Dlaczego po dłuższym czasie faceci obojetnieja?

napisał/a: Wariat 2007-05-17 09:22
Mlody jestes maly staz masz - za 5 lat wszysztko sie moze zmienic - czego Ci oczywiscie nie zycze. Ale pelno jest pokus na tym swiecie i trudno byc obojetnym na nie.
napisał/a: jarzynka 2007-05-18 20:49
ehhhh, nigdy nie jest tak jak na poczatku, jestesmy razem 10 lat, od 3 lat mieszkamy razem, to chyba nie jest tak, ze tylko faceci obojetnieja, kobiety rowniez, z czasem takie wydarzenia jak wyprawa nad rzeke, pojscie do kina czy restauracji traca na wartosci.
Z czasem przestaje sie doceniac takie mile rzeczy, ktore na poczatku znaczyly tak wiele. Ma sie coraz wieksze wymagania, bukiecik konwalii juz nie cieszy tak jak dawniej :( Wszystko powszednieje, tak jak wczesniej budzenie sie przy ukochanej osobie znaczylo wszystko, tak z czasem staje sie to czyms normalnym i nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Moim zdaniem najwazniejsze to doceniac kazdy najmniejszy gest, wszystko co robi dla nas nasz patner(ka), mimo, ze dostalysmy w zyciu 50 bukietow kwiatow, niech ten kolejny bedzie jak pierwszy. Nie przestawac sie starac o druga osobe i zauwazac, jak duzo daje z siebie druga osoba, ze mimo przyziemnego zycia ma ochote porwac nas gdzies na "koniec swiata" (laka Belay). Doceniajmy to, bo z czasem coraz trudniej zauwazyc te wyjatkowe rzeczy :(
napisał/a: Ania221 2007-06-26 14:26
..jak sie jest zakochanym to ma sie kotary na oczach:)....i wtedy mówimy do siebie mój misiu itp......gorzej jak kotary się opsuną...bo Cię skrzywdzi...zawiedzie...wtedy okazuje się że ten jakże idealny zwiazek wcale nie byl taki idealny jak sie nam zdawało....a najgorsze jest to, że prędzej drogie Panie założycie sobie na oczy spowrotem te kotary, niz wasz facet sie zmieni.....i wtedy zregóły zaczynają się schody....ty chcesz żeby sie zmienił...a on nie widzi potrzeby...chce żeby wszystko wróciło do normy...normy która tobie już nie pasuje.....i tak to sie kończy......
napisał/a: agatek2 2007-07-02 10:57
co do oboetnienia to nie ydaje mi se zeby to yla domena facetow, bo kobietki tez obojetnieja..... tak to jest juz po prostu w zwiazkach...ludzie sie do siebie przyzwyczajaja!!!!!!!!!!!

wymaga troche checi...uwierzcie.... jestem z chlopakiem juz prawie 5 lat i nadal stram sie wygladac dla niego ladnie, robic czasem niespodzianki, nie szczedze mu czulych gestow, slow....i tak o jest ze on odwdziecza mi sie tym samym..........

wystrcz troche sie postrac!!!! o zwiazek trzeba dbac , nie tylko na poczatku zwiazku kiedy sa motylki w brzuchu, ale przez caly czas.... narawde sie da!!!!!!!!!
napisał/a: Mimi01 2008-02-03 10:14
Hmmm... ja po6 latach bycia z moim P już nie czuję takich motyli w brzuchu... Od czasu do czasu nasze życie urozmaica nam pojechanie do kina, na pizzę... Raz na kilka miesięc kupi m różyczkę... A tak to naszymi atrakcjami są seriale w tv. Jeżeli cokolwie wspominam na ten temat, to uważa, że nie wiadomo jakie mam oczekiwania i żebym się spojrzała na inne pary. Ja mimo, że się staram, a to przyniesiem pysznego jedzonka, a to pomysłem, żeby gdzieś wyjechać itp. itd., to reakcja jest... obojętna I po co się starać, skoro druga osoba nawet nie ma na to ochoty.. Czasami jest cudownie, to fakt, ale czasami płakać się chce (a jak już do tego dojdzie, to słyszę "czego ryczysz").
napisał/a: ~gość 2008-02-03 12:50
ale czy tylko facet?
napisał/a: ziazik 2008-02-04 09:03
Zgadzam się w zupełności z jarzynką. U nas też nie jest już tak różowo jak na początku, jest inaczej...Kiedyś nie mogłam zasnąć dopóki mój Michał nie przyszedł do łóżka, teraz po prostu idę spać (chyba musiałabym rzucić pracę, bo nie byłabym w stanie wstawać rano, gdybym tak na niego co wieczór czekała ) Myślę, że w pewnym sensie jest to normalne, byle nie przekroczyc pewnej granicy zobojętnienia, by to nadal był związek, a nie życie obok siebie. Mi czasem jest smutno i tak jakoś źle, że nie jest już tak jak dawniej, ale mam na to sposób: czytam sobie sms-y z początku, pełne ciepłych słów i myślę, że przecież to jest ciągle ten sam Michał, ciągle mój... od razu robi mi się lepiej