Zaczyna już pachnieć i mienić się kolorami, natura zachęca do wycieczek, pikników, a nade wszystko bycia piękną. A co wizażyści? Wizażyści czerpią z niej wspaniałą inspirację…
Bo kwiaty to nie tylko wspaniały barwy, które rzadko dają się włożyć do szufladek: żółty, czerwony, niebieski, ale też wspaniałe kompozycje kolorów, gradacje odcieni, zmysłowe kształty. Pomyślcie tylko o różach, fiołkach czy bzach, a potem sprawdźcie jak można zmienić się w chodzącą wiosnę…
Fot. makeupgeek.com, Ferenc.biz
Róża
Fot. „Marie Claire”, Czechy, fot. Jeff Tse
Najbardziej romantyczny z kwiatów, symbolizujący miłość, a w kolorze różowym wręcz kobiecość, delikatność i elegancję. Nic dziwnego, że makijaż w temacie róży jest młodzieńczy, dziewczęcy, czarujący wręcz. Powieki podkreślone są gradacyjnie z przyciemnieniem linii rzęs i zewnętrznego kącika oka. Barwy to oczywiście, róż - jasny i ciemny, a dla akcentu również fiolet. Warto nie zaszczać przy tym zbyt mocno brwi ani rzęs, aby nie zgubić subtelnego charakteru makijażu. Usta bladoróżowe, perłowe.
Gerbera
Fot. „Marie Claire”, Czechy, fot. Jeff Tse
Kwiat sam w sobie dość sztuczny i mało romantyczny, ale odmieniający się we wspaniałej gamie intensywnych barw, które warto wypróbować na ustach. Różne więc odcienie różu, czerwoności oraz pomarańczy, pół-matowe, z bardzo wyraźnym konturem i neutralnym makijażem oka - powieki podkreślono bardzo lekko jasnym, perłowym cieniem, a rzęsy przeciągnięto delikatnie tuszem.
Irys
Fot. „Marie Claire”, Czechy, fot. Jeff Tse
Płatki irysa to prawdziwa maestria połączenia hipnotyzującej, chłodnej niebiesko-fioletowej barwy przechodzącej w ciepłą słoneczną żółć. Na powiece wygląda to po prostu wspaniale, gdy odpowiednio rozprowadzimy niebieski cień koncentrując się na linii rzęs i stopniowo rozcieńczając go w kierunku brwi i zewnętrznego kącika, a z drugiej strony, również gradualnie, poprowadzimy smugę złotego cienia.
Niezapominajka
Fot. „Elle”, Francja, fot. David Slijper
Kwiatek niepozorny, ale niezwykle urokliwy, praktycznie dziki. Jego moc tkwi w intensywności barwy i tak właśnie malujemy niezapominajkowe oko - wysoko nasyconym niebieskim cieniem o gęstej, kremowej konsystencji (może być cień na mokro) otaczamy całego oko, łącznie z dolną powieką, zostawiając dość wyraźną granicę koloru. Nawet rzęsy tuszujemy na niebiesko, podczas gdy usta pozostają świeżo naturalne.
Bez
Fot. „Elle”, Francja, fot. David Slijper
Tym razem zabawa koncentruje się na policzkach i ustach. Różowy, bzowy kolor kojarzący się od razu z odurzającym słodyczą zapachem rozcieramy delikatnie na kościach policzkowych, aż do bruzd nosowych i wyżej w kierunku skroni. Usta są nieco ciemniejsze acz zgaszone w barwie, oczy jedynie podkreślone maskarą. Bzowy makijaż wymaga jasnej, idealnej karnacji i zasadza się głównie na pół-transparentości różu.
Fiołek
Fot. „Elle”, Francja, fot. David Slijper
Coś dla leśnej nimfy, kobiety tajemniczej, zalotnej, emanującej magią. Fiołki to świetne połączenie delikatności z mocą, zaś fiolet potrafi wydobyć z oczu niespotykaną głębię. Aplikujemy więc intensywnie fiołkowy cień na całą górną powiekę, aż do linii rzęs, obwodzimy wewnętrzny kącik oka oraz subtelnie również dolną powiekę (uważając aby nie stworzyć efektu „lima”). Usta dla równowagi przeciągamy różowym błyszczykiem.
Wrzos
Fot. „Elle”, Francja, fot. David Slijper
I jeszcze wspaniała interpretacja mocnego kwiatowego koloru w wersji minimalistycznej, acz wciąż porażającej. Intensywny wrzosowy cień nakładamy cienkim pędzelkiem (najlepiej na mokro) jak eyeliner - wzdłuż górnej krawędzi powieki i schodzą falą w kąciku oka. Z delikatnymi makijażem ust i lekkim podkreśleniem rzęs, taki makijaż jest ożywczo świeży, intrygujący, ale nie przytłaczający.