Nosowska i Banaszak: piosenka podwójnie autorska

Nosowska/Osiecka fot. QL Music
Banaszak przypomina Koftę, a Nosowska Osiecką. To oczywiste wybory, choć z różnych powodów
/ 07.01.2009 10:49
Nosowska/Osiecka fot. QL Music

Nieżyjący autorzy piosenki poetyckiej dają w Polsce gwarancję na sukces, ale poprzeczka przesuwa się coraz wyżej, w miarę jak przybywa nowych wykonań. Dla Hanny Banaszak śpiewanie Jonasza Kofty jest najbardziej naturalną – i przewidywalną – rzeczą, na jaką może sobie pozwolić. W końcu ma na koncie klasyczne wersje jego tekstów. Nieco zbyt klasyczne, żeby nie zauważyć, że gdy 20 lat po śmierci poety postanowiła poświęcić mu całą płytę, nie przeskoczyła oryginałów. Wystarczy posłuchać sławnej „Samby przed rozstaniem”. To nie wina wokalistki, lecz aranżacji, które stanęły w pół drogi między swingującymi klasycznymi wersjami a opracowaniami wychodzącymi z nowoczesnego smooth jazzu. Choć – z całym szacunkiem dla Anny Marii Jopek – Banaszak jest polską matką tego ostatniego.
Odważniej do rzeczy przystąpiła Nosowska, która piosenek Agnieszki Osieckiej wcześniej nie wykonywała, za to sama chwilami zaczynała Osiecką przypominać w swojej liryce. Tu z kolei z największą ambicją podszedł do sprawy producent nagrań Nosowskiej Marcin Macuk. W poczet sukcesów może sobie zapisać kapitalne aranżacje instrumentów dętych (trębacz Dominik Trębski to cichy bohater tej płyty) albo przybliżenie piosenki „Nim wstanie dzień” Komedy... Komedzie. Sama Nosowska jest moim zdaniem na takim etapie swojej twórczości, że zastanawiałbym się, czy aby nie szkoda czasu na tego rodzaju wyprawy w przeszłość. Dobrze, że nagrała tę płytę, bo to wyzwanie, podróż, autorska wizja (nawet jeżeli jako autorka bierze się do innej autorki). Ale jeśli w przyszłości obie panie będą potrzebowały nowej jakości, proponuję, by Nosowska napisała piosenki dla Banaszak.



Nosowska „Nosowska/Osiecka”, QL Music, 32,50 zł
Hanna Banaszak „Kofta”, Fonografika, 37 zł

Redakcja poleca

REKLAMA