Pierwszy film „Moje wielkie greckie wesele” - o Touli (Nia Vardalos), młodej Greczynce zakochującej się w nie-Greku (John Corbett) i spierającej się ze swoją rodziną - miał swoją premierę w 2002 roku i od razu stał się ogromnym hitem. Vardalos otrzymała nominację do Oscara za scenariusz oryginalny, nominację do Złotego Globu dla najlepszej aktorki. W 2016 roku kontynuacja, ponownie zgromadziła oryginalną obsadę, gdy Vardalos wyobrażała sobie, jak mogłaby wyglądać rodzina Portokalos, w której Toula i Ian zmagają się z wychowywaniem nastolatki i zdają sobie sprawę, że stali się swoimi własnymi rodzicami. A teraz, bardzo oczekiwany trzeci film z uwielbianej na całym świecie serii ponownie łączy niezwykle sympatyczną rodzinę Portokalos, która wyrusza na przygodę do swojego rodowego domu w Grecji, aby uhonorować przeszłość, teraźniejszość i przyszłość oraz na nowo odkryć swoje korzenie.
NOWY ROZDZIAŁ
Gdy Vardalos zaczęła wymyślać nową historię dla rodziny Portokalos, po raz kolejny czerpała z własnych doświadczeń. "Wkrótce po nakręceniu drugiej części, zaczęłam pisać scenariusz do trzeciego filmu", mówi. "Chciałam zgłębić temat imigracji i jak zawsze, dynamiki rodziny. Geneza tej historii jest taka, że mój tata zawsze chciał, abyśmy pojechali do jego rodzinnej wioski położonej wysoko w górach na kontynencie greckim" - wspomina. "Ale jako dorośli, kiedy moje rodzeństwo i ja jechaliśmy do Grecji, zawsze jechaliśmy na wyspy, ponieważ tam są imprezy". W marcu 2020 roku, straciłam tatę. Wkrótce potem odszedł Michael Constantine'a, który grał mojego filmowego ojca, Gusa. Podczas pandemii opłakiwałam oba te wydarzenia. Zaczęłam znajdować sposób na radzenie sobie z żałobą i powstał scenariusz o spełnieniu ostatniego życzenia ojca".
Film rozpoczyna się po tym, jak rodzina Portokalos otrzymała zaproszenie do udziału w zjeździe wszystkich rodzin, które wyprowadziły się z wioski, z której pochodził ich ojciec. Zostało ono wysłane przez Victory (Melina Kotselou), burmistrz miasta. Przed śmiercią ojciec Touli, Gus, poprosił ją, aby pojechała na zjazd i spotkała się z jego starymi przyjaciółmi, aby przekazać dziennik, który prowadził na temat swojego życia. Aby uczcić jego pamięć, rodzina Portokalos chce zobaczyć, gdzie dorastał ich tata.
"Kiedy szukałam lokacji przed przybyciem obsady, płakałam", kontynuuje Vardalos. "Myślałam o tym, jak Michael i mój tata pokochaliby piękne miejsca, które znaleźliśmy na potrzeby filmu. To było dla mnie emocjonalne doświadczenie. Mój tata chciałby tam być, i Michael też. Na planie zdjęciowym, pierwszego dnia, kiedy wszyscy byliśmy razem, powiedziałam obsadzie, że ten scenariusz jest dla wszystkich naszych rodziców i że zadedykujemy film Michaelowi. Trzymaliśmy się za ręce i rozmawialiśmy o nim. Każdy z nas miał zabawną lub wzruszającą historię o nim. Jest częścią naszego życia".
fot. „Moje wielkie greckie wesele 3” / materiały prasowe
PROJEKTOWANIE ŚWIATA GRECJI PORTOKALOSÓW
Po dwóch filmach kręconych w Toronto w zastępstwie Chicago, cała obsada i zespół kreatywny byli podekscytowani możliwością zobaczenia tych postaci w kraju ich przodków. Cały film został nakręcony w Grecji, a produkcja dzieliła czas między Ateny i Korfu oraz wiele wybrzeży wysp na czas trwania zdjęć.
Vardalos mówi: "Chciałam pokazać inną Grecję z neoklasyczną architekturą i budynkami zbudowanymi w czasach prosperity". Celem było pokazanie urzekającej kultury stolicy, jednocześnie rzucając światło na górskie wioski, które rzadko były pokazywane na ekranie. "Chciałam uchwycić uczucie, które towarzyszy mi, gdy ląduję w Grecji, a mianowicie, że zawsze czuję się jak w domu" - mówi Vardalos. " W Grecji jest magia. Jest tam spokój, żywiołowość, mistycyzm, połączenie z historią".
Filmowanie rozpoczęło się w Atenach, gdzie produkcja uchwyciła tętniące życiem międzynarodowe lotnisko, a także handlowe serce miasta, Plaka, w celu podkreślenia niesamowitych lokalnych greckich produktów, sklepów mięsnych i sklepów zielarskich.
Biorąc pod uwagę ogromną popularność dwóch pierwszych filmów z serii, nic dziwnego, że obsada i ekipa przyciągały uwagę miejscowych. "Kiedy kręciliśmy w Place, mieliśmy publiczność", wspomina Vardalos. Byłam wyściskana przez tak wielu ludzi wdzięcznych za sprowadzenie produkcji do Grecji. To było wzruszające".
fot. „Moje wielkie greckie wesele 3” / materiały prasowe
Proces znalezienia wioski, która byłaby sugestywna w sposób, który pomógłby przekazać tak wiele pięknie opracowanych punktów fabularnych scenariusza, wymagał poszukiwań.
Jedna z najbardziej wzruszających scen filmu dotyczy Nicka Portokalosa poszukującego najstarszego drzewa oliwnego w wiosce, o którym mówił jego ojciec, więc zespół był zdeterminowany, aby znaleźć idealne miejsce do sfilmowania tego wzruszającego momentu. "To zbliża rodzinę", mówi Armstrong. "Wrócił do domu i nie było lepszego miejsca, by to zrobić. Znaleźliśmy to jedno konkretne drzewo na południu wyspy, które ma podobno ponad 2000 lat. Nie miałbym nic przeciwko mieszkaniu pod tym drzewem do końca życia".
„Moje wielkie greckie wesele 3” już 29.09.2023 w kinach!
fot. „Moje wielkie greckie wesele 3” / materiały prasowe