"Cicha wiara w anioły" - We-Dwoje.pl recenzuje

Klasyfikowanie tej książki jako kryminał wydaje się być jakimś piramidalnym nieporozumieniem. Jako kryminał to wyjątkowo słaba książka. To jako obyczajowe studium samotnego człowieka broni się znakomicie. I tylko z takim założeniem można tę książkę przeczytać.
/ 19.04.2010 04:48
Klasyfikowanie tej książki jako kryminał wydaje się być jakimś piramidalnym nieporozumieniem. Jako kryminał to wyjątkowo słaba książka. To jako obyczajowe studium samotnego człowieka broni się znakomicie. I tylko z takim założenim można tę książkę przeczytać.

Jej bohater Joseph to człowiek gorzko doświadczony przez życie. Kolejne lata dorastania w małym miasteczku w Georgii jak i dorosłe życie w Nowym Jorku zostało naznaczone kolejnymi traumami. Zbyt wczesną śmiercią ojca i poczuciem odpowiedzialności za samotną matkę. Powolnym zapadaniem się matki w depresję. Makabrycznymi morderstwami jakie co rusz ktoś popełnia w okolicy. W brutalny sposób giną małe dziewczynki, policja nie ma zaś żadnych pomysłów co do tożsamości mordercy. Joseph sam zresztą znajduje jedno zmasakrowane ciało. Powracający co rusz morderca i jego czyny będą miały znaczący wpływ na całe życie Josepha, życie samotnika, artysty i głęboko nieszczęśliwego człowieka.

Jeśli – tak jak ja – zdecydujecie się na tę książkę w poszukiwaniu przynajmniej przyzwoitego kryminału, możecie poczuć się mocno rozczarowani. Wątek kryminalny jest tutaj zaledwie marginalny, zepchnięty, na rzecz mocno biograficznej historii, swoistej autobiografii głównego bohatera. To dość smutna opowieść obyczajowa, społeczna, taka metaforyczna powieść droga. Troszkę to rozwleczone, potwornie pesymistyczne i niejednokrotnie męczące. Na tyle, że kiedy rozwiązanie wątku kryminalnego w końcu staje się jasne, nie wywołuje ono żadnych emocji, być może jedynie mocną ulgę, że książka w końcu dobiega do końca.

Można to przeczytać, jednak jedynie z założeniem czytania powieści społecznej, obyczajowej, może dramatu. Tylko wtedy całość będzie miała jakikolwiek sens, sens czytania, sens podniesienia tej książki z półki. Inaczej będzie nudno!

Marta Czabała

Redakcja poleca

REKLAMA