kto lecial samolotem?:)

napisał/a: Moniqe 2009-06-13 21:16
basia1125 napisal(a):Mój pierwszy raz samolotem byl dużo lepszy niż każdy następny.

u mnie bylo tak samo
napisał/a: szprycha1 2009-06-13 21:26
marteczka napisal(a):szprycha, Harrego Pottera się naczytałaś ;) ale fajnie by było :)


Szczerz to naet nigdy w rekach nie mialam tej ksiazki ani nie widzialam zadnego filmu ale z dzisiajesza technologia tak moze byc :)
napisał/a: ~gość 2009-06-14 17:19
ja leciałam już kilka razy, na szczęście lot trwał tylko 2h (do Francji)

sam lot jest w porządku, ale boje się zamachów czy jakiejś innej katastrofy :)
napisał/a: H2O 2009-06-17 08:42
Tytul w interii "Nie bojmy sie latac"!!! cos dla mnie

http://www.interia.tv/informacje/wiadomosci,4589,0,1,1321419
napisał/a: marteczka3 2009-06-18 10:45
H2O, dla Ciebie jest zwłaszcza tytuł - wydrukuj go sobie, powieś nad łóżkiem, i powtarzaj aż do dnia, kiedy masz w planie lecieć samolotem :)
napisał/a: Gloria 2009-06-18 16:38
Kiedy miałam leciałam po raz pierwszy, byłam zbyt podekscytowana by sie bać. Ale gdy wsiadłam już do samolotu i zaczął się on odrywać od ziemi, poczułam skurcz w żołądku i strach, wszyscy podziwiali widoki z okna, a ja bałam się spojrzeć w dół...pięcio godzinna perepektywa lotu, wpędzała mnie w jeszcze gorszy nastrój. Szczęśliwie wylądowaliśmy. Lęk przed podróżą w drugą stronę, już na kilka godzin wcześniej dał mi o sobie znać. Było mi potwornie nie dobrze. Na szczęście byłam tak zmęczona (nie spałam całą noc, dzień wczesniej), że w samoloci usnęłam za raz po starcie. Nie wiem jak to będzie przy okazji kolejnej wycieczki...
clementynka
napisał/a: clementynka 2009-06-20 15:15
ja się strasznie bałam lecieć, ale pierwszy lot trwał około godziny - leciałam do Budapesztu. Potem leciałam już kilkakrotnie samolotem i było ok. Na szczęście nigdy nie przeżyłam żadnych turbulencji czy czegoś takiego. Nigdy też nie leciałam samolotem poza tereny Europy, bo nie wiem, jak bym zniosła lot do USA czy Chin
napisał/a: mnpszmer 2009-06-20 15:42
A ja leciałam kilka razy samolotem i najbardziej się boję jak jestem u góry bo jak już salolot zaczyna schodzić w dół czuję ulgę.teraz od około 2-3 lat nie latałam i chyba nie mam zamiaru bo jakoś nie mogę się przekonać.Nie to że panicznie się boję, ale wolę nie!U mnie jest tak, że jak wsiądę jest ok, ale na to żeby się zdecydować to potrzebuję żeby ktoś mnie postawił przed faktem dokonanym.Mój ostatni lot wyglądał tak: Aha i zaznaczę na samym początku, że byłam fanką programu Katastrofy w przestworzach i może to mnie zraziło.A więc ledwo co weszliśmy do samolotu ruszamy, a tu zgasły wszystkie światła w samolocie to ja juz zestresowana, ze coś się psuje, ale dalej lot był ok do pewnego momentu.Lecimy sobie, lecimy i nagle panie przez mikrofon proszą wszystkich o nie opuszczanie miejsca i zapięcie pasów.Same poszły do kabiny usiąć to mi juz znowu wyobraźnia ruszyła, a tu nagle turbulencje.Za chwilę patrzę w dól i pod nami strzelają pioruny.Normalnie masakra i już sobie wyobraziłam, że samolot nie będzie mógł wylądować będzie krążył w około lotniska aż nam paliwa braknie i się rozbijemu (była taka scena w Katastrofach w przestworzach).No i od tej pory powiedziałam koniec do puki nie będzie trzeba nie będę latać.Wolę przez 12 godzin siedzieć w samochodzie!!!I eszcze do tego jak słucham we wiadomościach o jakis katastrofach to w ogóle mi się odechciewa.A ostatnio usłyszałam że KAŻDY SAMOLOT PRZYNAJMNIEJ RAZ W ROKU JEST STRZELANY PRZEZ PIORUNA.Wyobrażacie to sobie?Ja wiem, że od uderzenia piorunem nic się nie może stać, ale i tak mnie to przeraża.
napisał/a: szprycha1 2009-06-20 16:11
Walentina napisal(a):... A ostatnio usłyszałam że KAŻDY SAMOLOT PRZYNAJMNIEJ RAZ W ROKU JEST STRZELANY PRZEZ PIORUNA.Wyobrażacie to sobie?Ja wiem, że od uderzenia piorunem nic się nie może stać, ale i tak mnie to przeraża.


No ja nie jestem taka pewna poniewaz wlasnie od uderzenia piorunu wlasnie samolot Ryanaira ladowal w Niemczech awaryjnie.
napisał/a: marteczka3 2009-06-20 17:20
jeśli piorun uderza w samolot pasażerski, z reguły nie dzieje się nic. Najcześciej zostaje ślad na kadłubie, w postaci czarnej kropki, o kilku mm średnicy, a ładunki przepływają po samolocie (klatka Faraday'a).

Szprycha, jeśli mówisz o ostatnim lądowaniu Ryanaira parę dni temu, to to jest wersja, którą wymyślił jakiś pan Dariusz czy jak mu tam na imię (pasażer), który śmiem twierdzić że ma małe pojęcie o lataniu, lub też dziennikarz z portalu, na którym czytałaś tę wiadomość.

Walentina, a jeśli nad lotniskiem, na którym masz lądować, jest taka burza, że nie pozwala na zejście (albo np. taka mgła, że nie wylądujesz), to wysyłają samoloty na inne lotnisko (np. Kraków często zbiera samoloty z Pyrzowic i odwrotnie), wiedzą ile mają paliwa, i raczej nie wylatają go do zera, robiąc pętelki nad chmurami. A nawet gdyby, to samolot ma zdolność szybowania, nie rozbija się tak od razu :)
napisał/a: Misiaq 2009-06-20 18:42
Walentina napisal(a):jak już salolot zaczyna schodzić w dół czuję ulgę
A ja właśnie boję sie lądowania, bo to najtrudniejszy manewr. Od komunikatu: "zapiąć pasy, schodzimy", jestem zestresowana.
Walentina napisal(a):Katastrofy w przestworzach
Walentina, uwierz mi, to nie jest wiarygodne źródło informacji o katastrofach lotniczych.
napisał/a: marteczka3 2009-06-20 18:45
misiaq napisal(a):
Walentina napisal(a):Katastrofy w przestworzach
Walentina, uwierz mi, to nie jest wiarygodne źródło informacji o katastrofach lotniczych.


w 200% zgadzam się z misiaq. filmom tego typu zdecydowanie nie należy wierzyć, one robią sensację, a nie mówią prawdę.