Czy faceci boja się ślubu?
napisał/a:
Anielica
2007-04-02 11:45
No właśnie, czy faceci boją się ślubu? Ograniczenia wolności? Uważają, że ślub jest jak przywiązanie wolnego psa do budy?
Jak to jest, że my, kobiety, z reguły marzymy o ślicznej sukni i wyjściu za mąż, a oni wcale o tym nie myślą...
Jak to jest, że my, kobiety, z reguły marzymy o ślicznej sukni i wyjściu za mąż, a oni wcale o tym nie myślą...
napisał/a:
MonikaLuc
2007-04-02 11:47
Mój T. nie może się doczekać tego tak jak ja. Bardzo chce ożenić sie ze mną. Nie traktuje tego jak jakiś wyrok itp.
Może i dlatego że jest po teologii ??
Może i dlatego że jest po teologii ??
napisał/a:
Anielica
2007-04-02 11:51
Możliwe. Przynajmniej ma konkretne poglądy i zdrowe podejście do ślubu :)
Ja niestety jestem w sytuacji, że facet mi na początku powiedział, że nie mam liczyć na ślub. Na jego pogląd wpływa m.in. fakt, że jego rodzice sie rozstali i to mocno przeżył, bo teraz nie ma kontaktu z ojcem...
Ja niestety jestem w sytuacji, że facet mi na początku powiedział, że nie mam liczyć na ślub. Na jego pogląd wpływa m.in. fakt, że jego rodzice sie rozstali i to mocno przeżył, bo teraz nie ma kontaktu z ojcem...
napisał/a:
Belay
2007-04-02 13:07
Mój chyba się nie boi ;) - kilka dni po rozwodzie mi się oświadczył, z 4 miesiące później wzięliśmy ślub ;)
napisał/a:
slonko4
2007-04-02 14:05
Wow, Belay, szybko akcja się potoczyła! Ujęłabym to nawet mianem odwagi :)
Mój A. od wczoraj (kiedy do ślubu został miesiąc) przeżywa stresy (i najwyższa pora ;-P) i trochę w żartach mówi o ograniczeniu wolności. Ale tak naprawdę to boi się raczej odpowiedzialności jako męża, w pewnym sensie głowy domu, i tego że jest jakby odpowiedzialny już nie tylko za siebie, ale i za rodzinę.
Mój A. od wczoraj (kiedy do ślubu został miesiąc) przeżywa stresy (i najwyższa pora ;-P) i trochę w żartach mówi o ograniczeniu wolności. Ale tak naprawdę to boi się raczej odpowiedzialności jako męża, w pewnym sensie głowy domu, i tego że jest jakby odpowiedzialny już nie tylko za siebie, ale i za rodzinę.
napisał/a:
MonikaLuc
2007-04-02 14:09
a my jestesmy szyjami które tymi główkami kręcą
napisał/a:
samsam
2007-04-02 14:12
Dokładnie. Tak więc, to my jesteśmy najważniejsze, bo cóż by ta głowa bez szyi uczyniła???
napisał/a:
slonko4
2007-04-02 14:13
Całkowicie się zgadzam! Nawet nie sądziłam, że tak często mój ukochany będzie się mnie pytał o zdanie. Tak naprawdę to kobieta wszystko robi i tak kieruje facetem, żeby wyszło na jej ;P
napisał/a:
MonikaLuc
2007-04-02 14:14
nooo
napisał/a:
Anielica
2007-04-02 15:41
Też się zgadzam z Waszą opinią, to my tak na prawdę rządzimy. Aim się wydaje, że wszystko jest pod ich władzą :d My jesteśmy dość sprytne,by tak potoczyć wszystko,by wyszło na nasze, a oni myśleli, że wygrali :D
Możliwe, że boją się odpowiedzialności... Ale co jeśli nie chcą ślubu np. dlatego, że uważają że to nie cementuje związku? Że to tylko papierek?
Możliwe, że boją się odpowiedzialności... Ale co jeśli nie chcą ślubu np. dlatego, że uważają że to nie cementuje związku? Że to tylko papierek?
napisał/a:
Butterfly1
2007-04-02 15:52
mój M częściej o tym mówi niż ja. Hihihi on chyba nie może się tego doczekac. Najlepiej sam by wszystko zaplanował, wybrał mi sukienkę, lokal, jedzenie i inee rzeczy Ale mi to nie przeszkadza cieszę się, ze angażuje się w te sprawy.
A co do reszty mężczyzn, hhmm to zależy od ich dojrzałości i gotowości. Dla nich podobnie jak dla nas to wielki krok i wielkieee zmiany. Myślę, że boją sie utracićswa chłopięcą niezalezność.
A co do reszty mężczyzn, hhmm to zależy od ich dojrzałości i gotowości. Dla nich podobnie jak dla nas to wielki krok i wielkieee zmiany. Myślę, że boją sie utracićswa chłopięcą niezalezność.
napisał/a:
Anielica
2007-04-02 15:58
Tylko czy kiedyś to się zmieni? Czy zapragną zmienić siebie dla kobiety? Porzucić "wolność" której przecież nikt nie ogranicza?