Cat contouring to najnowsza technika konturowania twarzy na mokro. Jej autorką jest makijażystka, dyrektor kreatywna marki Max Factor - Wendy Rowe, która na co dzień maluje modelki do sesji zdjęciowych i współpracuje z takimi gwiazdami jak Victoria Beckham czy Sienna Miller.
Na jednym z ostatnich zdjęć na instagramowym profilu makijażystki możemy zobaczyć modelkę Lily Aldridge z brązowym śladem na policzku w kształcie... kociej łapy. I nazwa cat contouring własnie od tego pochodzi. Czy taka metoda makijażu w ogóle ma szansę się sprawdzić?
Jak wygląda cat contouring?
Przyjrzyj się dokładnie kształtowi bronzera - na środku policzka znajduje się plama, od której w kierunku skroni namalowane trzy cieniutkie kreski. Przypomina trochę kocią łapę - to fakt. W tym kształcie zawarty jest cały sukces makijażu - ma ułatwić nakładanie bronzera i sprawić, że make up będzie wyglądał bardzo naturalnie.
Być może trend nie rokuje (podejrzewamy, że za kilka tygodni już nikt o nim nie będzie pamiętał). Ale bez dwóch zdań, jest zapowiedzią nowej ery - wielowarstwowe i wieloetapowe konturowanie odchodzi z zapomnienie. Żegnaj kimkardashianowy look'u!
Makijaż ma wyglądać przede wszystkim naturalnie - kości policzkowe mają być tylko delikatnie podkreślone, a całość wyglądać jak muśnięta słońcem.
Cat contouring - jaki kosmetyk wybrać?
Przy tej technice konturowania twarzy najlepiej sprawdzi się bronzer w kredce lub sticku, co oznacza, że da się go wykonać wyłącznie kosmetykiem o kremowej formule. Znajdziesz je m.in. w ofercie marek Golden Rose czy Fenty Beauty.
Zacznij od namalowania jednej kropki na środku policzka. Następnie poprowadź w kierunku ucha trzy cienkie, równoległe linie i rozetrzyj kształt pędzlem lub gąbką do makijażu (to o wiele prostsze niż roztarcie jednej, grubej kreski). Gotowe!
Więcej o modnym makijażu:
7 najlepszych korektorów pod oczy
Czy warto stosować bazę pod makijaż?