David Černy – atrakcja turystyczna Pragi

Wybierasz się do stolicy Czech? Zplanuj artystyczny spacer śladami rzeźb Davida Černego! Jego kontrowersyjne, a momentami prowokujące prace znajdują się w najdziwniejszych miejscach czeskiej Pragi. A jeśli sztuka cię nie interesuje? I tak warto je zobaczyć, żeby zrobić kilka ciekawych zdjęć.
/ 19.12.2017 04:35

Sztuka potrafi fascynować, uczyć, wkurzać, drażnić, bawić, dziwić, nudzić, niepokoić, łączyć, dzielić, prowokować, zdumiewać... i takie są rzeźby i instalacje Davida Černego. Ten znany na świecie kontrowersyjny czeski artysta jest narodowym mistrzem skandalu i prowokacji. Swoimi pracami udowadnia, że sztuka nie musi znajdować się wyłacznie w muzeach i galeriach. Z powodzeniem może funkcjonować w przestrzeni miasta. Odkrywanie dzieł Davida Černego jest świetną alternatywą dla popularnych atrakcji turystycznych Pragi.

Po raz pierwszy zrobiło się o nim głośno w 1991 roku, gdy pomalował na różowo rosyjski czołg (obecnie w muzeum wojskowym) stojący w centrum Pragi, który upamiętniał wyzwolenie Czechosłowacji w 1945 r. Jako pomnik radzieckich żołnierzy i II wojny światowej był w tamtym czasie uznawany za narodowy zabytek kultury. Działanie artysty uznano za akt wandalizmu i chuligaństwo, a autora na krótko aresztowano.

Niemal wszystkie prace artysty są świetnym komentarzem do współczesnych wydarzeń, prowokują i bawią. On sam nieustannie przesuwa granice i tworzy dzieła, które w wielu krajach uznano by za zbyt prowokujące, a czasem nawet obraźliwe. To co dla Polaków staje się skandalem i obrazoburstwem, dla Czechów jest neutralne, nie wzbudza większych emocji, leży w ich sposobie manifestowania uczuć wobec rzeczywistości, pokazuje ich specyficzne poczucie humoru, czego przykładem są Sikający.

 

Nie mniej prowokacyjne są Nogotyłki, które znajdują się w Galerii Futura (Holečkova 49). Angielska nazwa to Brownnosers, co po polsku oznacza włazidupki, i o wiele lepiej oddaje znaczenie dzieła niż nogotyłki, które bardziej mówią o formie niż o treści. Nogotyłki to nogi i tyłki dwóch ogromnych nagich postaci – można wspiąć się na nie po drabinie i wetknąć głowę do tyłka, aby obejrzeć wideo jak Vaclav Klaus, były czeski prezydent, i Milan Knížák, dyrektor Galerii Narodowej, karmią się kaszką przy "We are the Champions" zespołu Queen. Inne rzeźby Davida Černego w Pradze to:

  • Quo vadis? – to trabant stojący na czterech nogach ukryty jest w ogrodzie niemieckiej ambasady. Upamiętnia obywateli Niemiec Wschodnich, którzy w 1898 roku czekali tutaj na przyznanie azylu w Niemczech Zachodnich, wielu z nich, uciekając zostawiło swoje trabanty (popularny wówczas samochód).
  • Mięso – czerwone samochody wiszące na ścianach centrum sztuki współczesnej przypominają krwawe kawałki wiszące na rzeźniczym haku. (Meet Factory, Ke Sklárně 15, Praga 5 (przystanek Lihovar).
  • In Utero – przypomina kobietę w ciąży – można wejść do środka i "doświadczyć" bycia w macicy (ulica Dlouhá).
  • Embrion – przyklejony do ściany teatru Divadlo na Zabradli – próbuje przecisnąć się przez rurę odpływową. Podobno pokazuje, jak trudno jest artyście tworzyć. Embrion nie zwraca uwagi, wygląda raczej jak zepsuta, zniekształcona rura. Jeśli nawet się go dostrzeże, pewnie niewielu osobom przyjdzie do głowy, że to sztuka. Zdecydowanie lepiej wygląda nocą, kiedy jest podświetlony. Namesti U Sv Anny (blisko Mostu Karola)

W Polsce również mamy pracę  Davida Černego. Znajduje się w Poznaniu, w Alejach Marcinkowskiego. To pomnik Golema. Nie jest bulwersuje, bo władze Poznania poprosiły artystę, żeby stworzył obiekt, który nie będzie kontrowersyjny.

Polecamy!

Tutaj przeczytasz więcej o ciekawych miejscach, które warto zobaczyć.
Kosmetyki, które warto wypróbować w grudniu.

Redakcja poleca

REKLAMA