O ile kontrowersyjnemu politykowi całe zajście z pewnością nie przysporzy sympatii, tak znana budowla na tym zamieszaniu powinna dodatkowo zyskać. Choć wiele osób doskonale kojarzy, choćby ze zdjęć, charakterystyczną katedrę, spotkać można i tych, co będąc w Mediolanie rezygnują z bliższego poznania tego zabytku, oddając się jedynie zakupowemu szaleństwu (o czym już pisaliśmy: tutaj). Nawet jeśli co poniektórzy dojrzeli świątynię z daleka, marmurowa budowla (w co trudno uwierzyć!) nie wzbudziła ich zainteresowania. Ot, kolejny kościół, nic więcej. Teraz ciekawość, czym, choć w wersji miniaturowej, oberwał Berlusconi, wygra u każdego z lenistwem? Kto wie!
Katedra Narodzin św. Marii to jedna z najsłynniejszych europejskich świątyń. Przeszło czterysta lat trwała budowa tego arcydzieła architektury gotyckiej (1386-1813). Nazywana dziś „duchowym centrum Mediolanu”, mająca spiczastą, „jeżowatą” (jak określił ją pisarz D.H. Lawrence) formę, budowla zachwyca potrójnie – kiedy patrzymy na nią stojąc na placu, kiedy zwiedzamy ją od wewnątrz, spacerując jedną z pięciu naw, oraz kiedy wejdziemy po 158 schodkach na dach, by podziwiać panoramę, jaka roztacza się przed naszymi oczami. Mark Twain odwiedzając Włochy miał powiedzieć, że mediolańska „Duomo” jest „marmurowym poematem” - patrząc na 135 marmurowe wieżyczki (tzw. pinakle) oraz marmurowe posągi (których ktoś się doliczył 2245, ktoś inny zaś… 3400!)) nasze myśli same układają się w formę wiersza…
Duomo Milano
|
Duomo Milano |
Duże zasługi przy budowie katedry miała rodzina Viscontich, których herb uważny obserwator dojrzy na jednym z witraży. Uwagę zwiedzających przykuwa też m.in. złocony posąg Madonny (Madonnina), grób Gian Giacomo Medici autorstwa Leone Leoniego czy posąg obdartego ze skóry św. Bartłomieja. Poeta Percy Shelley miał podobno w zwyczaju siadać w jednej z naw i czytać tu Dantego, zaś Lord Alfred Tennyson zachwycał się widokiem na pobliskie Alpy. Sama pamiętam, że wchodząc do środka świątyni, zauroczył mnie przede wszystkim klimat i spokój tego miejsca (no, może hałaśliwa włoska przewodniczka momentami nieco psuła nastrój!) oraz liczne, przykuwające wzrok detale. Kiedy zaś stanęłam na dachu katedry, przypomniały mi się kadry z filmu Luchino Viscontiego, „Rococo i jego bracia”.
Katedra Narodzin św. Marii w Mediolanie to wspaniała, pod wieloma względami, budowla. Dziś jednak żałuję nieco, że nie przywiozłam z Mediolanu miniaturki świątyni…
Ciekawe zdjęcia katedry Duomo: http://www.sacred-destinations.com/italy/milan-cathedral-photos/index.htm
źródło: travel.nytimes.com, wikipedia.org
zdj. Piotr Bałła
(a.)
(a.)