Potteromaniacy

Kto by pomyślał, że jedna książka wywoła tyle zamieszania. Odkąd do rąk czytelników trafiła 1. część przygód Harrego Pottera, rozpoczęła się prawdziwa mania. Nie chodzi tylko o to, że rozwinęły się mechanizmy komercyjne. Nie da się zaprzeczyć, nazwa Harry Potter jest bardzo opłacalna. Nikt się chyba jednak nie spodziewał, że utworzą się specjalne grupy połączone miłością do czarodziejskiego świat Harrego.
/ 05.08.2011 07:59

Kto by pomyślał, że jedna książka wywoła tyle zamieszania. Odkąd do rąk czytelników trafiła 1. część przygód Harrego Pottera, rozpoczęła się prawdziwa mania. Nie chodzi tylko o to, że rozwinęły się mechanizmy komercyjne. Nie da się zaprzeczyć, nazwa Harry Potter jest bardzo opłacalna. Nikt się chyba jednak nie spodziewał, że utworzą się specjalne grupy połączone miłością do czarodziejskiego świat Harrego.

Subkulturą potteromaniaków nie można nazwać ludzi, którzy jedynie przeczytali serię, czy oglądali film. Podgrupa wyróżnia się bowiem wspólnymi zwyczajami i wyznawanymi wartościami.
Zwyczaje potteromaniaków najbardziej ujawniają się na specjalnych spotkaniach fanów, blogach, czy forach.

Charakterystyka potteromaniaka

Należy zacząć od zafascynowania twórczością Rowling. Oczywiście, niezbędne jest przeczytanie, obejrzenie filmu, czy zrobienie obu czynności. Ale to nie wystarczy. Fan osiąga następny poziom wtajemniczenia, gdy zafascynowanie przeradza się w kompletowanie gadżetów, utożsamianie się z bohaterami, uczestniczenie w spotkaniach czy dyskusjach na forach. Czytanie książki przestaje być rozrywką, chwilą wytchnienia, a przeradza się o obsesję, w mniejszym lub w większym stopniu.
Potteromaniak czyta uważnie. Zapytany o szczególy potrafi dać kompetentną odpowiedź. Zapamiętuje co działo się w poszczególnych tomach. Zna również różnice miedzy filmem a książką. Zapewne większość fanów czuje niedosyt i rozczarowanie po obejrzeniu filmu. Skrócenie przygód Harrego do formatu kinowego zabiera wiele cennych szczegółow. I nie oszukujmy się, ekranizacja książki nigdy nie będzie zgodna z wyobraźnią fanów, szczególnie tych obdarzonych bogatą fantazją.

Fan Pottera chętnie utożsamia się z bohaterami serii. Nieraz wybiera sobie dom, do którego chciałby należeć w Gryffindorze. Uczy się na pamięć magicznych formułek i powtarza je podczas przeróżnych okazji.

Niektórzy fani zbierają gadżety. Wchodząc do pokoju takiego fana, łatwo nawet komuś nieznającego przygód Pottera poczuć magiczna atmosferę. Pomieszczenie bowiem może byc wymalowane w barwy odpowiednie dla magicznego domu, do którego fan chciałby należeć. Niejeden fan pewnie może poszczycić się herbem, miotłą , tiarą czy innymi magicznymi gadżetami. Jednak jest to zajęcie dla bogatszych fanów. Nie same gadżety stanowią o byciu potteromaniakiem.

Przekładają przygody, zwyczaje, wartości na rzeczywiste życie. Porównują ludzi ze swego otoczenia do książkowych postaci. Wyszukują podobnych sytuacji. Zastanawiają się nad pojęciem dobra i zła. Wbrew pozorom seria Rowling zawiera wiele symboli, które można przełożyć na rzeczywistość.

Łatwo rozpoznać potteromaniaka podczas premier, czy to książki czy filmu. Fani z utęsknieniem czekali na każdą część serii. Za każdym razem, gdy premiera się przesuwała czuli rozczarowanie. Oczekiwanie słodzili sobie spekulacjami na temat tego, co stanie się w magicznym świecie Hogwartu. Myślami dzielili się na forach, blogach, stronach funfiction. Kiedy tylko data premiery była już sprawdzona, potrafili godzinami stać w kolejce przed księgarnią. Każda kolejna premiera była prawdziwym świętem dla fanów. Księgarnie organizowały podczas premier specjalne imprezy. Fani chetnie ubierali się wtedy w peleryny i tiary charakterystyczne dla uczniów Hogwartu. Noc premiery książki była dla nich prawdziwym rajem. Marzeniem było, by dostać książkę jak najszybciej. Prawdziwe poświęcenie z prawdziwej miłości.

Spotkania na forach

Prawdziwy fan chętnie bierze udział w dyskusjach na forach, zakłada stronę czy blog poświęcony ulubionym bohaterom. Niektórzy próbują swoich sił pisząc kontynuację bądź przerobienie przygód Pottera.

Specjalistyczne fora łatwo rozpoznać. Mogą zawierać podział na grupy kryjące się pod nazwami domów Hogwartu. Charakterystyczne są nicki zalogowanych użytkowników. Najlepiej by kojarzyły się z bohaterami magicznego świata Hogwartu. Stali użytkownicy prowadzą ze sobą gorące dyskusje, znają się, choć tylko wirtualnie. Ale nie zawsze, niektórzy za pomocą for organizują spotkania na żywo.

Funfiction

Treść przygód Pottera jest ograniczona, ale wyobraźnia fanów nie. Jeśli więc nie doczekają się kolejnej porcji przygód czarodziejów próbuja swoich sił literackich. Opowiadania mogą być różne. Może to być kontynuacja już dorosłego Harrego, przygody młodszego pokolenia. Zdarzyć się również może zmienienie faktów, typu: "co by było, gdyby...". Doskonałe pole dla wyobraźni i rozwinięcia zdolności literackich.

Kultura fanów aktywizuje się nie tylko w okolicach premier. Gorliwsi fani chętnie uczestniczą w zlotach o tematyce potterowskiej. Konieczne jest ucharakteryzowanie na magiczną postać. Na spotkaniach można zorganizować seans filmowy, publiczne czytanie ciekawszych fragmentów, a następnie dyskusję. Zdarzają się również konkursy. Tematyczne zloty odbywają się na całym świecie. Potrzeba tylko odpowiedniej determinacji fanów oraz liderów.
Wydaje się, że jest to subkultura złożona głównie z nieletnich czytelników. To pozory. Niejeden dorosły dał się porwać magii Hogwartu.

Fani Pottera skazani są na ataki od antyfanów Pottera. Przeciwnicy serii o Potterze widzą w nim
dzieło szatana. Uważają, że propaguje magię oraz antychrześcijańskie wartości. Pewnie jednak mała część antypotteromaniaków w ogóle zajrzała do książki. Nie romumieją chyba, że książki nie trzeba brać dosłownie. Niejedno dzieło zawiera symbolikę i nie od razu staje się piekielnym dziełem. Wiadomo, przygód Harrego Pttera nie należy odczytywać dosłownie. Rodzice powinni zadbać, by odpowiednio przetłumaczyć dziecku metafory. Książki Rowling przekazują niejedną dobrą wartość. Nie propagują zła. Wystarczy odrobina rozsądku, a nikomu nic się nie stanie. Rozsądkiem nie wykazują się ci, którzy potrafili publicznie spalić książki o Harrym. Po co nam powrót do średniowiecza i zabobonów?

Fot. Harry Potter i Insygnia Śmierci: część I...

Redakcja poleca

REKLAMA