Rozpoczynamy od samokrytyki – nie przesadnie surowej, ale dość uczciwej. Patrzymy

Rzeźbimy rysy używając pędzla konturowego (cieńszego niż ten do nakładania pudru) bądź końcówki palca. Ciemniejszy kolor nakładamy na zagłębienia policzków – zwykle chcemy podkreślić kości policzkowe – pod koniuszek nosa oraz na skronie. Ilość pociągnięć zależy od kształtu twarzy i pożądanego rezultatu. Rozcieramy puder/podkład delikatnie, ale bardzo starannie tak, aby uniknąć wszelkich wyraźnych linii granicznych.
Drugi, najlepiej rozświetlający, jasny puder/podkład nakładamy na części, które chcemy wysunąć do przodu – zwykle łuk brwiowy, grzbiet nosa, kości policzkowe i strefy pod oczami. Naturalnie, jeśli nasz nos dominuje nad całą twarzą raczej staramy się go nie eksponować. Do takiego rozświetlania świetnie nadają się perłowe pudry i błyszczące sztyfty. Rozcieramy jasne odcienie, aby nadać twarzy naturalny wygląd. Jeśli różnice są zbyt wydatne, a rysy robią się zbyt ostre, przypudrowujemy jeszcze całą twarz naturalnym jasnym pudrem.
Agata Chabierska