Polskie szafy: Vintage Girl

Inspirację czerpie ze starych magazynów o modzie i filmów. Jej styl to połączenie mody vintage z elementami stylu gothic i brulesque. Jedyna i niepowtarzalna - Vintage Girl.
Marta Kosakowska / 13.12.2010 07:10

Inspirację czerpie ze starych magazynów o modzie i filmów. Jej styl to połączenie mody vintage z elementami stylu gothic i brulesque. Jedyna i niepowatarzalna - Vintage Girl.

Od jak dawna blogujesz i skąd pomysł na blogowanie?

Pomysł na to, bym założyła swojego bloga, podsunęła mi koleżanka. W tym czasie pracowałam nad artykułem opisującym fenomen zagranicznych blogów street fashionowych i przez przypadek natknęłam się stronę Style Bytes. Był to pierwszy tzw. personal style blog, na jaki trafiłam i wówczas myślałam, że autorka jest projektantką. Dopiero po przeczytaniu notatek dowiedziałam się, że jest to osoba niezwiązana ze światem mody i że takie blogi prowadzą dziewczyny na całym świecie, w tym także w Polsce (wówczas było tylko ich kilkanaście, a nie ponad 400 jak dzisiaj). Spodobała mi się ta idea i też chciałam spróbować. Było to mniej więcej 2,5 roku temu.

 

Prezentowane stylizacje nosisz na co dzień?

W ubraniach i dodatkach, które mam na sobie, można zobaczyć mnie także na co dzień. Oczywiście na większe "szaleństwa" pozwalam sobie w weekendy, kiedy mam więcej czasu oraz gdy wybieram się na imprezy.

Zainteresowanie modą to raczej hobby czy styl życia?

I hobby i styl życia. Blogowanie to moje hobby, zainteresowanie modą, które jest moją pasją, od jakiegoś czasu także związane jest z moim życiem zawodowym, z czego bardzo się cieszę.

Uważasz się za szafiarkę? Co to znaczy być szafiarką?

Każda dziewczyna, która postanowiła w świecie wirtualnym dzielić się swoimi stylizacjami i założyła w związku z tym bloga, jest szafiarką. Ja oprócz stylizacji dzielę się z moimi czytelniczkami także tym, co mnie na co dzień inspiruje - książkami związanymi z modą, filmami, które kocham, żurnalami z dawnych lat, informacjami o ciekawych kolekcjach, internetowych butikach, wydarzeniach okołomodowych itd.

Czy na prowadzeniu szafiarskiego bloga da się zarobić?

Jeżeli blog jest popularny, odwiedza go kilka/kilkanaście tysięcy czytelników dziennie, pojawiają się reklamodawcy. Wiele dziewczyn (w tym także ja) korzysta z różnego rodzaju wirtualnych "pośredników", do których zgłaszają się firmy, które chciałyby zareklamować swój produkt na naszych blogach. Im blog popularniejszy, tym wyższe kwoty za reklamę.

Gdzie się ubierasz?

W 70% procentach ubrania i dodatki kupuję w internetowych sklepach z odzieżą vintage (na mojej stronie jest lista tych, które najchętniej odwiedzam i polecam), pozostałe pochodzą zazwyczaj z allegro oraz różnych sieciówek. Moja mama jest także moim osobistym dostawcą - jeśli ma czas, szyje to, o co ją poproszę. Nakrycia głowy wykonuję zazwyczaj sama.

Skąd czerpiesz inspiracje? Kto jest dla ciebie ikoną mody?

Inspiracje czerpię z wielu źródeł - z albumów o modzie vintage, starych magazynów, filmów, przeróżnych stron poświęconych modzie. Internet jest kopalnią inspiracji, wystarczy wiedzieć, czego się szuka.

Jak opisałabyś swój styl?

Jako połączenie elementów inspirowanych modą z lat 1920 - 1950, z dodatkiem stylu gothic i burlesque - dotyczy to głównie stylizacji imprezowych. Lubię modę bardzo kobiecą i elegancką, dla wielu osób zbyt niepraktyczną i mało wygodną. Jednak według mnie nie o wygodę tu chodzi, a o modę właśnie.

Robisz sobie czasem "skok w bok" od stylu vintage?


Raczej mi się to nie zdarza. Kilka razy w tym roku miałam na sobie wąskie dżinsy, wywołało to sporą sensację. Zdecydowanie lepiej czuję się w wydaniu "retro" - ołówkowych spódnicach i sukienkach, dodatkach takich jak długie rękawiczki, nakrycia głowy, etolach etc.

Ulubiony tren w sezonie jesień-zima 2010?

Oczywiście inspirowane stylem lat 50. i serialem Mad Men, kolekcje Marca Jacobsa dla domu mody Louis Vuitton oraz Mucci Prady.

Vinatge Girl kojarzy mi się esencją femme fatale, zawieszona między współczesnością i niewątpliwym urokiem lat 50-tych. Stylizacje w klasycznej kolorystyce, połączone z krojem ołówkowych spódnic oraz talią osy (której zazdrościmy) prezentują się perfekcyjnie. Doskonałym uzupełnieniem jest fryzura oraz makijaż ezoterycznych lat 20-tych - duże brawa za konsekwencję w stylizacjach - Magda Balul, redaktor działu Moda.

Fot. vintagegirl.blox.pl

Redakcja poleca

REKLAMA