Co robić mój facet ma focha
napisał/a:
asiad2
2009-05-05 17:58
narazie zdecydowałam że dam jemu i sobie czas na przemyslenie paru spraw......myśle ze to na dzień dzisiejszy najlepsze rozwiazanie dla nas obojga!!!
a dwa to nie chce pogarszac sytuacji swoimi smsami bo wiem ze i tak narazie nie podziałaja...
a dwa to nie chce pogarszac sytuacji swoimi smsami bo wiem ze i tak narazie nie podziałaja...
napisał/a:
MałaAgacia
2009-05-05 18:49
Najlepszą strategią jest OLAĆ potem sama "przyjdzie koza do woza|"
napisał/a:
asiad2
2009-05-05 19:06
tez tak myśle.....wreszcie dorosłam do tej decyzji!!!!niech sobie przemyśli swoje zachowanie może sie otrząsnie pępek świata jeden.........
napisał/a:
~gość
2009-05-05 21:10
o ludzie ... kazdy popelnia bledy w zyciu, autorka postu pisal że ze swojej strony juz dosc zrobila aby sytuacje wyjesnic
pytanie czy on juz dorosl ? , jesli faktycznie zachowuje sie ja pempek swiata to sie nie otrzesie z tego tylko bedzie dalej obrazony
moze nie ale odstawic lecz nei wywalic i dac do zrozuienia ze sie na niego czeka, jesli sam sie nei pozbiera to znaczy ze z niego przyglup,
o problemach nalezy niestety rozmawwiac a nei je "pod dywwan" zamiatac
napisał/a:
asiad2
2009-05-06 18:58
najgorsze to nie wiadomo czego sie po nim spodziewać...niby mówi ze koniec niby obrazony a na smsy odpisuje!!!!!!!
i weź to zrozum faceta
i weź to zrozum faceta
napisał/a:
dgw
2009-05-07 13:16
asiad, myślę że porady typu żeby się nie przejmować, są ciut chybione. Skoro piszesz i widzisz w tym zachowaniu problem, tzn ze to nie pierwszyzna. Miałem taki epizod w życiu kiedy upór zwyciężał z rozsądkiem i foch to był taki sposób na życie, zastępował on dialog a skutecznie zabijał porozumienie.
Kobieta ma cały arsenał sposobów na faceta i po prostu wykorzystaj to. Nie chodzi o ustępowanie, a raczej nie eskalowanie problemu, dziś nie wygląda to groźnie ale jutro ...
Milczenie dystansuje Was od siebie, małżeństwa dojrzewają taka jest kolej rzeczy.
Kobieta ma cały arsenał sposobów na faceta i po prostu wykorzystaj to. Nie chodzi o ustępowanie, a raczej nie eskalowanie problemu, dziś nie wygląda to groźnie ale jutro ...
Milczenie dystansuje Was od siebie, małżeństwa dojrzewają taka jest kolej rzeczy.
napisał/a:
asiad2
2009-05-07 17:27
problem jest w tym że ja nie chce go o nic błagać....życie mnie nauczyło że faceta nie powinno sie prosić dwa razy!!!!
dwa nie chce wyjść na jakąś rozhisterowaną lale która bedzie sie mu naprzykrzać swoimi smsami które wiem juz z doświadczenia że pogarszają sytuacje a nie polepszaja!!!!!
wiec z nimi dałam sobie spokój bo wiem im wiecej pisze tym bardziej on na nie nie odpowiada....
dlatego postanowiłam dać sobie narazie spokój i zobacze co sie bedzie działo...
[ Dodano: 2009-05-07, 17:31 ]
a z drugiej strony co miłabym mu napisać???? wie że go kocham wie że tesknie i czekam więc co mam napisać:mam sie definitywnie odwalić???? chyba bez sensu.....?????????
dwa nie chce wyjść na jakąś rozhisterowaną lale która bedzie sie mu naprzykrzać swoimi smsami które wiem juz z doświadczenia że pogarszają sytuacje a nie polepszaja!!!!!
wiec z nimi dałam sobie spokój bo wiem im wiecej pisze tym bardziej on na nie nie odpowiada....
dlatego postanowiłam dać sobie narazie spokój i zobacze co sie bedzie działo...
[ Dodano: 2009-05-07, 17:31 ]
a z drugiej strony co miłabym mu napisać???? wie że go kocham wie że tesknie i czekam więc co mam napisać:mam sie definitywnie odwalić???? chyba bez sensu.....?????????
napisał/a:
dgw
2009-05-08 08:00
...życie mnie nauczyło że faceta nie powinno sie prosić dwa razy!!!!
...założenie jest bardzo błędne. Życie nauczy Cię jeszcze wielu rzeczy o których istnieniu podejrzewam nawet nie wiesz. Chyba jesteś młodą damą pełną buntu a czy na pewno ukierunkowanym w dobrą stronę ? Chyba nie do końca. Charakter a w zasadzie charaktery w związku docierają się latami, jeśli zgrzyta na początku , hmm. Pomyśl co to znaczy jak mówisz że go kochasz.
...założenie jest bardzo błędne. Życie nauczy Cię jeszcze wielu rzeczy o których istnieniu podejrzewam nawet nie wiesz. Chyba jesteś młodą damą pełną buntu a czy na pewno ukierunkowanym w dobrą stronę ? Chyba nie do końca. Charakter a w zasadzie charaktery w związku docierają się latami, jeśli zgrzyta na początku , hmm. Pomyśl co to znaczy jak mówisz że go kochasz.
napisał/a:
asiad2
2009-05-08 17:57
tak sie składa drogi dgw że życie mnie wiele nauczyło-mam 24 lata i w łasnie sie rozwodze(byłam zdradzana,poniżana przez męza alkoholika) więc nie osadzaj ludzi zbyt pochopnie...
Obecny (w sumie nie wiem czy obecny) jest młodszy ode mnie i jest irlandczykiem-ma 22 lata!!!!
a zgrzyta na początku bo nie jestem laską taka jak te tutaj, mam swoje zdanie i zaczęłam szanować siebie i nie mam zamiaru latać za nim i wiecznie przepraszać za wszystko a on mi bedzie fochami szczelał-kocham go ale jeżeli tak ma być dalej to chyba faktycznie lepiej sie rożstać!!!
dzisiaj mu napisałam żeby mi powiedział o co mu chodzi wreszcie na spokojnie i wogóle-nawet słowa nie pisnął więc sorry ale ile można przepraszać i dawac do zrozumienia że jest ci przykro!!!!
a błagać i płakać nie mam zamiaru a dwa już mi łez brakuje........
Obecny (w sumie nie wiem czy obecny) jest młodszy ode mnie i jest irlandczykiem-ma 22 lata!!!!
a zgrzyta na początku bo nie jestem laską taka jak te tutaj, mam swoje zdanie i zaczęłam szanować siebie i nie mam zamiaru latać za nim i wiecznie przepraszać za wszystko a on mi bedzie fochami szczelał-kocham go ale jeżeli tak ma być dalej to chyba faktycznie lepiej sie rożstać!!!
dzisiaj mu napisałam żeby mi powiedział o co mu chodzi wreszcie na spokojnie i wogóle-nawet słowa nie pisnął więc sorry ale ile można przepraszać i dawac do zrozumienia że jest ci przykro!!!!
a błagać i płakać nie mam zamiaru a dwa już mi łez brakuje........