WALENTYNKI, WALENTYNKI...
napisał/a:
Monini
2009-01-27 23:09
Bartosz22, ja takich szczegolow nie ujawniam... to forum czytaja nie tylko dorosli...
A swoja droga, to wlasnie mi sie tez wydaje, ze nie trafiles na wlasciwa kobiete/kobiety, skoro tylko Ty dawales prezenty....
A swoja droga, to wlasnie mi sie tez wydaje, ze nie trafiles na wlasciwa kobiete/kobiety, skoro tylko Ty dawales prezenty....
napisał/a:
Rafał W.
2009-01-28 07:55
Ja tam powiem krótko.... Jako że swoje zdanie wypowiadam w artykułach na portalu (jeden się ukazał już, drugi będzie niebawem) odnośnie Walentynek. Generalnie moim zdaniem jest to zwyczajny chwyt marketingowy, komercyjna machina i nic więcej. Świeto Zakochanych raz do roku, i to w środku zimy... Obchodzeniem jednego dnia nie zapewnimy sobie dobrego związku na caly rok. Gesty, upominki, wzajemne mile odnoszenie się do siebie, nie powinny być udzialem jednego tylko dnia, bo jest święto, bo tak wypada, bo jest okazja. Takie postępowanie powinno zaistnieć również bezokazyjnie. A świętowanie "bo tak wypada", by pokazać, że "obchodzę i mam z kim" jest co najmniej pretensjonalne.
napisał/a:
samsam
2009-01-28 08:56
hehhe to dobre spostrzeżenie
Ja tez nie przepadam za tym dniem. Jakoś przeprawiają mnie o mdłości te słodkie dekoracje w witrynach sklepowych, słodkie misie, różowe serduszka..., niezły biznes ktoś na tym robi
Dokładnie, szkoda tylko, ze większość o tym zapomina.
napisał/a:
Rafał W.
2009-01-28 08:59
No proszę - masz dokładnie takie samo podejście do tego, jak i ja... "Różowa tandeta", czyż nie? :)
napisał/a:
tajla
2009-01-28 09:57
Urodziłam sie w Walentynki wiec ten dzień zawsze był i jest dla mnie ważny
Szczerze powiem ,że troszke mnie meczy ten walentynkowy szał
Fajnie jak partner kupi nam bukiet róż nie tylko w dzień zakochanych i nie tylko w ten dzień pamieta o nas.
Szczerze powiem ,że troszke mnie meczy ten walentynkowy szał
Fajnie jak partner kupi nam bukiet róż nie tylko w dzień zakochanych i nie tylko w ten dzień pamieta o nas.
napisał/a:
samsam
2009-01-28 10:19
Tak, tandeta
No to masz szczególny powód na świętowanie w ten dzień
napisał/a:
~gość
2009-01-28 10:22
Pewnie. I w moim związku istnieje...zdarza mi sie dostać od Męża kwiaty ot tak Ale mimo wszystko Walentynki mi nie przeszkadzają. To kolejna - powtarzam - kolejna a nie jedyna w roku okazja, by uczcić fakt, że jesteśmy razem, doceniamy to i cieszymy się z tego A w takie celebrowanie na codzień, przepraszam - nie wierzę Każdy pracuje, ma swoje obowiązki, swoje rzeczy do załatwienia...niestety, żyjemy teraz w wielkim napięciu...warto czasem na moment się zatrzymać, i jeśli dla niektórych taką okazja są właśnie te marketingowe Walentynki, to dlaczego nie Nie należę do wielkich entuzjastów tego "święta", również uważam, ze jest często przejaskrawione, przekolorowane...ale skoro juz jest, można się razem wybrać do jakiejś dobrej restauracji na dobrą kolację...sprawić jakiś mały upominek czy znaleźć dla siebie więcej czasu niż zazwyczaj Ktos na tym zarabia, fakt...tak samo jak na ślubach, komuniach i chrzcinach...
napisał/a:
ayra30
2009-01-28 10:41
Na wszystkim dziś się zarabia. Walentynki zaś w tej "różowej tandecie", jak to trafnie określił Rafał, pewien swój urok mają
Doszłam już do wniosku, że misie, serduszka, amorki itp., itd. mi nie przeszkadzają - pod warunkiem, że są częścią wystaw sklepowych. W domu tego dziadostwa widzieć nie chcę
Ale kartki? Są miłe. Ten dzień mniej jest dla mnie świętem zakochanych. Raczej, kolejną okazją, by ktoś coś ciepłego napisał.
Choć koleżanki się krzywią, że kartki koledzy mi wysyłają. Co w tym złego? Mam nawet "walentynki" od zaprzyjaźnionych księży
Ja tam "drugiego dna" się nie dopatruję.
Sama pamiętam tylko jedne Walentynki. Pracowałam w ten dzień do 18, a o 20 miałam pociąg... ledwo wsiadłam do przedziału, padłam. I tyle pożytku miał ze mnie mój mężczyzna. Obudziłam się już w Berlinie... ale to był 15 lutego
Co będę robiła w tym roku? Nie wiem. Jest to weekend, więc wyjść gdzieś może i wyjdziemy - już nie dlatego, że Walentynki, ale dlatego, że sobota
Chociaż widzę, że z Dniem Zakochanych zaczyna się robić jak z Sylwestrem.
"Gdzie idziesz?" "Co będziesz robić"? bla, bla, bla...
A koleżanki co roku się tłumaczą, że... zachorowały Tak jakby coś złego było w tym, że siedzi się w Walentynki w domu
Choćby samemu...
a.
ps. Wiele osób wychodzi na elegancką kolację właśnie w Walentynki - chyba już lepszy ten raz w roku, niż wcale
Tajla... wtrafić się w Walentynki tylko nielicznym się udaje. Ale za to święto musisz lubić
Nikt nie uwierzy w Twój bojkot
Doszłam już do wniosku, że misie, serduszka, amorki itp., itd. mi nie przeszkadzają - pod warunkiem, że są częścią wystaw sklepowych. W domu tego dziadostwa widzieć nie chcę
Ale kartki? Są miłe. Ten dzień mniej jest dla mnie świętem zakochanych. Raczej, kolejną okazją, by ktoś coś ciepłego napisał.
Choć koleżanki się krzywią, że kartki koledzy mi wysyłają. Co w tym złego? Mam nawet "walentynki" od zaprzyjaźnionych księży
Ja tam "drugiego dna" się nie dopatruję.
Sama pamiętam tylko jedne Walentynki. Pracowałam w ten dzień do 18, a o 20 miałam pociąg... ledwo wsiadłam do przedziału, padłam. I tyle pożytku miał ze mnie mój mężczyzna. Obudziłam się już w Berlinie... ale to był 15 lutego
Co będę robiła w tym roku? Nie wiem. Jest to weekend, więc wyjść gdzieś może i wyjdziemy - już nie dlatego, że Walentynki, ale dlatego, że sobota
Chociaż widzę, że z Dniem Zakochanych zaczyna się robić jak z Sylwestrem.
"Gdzie idziesz?" "Co będziesz robić"? bla, bla, bla...
A koleżanki co roku się tłumaczą, że... zachorowały Tak jakby coś złego było w tym, że siedzi się w Walentynki w domu
Choćby samemu...
a.
ps. Wiele osób wychodzi na elegancką kolację właśnie w Walentynki - chyba już lepszy ten raz w roku, niż wcale
Tajla... wtrafić się w Walentynki tylko nielicznym się udaje. Ale za to święto musisz lubić
Nikt nie uwierzy w Twój bojkot
napisał/a:
tajla
2009-01-28 13:02
napisał/a:
Asior
2009-01-28 16:26
A co ja myśle?
Walentynek nigdy specjalnie nie obchodziłam, to jak z dniem kobiet, jest i fajne dostać kwiatki, mieć dodatkową okazję do świętowania.
Fakt, że w tym roku w Walentynki zostanę żoną pewnie sprawi, że ten dzień nabierze dla mnie magicznego wyrazu, choć druga data, ślubu kościelnego będzie niemniej magiczna:)
Walentynki zawsze lubiłam za czerwone akcenty:) Kiedyś, gdy czerwony kolor nie był tak popularny i "akceptowany" cieszyłam się, że mam jeden dzień w roku gdzie wszystko jest w moim ulubionym kolorze:)
Walentynek nigdy specjalnie nie obchodziłam, to jak z dniem kobiet, jest i fajne dostać kwiatki, mieć dodatkową okazję do świętowania.
Fakt, że w tym roku w Walentynki zostanę żoną pewnie sprawi, że ten dzień nabierze dla mnie magicznego wyrazu, choć druga data, ślubu kościelnego będzie niemniej magiczna:)
Walentynki zawsze lubiłam za czerwone akcenty:) Kiedyś, gdy czerwony kolor nie był tak popularny i "akceptowany" cieszyłam się, że mam jeden dzień w roku gdzie wszystko jest w moim ulubionym kolorze:)
napisał/a:
ayra30
2009-01-29 09:14
Wygląda na to, że dzień ten lubimy, nie lubimy... ale jak mężczyzna zapomni o Walentynkach, często budzi się w nas złość
Moja ulubiona reklama ostatnich dni (uprzedzam, że dla osób pełnoletnich!)
http://www.we-dwoje.pl/rosie;huntington-whiteley;w;walentynkowej;reklamie;agent;provocateur8230;,artykul,10281.html
Trafna!
Dlaczego ludzie czekają tak na Dzień Zakochanych? Jest szansa, by zrobić coś innego, fakt. I tu racja - w ten dzień dzieje się po prostu więcej! Łatwiej więc coś dla siebie znaleźć... tylko co?
Ma ktoś jakieś pomysły na spędzenie Walentynek w Małopolsce lub śląskim? Dalej może mi się nie chcieć jechać... chyba że coś naprawdę extra super byłoby
I najpóźniej 17 lutego muszę być z powrotem
a.
Moja ulubiona reklama ostatnich dni (uprzedzam, że dla osób pełnoletnich!)
http://www.we-dwoje.pl/rosie;huntington-whiteley;w;walentynkowej;reklamie;agent;provocateur8230;,artykul,10281.html
Trafna!
Dlaczego ludzie czekają tak na Dzień Zakochanych? Jest szansa, by zrobić coś innego, fakt. I tu racja - w ten dzień dzieje się po prostu więcej! Łatwiej więc coś dla siebie znaleźć... tylko co?
Ma ktoś jakieś pomysły na spędzenie Walentynek w Małopolsce lub śląskim? Dalej może mi się nie chcieć jechać... chyba że coś naprawdę extra super byłoby
I najpóźniej 17 lutego muszę być z powrotem
a.
napisał/a:
Rafał W.
2009-01-29 09:58
A owszem... I właśnie tego nie mogę zrozumieć, bo jeśli to kobieta "zapomni" o Walentynkach, to najczęściej bagatelizuje sprawę, uważa, że nie ma o co robić wielkiego "halo", padają oskarżenia o "czepianie się" i "wyolbrzymianie problemu". Jak to więc jest? Mentalność Kalego?