A gdyby tak fuksja?

Z jednej strony niezaprzeczalnie czerwona, a to jest przecież w modzie, z drugiej ultranowoczesna, oryginalna i intrygująca. Makijaż w kolorze fuksji to propozycja dla odważnych.
/ 17.04.2009 22:37
Z jednej strony niezaprzeczalnie czerwona, a to jest przecież w modzie, z drugiej ultranowoczesna, oryginalna i intrygująca. Makijaż w kolorze fuksji to propozycja dla odważnych.

Zachwycająca intensywność barwy ma oczywiście konsekwencje – nie pozwala na niestaranność. Pomadka w kolorze fuksji musi być nałożona perfekcyjnie, z precyzją co do milimetra, bo inaczej wygląd będzie, w najlepszym przypadku, kiczowaty. Te z nas, które cierpliwości odpowiednio dużo nie mają, powinny raczej postawić na błyszczyk w odcieniu fuksji, który pewne błędy wybaczy.

Bezdyskusyjna jest też kwestia cery – do ust w kolorze fuksji musi być nieskazitelna. Dlatego wybieramy podkład dobrze kryjący, świetlisty i i najlepiej dość jasny, aczkolwiek naturalnie ciemniejsze karnacje w tym zdecydowanym kolorze wyglądają też zaskakująco dobrze. Typowym Słowiankom polecamy jednak zejście 2 tony w dół. Oczy powinny być wyraziste, ale nie kolorowe, więc makijaż „smokey eyes” będzie strzałem w dziesiątkę.

A gdyby tak fuksja?

Nieco bardziej kontrowersyjna może być fuksja na powiekach – większość z nas ma duże opory przed stosowaniem cieni innych niż brązowo-szara klasyka, zaś tak egzotyczne barwy wydają się w ogóle nie do przyjęcia. Trochę w tym przesady, choć oczywiście, oczy w kolorze ciemnego różu nie pozostaną niezauważone. Jeśli jednak wybierzemy cień w tonacji chłodnej i starannie go rozprowadzimy przechodząc od intensywniejszych tonów na ruchomej powiece po delikatne pod łukiem brwiowym, efekt może być bardzo elegancki. Tak intensywny cień wymaga czarnej pogrubiającej mascary, a najlepiej jeszcze eyelinera wtopionego w linię rzęs.

Wreszcie, dla wszystkich tych, który lubią być trendy, ale twarz pozostawiają naturalną, idealnym pomysłem jest emalia do paznokci w kolorze fuksji. Komponuje się dobrze z każdym odcieniem skóry i nie wymaga wcale profesjonalizmu w aplikacji. Ponieważ jednak mocne lakiery wyglądają szczególnie źle odkruszone na końcach, zawsze pokrywajmy pomalowany paznokieć wzmacniaczem.

Agata Chabierska

Redakcja poleca

REKLAMA