Ten weekend minie spod znaku Halloween. Chyba każde kino w Polsce szykuje dla kinomaniaków noc z horrorami. Jakby tego było mało również w tym tygodniu nie zabraknie mrożących krew w żyłach premier.
"Charlie St Cloud" (reż. Burr Steers)
Ekranizacja powieści Bena Sherwooda. Pełna emocji opowieść o poszukiwaniu sensu życia. W roli głównej wychodzący z cienia Disney'a - Zack Efron. Więcej na temat tego filmu przeczytacie TUTAJ.
"Charlie St Cloud" (reż. Burr Steers)
"Piła 3D" (reż. Kevin Greutert)
Głośno zapowiadana ostatnia część serii. Tym razem zrealizowana na współczesną modłę, czyli w trójwymiarze. Po siedmiu latach od pojawienia się na ekranach Jigsawa w całość ułożą się wszystkie elementy morderczej układanki. Dowiemy się, co się stało z doktorem Gordonem, który w pierwszej części po odcięciu stopy próbował się wydostać z podziemnej komnaty tortur. Zobaczymy rekordową ilość pułapek, bo aż 11. Co tu dużo mówić. Geniusz zbrodni powraca by znowu zmrozić nam krew w żyłach.
"Piła 3D" (reż. Kevin Greutert)
"Wampiry i świry" (reż. Jason Friedberg, Aaron Seltzer)
Film na który z niecierpliwością czekają przeciwnicy sagi Stephenie Meyer i który zapewne zostanie zlinczowany przez jej wielbicieli.Jednym słowem parodia "Zmierzchu". Nie ma się co nad nią rozwodzić, bo zwiastun mówi sam za siebie: zapowiada się naprawdę obiecująco!
"Wampiry i świry" (reż. Jason Friedberg, Aaron Seltzer)
"Tokijska opowieść" (reż. Yasujiro Ozu)
Fabuła filmu jest prosta: starsi już rodzice wybierają się do Tokio, by odwiedzić swoje dzieci. Jednak te są zbyt zaabsorbowane własnymi sprawami, aby poświęcić im czas. Jednak siła tego wybitnego dzieła sztuki filmowej płynie z jego mistrzowskiej realizacji – wspaniałej gry aktorskiej, precyzyjnych ustawień kamery, wyjątkowego rytmu opowiadania. „W kinie europejskim z podobną subtelnością psychologiczną spotykamy się u Bergmana, Olmiego czy Romera” – pisał Tadeusz Sobolewski w „Kinie”.
"Tokijska opowieść" (reż. Yasujiro Ozu)
„Tokijska opowieść” to czołowe osiągnięcie Yasujiro Ozu, uznawanego za „najbardziej japońskiego z japońskich reżyserów”. Podczas gdy Akira Kurosawa zyskał największą sławę poza granicami Japonii, Ozu do dziś cieszy się uwielbieniem w ojczyźnie. Jak żaden z klasycznych mistrzów kina ma ciągły wpływ na nie tylko japońskie, ale całe azjatyckie współczesne kino. Był też pierwszym filmowcem wybranym do Japońskiej Akademii Literatury i Sztuki.
Yasujiro Ozu wypracował własny język filmowy – m.in. charakterystyczna, niska pozycja kamery – który przez wielu krytyków porównywany był do haiku, a wielu filmowych twórców inspirował. Do fascynacji jego filmami przyznają się m.in. Wim Wenders (poświęcił reżyserowi znakomity dokumentalny esej filmowy: „Tokyo-Ga”), Aki Kaurismaki, czy Jim Jarmusch, który pytany o ulubiony film bez wahania wymienia „Tokijską opowieść”. [opis dystrybutora]
Oprac. na podstawie mat. prasowych