i umysł, ale podobało mi się. Było... przyjemne.

Parę lat później ojciec kupił antenę satelitarną. Odtąd mieliśmy dostęp do zagranicznej, głównie niemieckiej telewizji. Nie interesowało mnie to zbytnio, dopóki nie zobaczyłem zapowiedzi walk wrestlingu. Ubłagałem rodziców, żebym mógł je obejrzeć. Nie mieli nic przeciwko; sami poszli spać.

Wcześnie zacząłem 

Po dwudziestej trzeciej rozsiadłem się przed telewizorem i z zapartym tchem oglądałem zainscenizowane pojedynki między postaciami w kolorowych strojach i maskach na twarzy. Wyglądało to bardzo brutalnie, ale w rzeczywistości nie było to nic innego jak zwykłe przedstawienie. W przerwie między walkami zacząłem skakać po innych kanałach. Aż natrafiłem na film, który zainteresował mnie o wiele bardziej niż walki na ringu. To chyba wtedy po raz pierwszy zobaczyłem całkiem nagą kobietę...

Wystarczyło skłamać "mam 18+ lat" i wchodziło się na strony pełne nagich kobiet uprawiających wyuzdany seks.

Pamiętam tę scenę do dziś. Główna bohaterka leżała na kanapie, dłoń trzymała w rozpiętych szortach i poruszała nią rytmicznie. Potem zdjęła spodenki, majtki i kontynuowała zabawę, a ja oczywiście razem z nią...

Podobało mi się to, co zobaczyłem. Kiedy tylko nadarzała się okazja, oglądałem "wrestling" do późnej nocy. Ale naprawdę wpadłem po uszy, kiedy stare modemy, wykorzystujące łącza telefoniczne, zostały zastąpione przez szerokopasmowy dostęp do internetu. Trafiłem tam na nieograniczone pokłady pornografii. Wystarczyło skłamać "mam 18+ lat" i wchodziło się na strony pełne nagich kobiet uprawiających wyuzdany seks.

Byłem na to zdecydowanie za młody, ale korzystałem z każdej okazji, żeby zaspokoić ciekawość i wyładować napięcie seksualne. Miałem dostęp do nieograniczonego źródła, więc hurtowo ściągałem z sieci zdjęcia i filmy, zgrywałem na płyty, a te kolekcjonowałem.

Już wtedy byłem uzależniony 

Alkoholicy chyba też tak mają. Piją, bo jest im przyjemnie, a potem nagle orientują się, że nie mogą przestać. Pojawiały się w moim życiu prawdziwe dziewczyny, ale szybko znikały. Kolejne związki rozpadały się, bo zawsze chciałem więcej niż partnerka była w stanie mi dać. Po początkowym okresie fascynacji realny seks zaczynał mnie nudzić.

Potrzebowałem coraz to nowych podniet i namawiałem dziewczyny na rzeczy, których nie miały ochoty próbować. Chciałem mieć w łóżku gwiazdę porno, a nie zwyczajną dziewczynę. Kiedy mówiły "dość" i znikały, łatwo przechodziłem nad tym do porządku dziennego. Chyba po prostu żadnej z nich nie kochałem.

Aż na jakieś imprezie poznałem Karolinę, szczupłą, wysoką, zgrabną szatynkę, z uroczym uśmiechem. Po kilku minutach znajomości rozmawialiśmy jak starzy kumple. Kiedy musiała iść do domu, dała mi swój numer telefonu i całusa w policzek.

Tym razem zakochałem się na zabój. Byliśmy w podobnym wieku, oboje studiowaliśmy, tyle tylko, że w różnych miastach, więc szykował nam się związek na odległość. Postanowiliśmy jednak spróbować, bo obojgu nam na sobie zależało.

Paradoksalnie dla mnie okazało się to dobrym wyjściem. Widywaliśmy się w weekendy, i to nie wszystkie, i wówczas nie mogliśmy się sobą nacieszyć. Seks zawsze był spontaniczny, zachłanny i namiętny. A gdy Karoliny nie było w pobliżu, zaspokajałem swoje potrzeby jak zwykle. Problemy zaczęły się po studiach, gdy postanowiliśmy zamieszkać razem.

Wynajęliśmy i urządziliśmy małe mieszkanko. Przez jakiś czas było dobrze, w końcu jednak dopadło nas to, co zawsze wcześniej czy później pojawia się w związkach – proza życia, rutyna, zniechęcenie. Kochaliśmy się coraz rzadziej i nie tak namiętnie jak wtedy, gdy dzieliły nas setki kilometrów.

Gdy zorientowałem się, że wolę moje filmy od Karoliny, pomyślałem, że chyba mam problem.

– Co się dzieje? – zapytała, kiedy po raz kolejny nie zareagowałem na jej zaloty.
– Wszystko w porządku?
– Tak – skłamałem. – Po prostu jestem bardzo zmęczony.

Zmęczony? Raczej nie miałem ochoty. I bałem się, że znowu pojawią się problemy "techniczne". Za często mi się ostatnio zdarzało, że Karolina mnie pieściła, a moje ciało nie reagowało. Czasem pomagało, gdy wyobraziłem sobie jakąś scenę z filmu, ale nie zawsze.
– Na pewno jest okej? A może już ci się nie podobam? Albo... masz kogoś?
– No coś ty! Po prostu praca, wiesz...
Odpuściła, ale gdy następnym razem znowu się wykręcałem, zaatakowała z innej strony.
– Ile masz właściwie tych pornosów, co?
Totalnie zaskoczony, nie wiedziałem co powiedzieć.
– Wiem, że je masz i wiem, że je wieczorami oglądasz. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że wolisz przy komputerze... niż ze mną... – powiedziała i zaczęła płakać. Podszedłem i przytuliłem ją.
– Mam. I lubię je oglądać – przyznałem. – Ale to nie znaczy, że cię nie kocham i nie pragnę. Naprawdę. Uwielbiam cię!

By jej to udowodnić, musiałem stanąć na wysokości zadania. Porażka nie wchodziła w grę, więc się postarałem. Presja nie pomaga w takich sytuacjach, ale strach, że stracę Karolinę, był większy.
W ogóle ta rozmowa podziałała na mnie, jakbym dostał obuchem w łeb. Pomyślałem sobie wtedy: "Chłopie, masz cudowną kobietę, a zamiast kochać się nią, wolisz oglądać udawany seks na ekranie?!".

Próbowałem. Naprawdę próbowałem. Na początek skasowałem całą moją kolekcję i poczułem się jak nowo narodzony. Ale ze szponów nałogu nie jest łatwo się wyrwać. Wytrzymałem tydzień. Chyba nawet nie cały. Potem umysł, bardziej niż ciało, zaczął się domagać bodźców do jakich przywykł. Któregoś dnia pokłóciłem się z Karoliną i wieczorem, gdy poszła spać, włączyłem sobie filmik.

Przyłapała mnie na tym. Wstała, żeby pójść do toalety, i zobaczyła mnie rozpartego na fotelu, przed ekranem migającym wyuzdanymi scenkami.
– Myślałam, że to skasowałeś – powiedziała, a ja miałem ochotę zapaść się ze wstydu pod ziemię.

Odwróciła się i poszła do łazienki

Przeklinałem w myślach własną głupotę. Wyłączyłem komputer i długo siedziałem w ciemności, nie wiedząc, co zrobić, co powiedzieć, jak się zachować. Następnego ranka wyszła do pracy wcześniej, miałem nadzieję, że uda nam się porozmawiać wieczorem. Ale gdy wróciłem do domu, czekała mnie przykra niespodzianka.

W korytarzu stały walizka i torba sportowa. Karolina była w sypialni, pakowała jakieś drobiazgi do plecaka.
– Co się dzieje? – zapytałem, choć znałem już odpowiedź.
– Wyprowadzam się – powiedziała, nawet nie podnosząc wzroku. – Nie potrafię tak dłużej...Wolisz pornosy ode mnie? Trudno. Ale ja nie muszę się na to godzić. To upokarzające – powiedziała, a ja zrozumiałem, jak bardzo ją zraniłem.

Zabrała plecak i wyszła z sypialni.
– Karolina, poczekaj! – pobiegłem za nią.
Zatrzymała się w korytarzu.
– Wiem, że mam problem.

Milczała. Czekała.
– To nie tak, że wolę filmy od ciebie – ciągnąłem. – Po prostu... straciłem nad tym kontrolę.
– I co zamierzasz tym zrobić? – zapytała po chwili.
– Nie wiem – odparłem zgodnie z prawdą. – Ale nie poradzę sobie sam.
Przez chwilę stała niezdecydowana. Obróciła się, popatrzyła na mnie. W końcu odłożyła plecak na podłogę.

Następnego dnia umówiłem się na wizytę u psychologa. Wiem, że przede mną długa droga. Poprosiłem Karolinę, żeby zablokowała na komputerze strony o treściach dla dorosłych. Nie będzie łatwo, bo pornografia otacza nas zewsząd, a walka z uzależnieniem, bez względu na jego rodzaj, zawsze jest ciężka. Chodzę na terapię i zrobię co w mojej mocy, żeby dała efekty. Karolina jest przy mnie i to daje mi siłę.

Obym nie stracił jej zaufania, nie chcę też zawieść samego siebie, bo skończę jako stary, samotny, żałosny... Aż strach pomyśleć, co się ze mną stanie, jeśli nie dam rady.

Więcej prawdziwych historii:
„Moja żona to despotyczna wariatka. Poświęciłem dla niej wszystko, a ona nawet nie chce mieć ze mną dzieci”
„Przez pomyłkę lekarzy myślałam, że umieram. To były najgorsze dni mojego życia, za które nikt nie odpowiedział”
„Zięć wysyłał moją córkę na wojnę, bo zarabiała tam najlepiej. Ja bałam się o jej życie, a on balował za jej pieniądze”
„Zakochałem się w Magdzie, ale przespałem się z jej przyjaciółką. Obie zaplanowały ten test, którego nie zdałem”

Redakcja poleca

REKLAMA