György Ligeti

Zmarł 12 czerwca ubiegłego roku. Miał 83 lata. Był jednym z największych kompozytorów XX wieku, którego twórczość na stałe już weszła do kanonu.
/ 22.01.2007 17:05
Zafascynowany muzyką w jej najszerszym znaczeniu nigdy nie oglądał się na innych – podążał własną drogą, tworząc swój język („zaklęcie czasu, zniesienie jego przemijalności, zamknięcie go w teraźniejszości”, jak to opisywał).

Dotknął wszystkiego, co przyniósł wiek XX – folkloryzmu, awangardy, serializmu, elektroniki, mikropolifonii, rozsadzał obowiązujący od baroku „strój równomiernietemperowany”, w swej operze „Le Grand Macabre” złamał konwencję, nawiązując do średniowiecznych misteriów (utwór zaczyna słynna toccata na 12 klaksonów w stylu... Monteverdiego). Interesował się muzyką dawną, tradycją plemion afrykańskich i skomplikowaną twórczością Conlona Nancarrowa. Świat poznał go dzięki fragmentom kompozycji zamieszczonych w produkcjach Kubricka, w tym w filmie „2001: Odyseja kosmiczna”. Otrzymał wreszcie muzycznego Nobla, czyli Polar Music Prize. Jego wielowątkowe życie to gotowy scenariusz filmowy: Węgier żydowskiego pochodzenia, urodził się na terenie dzisiejszej Rumunii, po rewolucji 1956 roku wyemigrował do Austrii, która stała się jego drugim domem. Czteropłytowy zestaw kompozycji Ligetiego to komplet utworów, które na płytach wydały wcześniej Deutsche Grammophon, Decca, Philips. Klasyka z Kwartetami, Koncertami, Lux aeterna, Aventures, Lontano – w znakomitych interpretacjach. Ligeti wykorzystywał różne zestawy instrumentalne, lubił też bawić się głosem. Elektroniką fascynował się pod koniec lat 50., gdy współpracował ze studiem w Kolonii. Flirt jednak był krótki, bo jak po latach stwierdził: „Syntezatory nie znalazły do tej pory swojego Stradivariusa”.

Jacek Hawryluk/ Przekrój

György Ligeti „Clear or Cloudy”, Deutsche Grammophon (4CD)