"Apartament 12A" - We-Dwoje.pl recenzuje

Bardzo przyjemny i rzetelny kryminał sądowy, zdolny uczynić to, czego dokonują książki najlepszych autorów w tym gatunku. Zaangażować czytelnika i nie pozwolić mu odgadnąć rozwiązania. Aż do ostatniej kartki. Mocny debiut już bardzo dobrego pisarza. Prosimy o więcej.
/ 10.01.2011 05:40

Bardzo przyjemny i rzetelny kryminał sądowy, zdolny uczynić to, czego dokonują książki najlepszych autorów w tym gatunku. Zaangażować czytelnika i nie pozwolić mu odgadnąć rozwiązania. Aż do ostatniej kartki. Mocny debiut już bardzo dobrego pisarza. Prosimy o więcej.

Sprawa marzenie dla każdego prokuratora. Kevin Brace, jeden z najpopularniejszych prezenterów radiowych, przyznaje się do zabicia swojej żony. W chwili tego przyznania, ma na rękach krew Katherine, a ciało kobiety znajduje się w ich wspólnej łazience. Kevin do swojej obrony zatrudnia Nancy Parish, z którą komunikuje się jedynie za pomocą pisma. Nie rozmawia też z nikim innym.

 

Rozpoczyna się proces, a wraz z nim na jaw zaczynają wychodzić nowe dowody. Wszystko wskazuje na to, że okoliczności śmierci Katherine wcale nie są tak oczywiste jakby się mogło wydawać…
Porządny, sensowny, niezmiernie wciągający kryminał sądowy, wiernie trzymający się zasad swojego gatunku. I chwała mu za to jak i jego autorowi. Robert Rotenberg doskonale wie jak wciągnąć swojego czytelnika. Pozornie proste historie czyni zupełnie nieprzewidywalnymi. Pozostawia niedopowiedzenia, stawia hipotezy. Tworzy żywych, niejednoznacznych bohaterów, dając im ludzkie, sensowne twarze. Daje pozorne wyjaśnienia, tylko po to, aby chwilę potem przekształcić je w coś zupełnie innego. Trudno jest z niby oczywistej historii wykreować opowieść pełną zwrotów akcji, nie udziwaczniając jednocześnie całej fabuły. A tutaj niespodzianka. Jeśli już wydaje się, że coś wiemy, nagle okazuje się, że fakty są zupełnie inne. A i one wcale nie muszą stanowić ostatecznego rozwiązania.

Doskonała książka kryminalna. Widać doskonale, że środowisko prawniczo – sądowe nie jest Rotenbergowi obce. „Apartament 12A” to jego debiut literacki, dający mu jednak już swoje miejsce na rynku. Tradycja kryminału sądowego, zapoczątkowana przez Grishama ma się doskonale. Czytanie takich książek to czysta przyjemność, nie tylko dla wielbicieli gatunku. Byłby z tego doskonały film. I kto wie, może będzie?

Redakcja poleca

REKLAMA