Recenzja książki „Utalentowana”

Recenzja książki „Utalentowana”
Genialne dziecko czy oszustka?
/ 05.03.2008 15:41
Recenzja książki „Utalentowana”
Rodaczka autorki „Utalentowanej”, Kiran Desai, jest już laureatką nagrody Bookera, teraz przyszedł czas na Nikitę Lalwani!

Dzieciństwo Rumiki Wasi, córki hinduskich emigrantów, mieszkających w Wielkiej Brytanii, skończyło się w wieku pięciu lat. „Trzeba być twardym” – powiedział Maheś, ojciec Rumi, przejmując kontrolę nad życiem dziewczynki i odpowiedzialność za jej matematyczne uzdolnienia. Od tej chwili, pod presją rodziny, mała bohaterka powoli dostosowuje się do narzuconego jej reżimu. Cały „wolny” czas poświęca na ćwiczenia oddechowe (rozjaśniają umysł) oraz naukę, zamknięta w pokoju lub bibliotece.
Cóż, Rumi i tak nie była lubiana przez swoich rówieśników, więc może teraz, kiedy zda maturę na długo przed resztą, zaczną ją chociaż cenić? Może tata wreszcie ją przytuli, pocałuje, gdy Rumi dzielnie się spisze, rozwiązując te wszystkie trudne zadania? A mama zrozumie, jak bardzo potrzebna jest jej miłość małej dziewczynce?

Dorastanie wśród liczb
Samotność, tęsknota za rodzinnym ciepłem, brak zrozumienia i akceptacji ze strony najbliższych oraz szkolnych kolegów – te uczucia stale towarzyszą Rumice, kiedy zakuwa do matury. Nie radzi sobie z ciężarem talentu, jaki przyszło jej nieść. Wszyscy podporządkowują się trybowi nauki małej geniuszki, zmieniają swoje codzienne zachowania, przyzwyczajenia i obowiązki tak, by mogła mieć jak najlepsze wyniki, a więc jest warta tylko tyle, ile uda się jej osiągnąć. Ma zachwiane poczucie własnej tożsamości – nawet obraz Indii w głowie Rumiki nie zależy od niej, lecz jest ukształtowany przez mitologię rodziny Wasi. Jednak czy talent, który podobno posiada, to rzeczywiście wrodzony dar, czy wyłącznie efekt jej ciężkiej pracy? Czy poradzi sobie w roli nastoletniej studentki Oksfordu? Czy Rumi jest oszustką czy sama została oszukana?

Inna2 
Nie bez kozery mottem swojej powieści Lalwani uczyniła fragment piosenki Boba Dylana o równości. Equality! To pragnienie jest kluczem do zrozumienia wielu zachowań bohaterów. Maheś, który przeżył krwawy podział Indii, nienawidzi Anglików, ale ze wszystkich sił pragnie im zaimponować. Jak wielu hindusów, odczuwa konieczność bycia lepszym od Brytyjczyków, by zyskać uznanie. Wpada we własną pułapkę, próbując uwolnić się od ciążącego mu poczucia inności („kolorowy”!), i staje się innym do kwadratu – ojcem genialnego „kolorowego” dziecka. Maheś ma oczywiście dobre intencje. Próbuje uchronić córkę przed nietolerancją oraz złośliwością jej rówieśników, chce, by nie czuła się wśród nich obca. Ale Rumika jest i będzie inna. W wieku 10 lat ma zdawać do liceum. Myśląc o przystojnym koledze z klasy, oblicza, jakie jest prawdopodobieństwo, że będą wracać razem z lekcji. Nie mogąc rozszyfrować intencji osoby, nazywa ją „równaniem bez rozwiązania”. W chwili smutku „swojsko brzmiące cyfry grzeją ją znajomym ciepłem”. Pewnego razu, pod pretekstem skorzystania z toalety, Rumi wymyka się z sali, w której ojciec pilnuje ją podczas nauki i dzwoni na numer alarmowy. Tylko po to, by móc chwilę z kimś porozmawiać.
Talent staje się dla dziewczynki prawdziwym więzieniem. Wszystko w niej krzyczy: „Dość! Chcę sama coś postanowić i zaplanować! ”. Zaczyna się buntować. Łamie święte ojcowskie zasady, uzależnia się od żucia surowego kminku. Małymi kroczkami próbuje wydrzeć się na wolność, by odszukać siebie poza gąszczem cyfr.

Talent – dar czy piętno?
Czy życie Rumiki byłoby tak samo pozbawione czułości ze strony najbliższych, gdyby nie miała talentu? Paradoksalnie despotyczny Maheś ofiarowuje córce 100 % swojego zainteresowania (które w jego przekonaniu uchodzi za wyraz miłości), ponieważ jest uzdolniona matematycznie – tak, jak on. Gdyby bardziej interesowała się sukienkami, nie zwracałby na nią najmniejszej uwagi.
W gruncie rzeczy smutna opowieść Lalwani niepozbawiona jest jednak humoru, dzięki czemu przywodzi na myśl przewrotny styl Zadie Smith. Lecz także, podobnie jak „Brzemię rzeczy utraconych” Desai, wypełnia ją ból – bagaż hinduskich tradycji i historii, nie pozwala emigrantom szczęśliwie żyć na obczyźnie, a brak zrozumienia i nieustające poczucie obcości smakują im gorzko jak surowy kminek.

Maria Tomaszewska-Chyczewska

Nikita Lalwani, „Utalentowana”, tłum. Olga Masoń, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2008 r.

Redakcja poleca

REKLAMA