Była modelka, teraz aktorka, pierwsza dama Francji oraz mama… nade wszystko zaś kobieta z prawdziwą klasą, która pasuje każdej z tych roli.
Bo tak naprawdę nie jest łatwo pogodzić bycie żoną swego męża, kobietą publiczną, symbolem seksu, muzą artystów i rodzicielką. Zwykle mamy albo wspaniałą Jolantę Kwaśniewską w jej perfekcyjnych kostiumach albo niepokorną Anję Rubik obnażającą szczupłe ciało i dającą się oblec w najbardziej szalone kreacje. O wygodnych dżinsach i bluzach świeżej mamy nawet nie wspominamy… A jednak Carla potrafi!
Elegancka Prezydentowa
Mimo artystycznej duszy i zmysłowej powierzchowności Carla Bruni idealnie wciela się w rolę pierwszej damy. Zawsze elegancka, zadbana, ale nigdy nie przebrana ani zbyt umalowana, z subtelnym makijażem i skromnymi acz wdzięcznymi fryzurkami (mistrzyni kucyka!) jest prawdziwą ozdobą prezydenta. Jej nienaganna figura i niezwykle szczery uśmiech wprowadzają w nudny świat polityki radosne piękno.
Seksowna modelka
Mimo swoich czterdziestu czterech lat wciąż zachwyca urodą i nierzadko pojawia się na okładkach nie bojąc się makijażu, ciekawych stylizacji, kokieteryjnych min. Carla zawsze stawiała na swoje największe atuty – kocie oczy i szlachetne kości policzkowe – podkreślając je makijażem. Nigdy nie bała się nagości ani obcisłych ubrań, bo też jej dojrzałe przecież ciało wprawia w zakłopotanie niejedną dwudziestolatkę. Wciąż nosi też włosy modelki – naturalne, długie, seksownie rozwiane…
Początkująca aktorka
Za fanaberię można uznać marzenie prezydentowej o graniu w filmach. Ale rola w nowej komedii Woody’ego Allena okazała się kolejnym sukcesem pięknej Carli nie nadwątlającym w żaden sposób jej publicznej powagi. I choć prawidzwego aktorstwa może nie widzieliśmy, pani Sarkozy idealnie uosobiła postać typowej Francuzki – wysublimowanej acz naturalnej, eleganckiej ale skromnej, seksownej ale w pociągający, inteligentny sposób.
Zwykła kobieta
Carla Bruni-Sarkozy nie boi się pokazywać się światu au naturel. I choć nie zawsze wygląda w tym “negliżu” na seksowną dwudziestolatkę, spokój jej twarzy, uśmiech, naturalność włosów i zadbana cera bronią się same – taką czterdziestoletnią nieumalowaną żonę chciałby każdy mężczyzna. Co więcej, nigdy nie przesadzając z make-up’em, nawet na specjalne okazje, Carla w wydaniu naturalnym wydaje się nam po prostu bardziej sympatyczną wersją prezydentowej.
Mama
Carla Bruni decydując się na późne macierzyństwo pod ostrzałem fleszów dużo ryzykowała – wiadomo jak paparazzi lubią wyłapywać słabości celebrities, o które w ciąży więcej niż łatwo. Tymczasem jednak, pierwsza dama Francji pokazała jak brzuszek nosić z klasą, porażającym uśmiechem i wdziękiem, nawet jeśli etykieta wymaga oficjalnych sukienek i szpilek. Praktycznie do końca ciąży pani Sarkozy promieniała u boku męża w eleganckich strojach, nienagannym acz bardzo prostym makijażu i z cerą rozświetloną przez szczęście.