Polskie szafy: Sanna's Land of Illusion

Ponad wszystko ceni perełki wyłowione w lumpeksach, męski styl i odrobinę ekstrawagancji. Jej ulubionym trendem obecnego sezonu są wielkie futrzane czapki. Witajcie w świecie iluzji Zuzy.
Marta Kosakowska / 20.12.2010 07:10

Ponad wszystko ceni perełki wyłowione w lumpeksach, męski styl i odrobinę ekstrawagancji. Jej ulubionym trendem obecnego sezonu są wielkie futrzane czapki. Witajcie w świecie iluzji Zuzy.

Od jak dawna blogujesz i skąd pomysł na blogowanie?

Moją przygodę z "Land of Illusion" zaczęłam jakiś rok temu i na początku była to tylko zabawa, sposób na spędzenie czasu. Teraz podchodzę do tego poważniej. Widzę ile osób do mnie zagląda i to mnie mobilizuje. Dlatego staram się zawsze wybierać ciekawe miejsca do zdjęć, pisać więcej o sobie, krótko mówiąc rozwijać bloga. Jest to jednak bardzo fajna sprawa, nie jest to jakiś obowiązek, to przyjemność która sprawia że staję się systematyczniejsza. Zanim powstał mój blog, udzielałam się na portalach o tematyce modowej, pokazywałam swoje zestawy i zakupy. Byłam dość niechętna założeniu własnego bloga, bałam się odsłonięcia a także pewnej odpowiedzialności. W końcu nie raz się śmieję, że blog to jest takie jakby dziecko.

Prezentowane stylizacje nosisz na co dzień?

Stylizacje, które umieszczam na blogu, to oczywiście zestawy w których chodzę na co dzień bądź ubieram na jakieś okazje. Czasami wstawiam coś tylko na potrzeby danej sesji, ale jest to zawsze w zgodzie ze mną. Nie mam pieniędzy na rzeczy, których nie nosiłabym, które założyłabym raz tylko dla uatrakcyjnienia bloga.

Uważasz się za szafiarkę? Co to znaczy być szafiarką?

Tak, jestem szafiarką - osobą, która na blogu pokazuje swoje stylizacje, pomysły, swoje ciuchy - krótko mówiąc szafę. Określenie szafiarki nigdy nie sprawiało mi jakiś problemów, nazwa bloggerka modowa jest może atrakcyjniejsza i poważniejsza, jednak na pewno nie tak sympatyczna. Blog wiele mi dał, wiele mnie też nauczył. Tak jak już pisałam wcześniej - dzięki niemu pracuję nad swoją systematycznością, ale także robię rozsądniejsze i lepsze zakupy, nie wydaję pochopnie pieniędzy. A to okropnie cieszy mój portfel i mnie samą. Na pewno stałam się też pewniejsza siebie, a mój styl bardzo ewoluował.

Utrzymujesz kontakt z innymi szafiarkami? Jeśli tak, to czy te relacje przenoszą się również do tzw. realu?

Kontakt z innymi bloggerkami daje dużo inspiracji i pozytywnych emocji. Cieszę się, że mogłam poznać tyle osób, być na różnych spotkaniach czy pokazach. Blog na pewno otworzył mi furtkę do czegoś, co kiedyś było nie do pomyślenia dla mnie. Z wieloma bloggerkami mam stały kontakt, lubimy się i często sobie doradzamy w rożnych kwestiach. Świetnie jest czuć, że przynależy się do jakiejś społeczności.

 

Które polskie szafiarki, według ciebie, zasługują na szczególną uwagę?   

 

Najbardziej cenię blogi, na których dziewczyny pokazują własnoręcznie zrobione rzeczy, bądź wyszukane w lumpeksach zdobycze. Doceniam, to jak łączą popularne ciuchy z sieciówek czy markowych sklepów, z dodatkami w stylu vintage. Zwracam uwagę na całą otoczkę bloga, zwłaszcza na zdjęcia. Lubię jak są duże, robione w ładnym otoczeniu, gdy zwracają uwagę na detale, ukazują rożne części garderoby. Ważne jest też podejście do prowadzenia samego bloga - od razu można wyczuć, gdy coś jest robione z pasją i zamiłowaniem, a nie tylko dla korzyści.

Czerpiesz profity z prowadzenia bloga?

Nie traktowałam bloga nigdy jako działalności zarobkowej. Oczywiście wspaniale by było robić coś, co się lubi i dostawać za to pieniądze, ale nie jest to realne. Ja mam swoją "niemodową" pracę oraz świat bloga. Może kiedyś się to zmieni, ale póki co czuję się dobrze z tym jak jest. Jestem rudą Panią w ogromnych okularach zza biurka urzędniczego. Po pracy po prostu Sanną. I nie ma tu żadnego rozłamu i fałszu - po prostu jest proza życia, a obok moje małe hobby w postaci Land of Illusion.

Na najpopularniejszych szafiarskich blogach pojawia się sporo negatywnych komentarzy, jak reagujesz na internetową krytykę?

Jeśli chodzi o komentarze na blogach, to rzadko zdarza mi się dostać komentarze pełne typowych złośliwości i jadu. Konstruktywną krytykę szanuję i tego typu komentarze zawsze analizuję. Myślę, że zgryźliwość i zazdrość wpływa na ludzi negatywnie - i na odbiorców, i na samych złośliwców - od środka ich niszczy, dlatego staram się od tego odgraniczać. Wolę, gdy ktoś konkretnie i kulturalnie napisze, co mu się podoba a co nie - takie wypowiedzi są dla mnie bardzo ważne.

Gdzie się ubierasz?

Zakupy najczęściej robię w sklepach internetowych, bo jest to bardzo wygodne. Kupuję też oczywiście w popularnych sieciówkach, ale ponad to wszystko kocham i cenię lumpeksy, można w nich znaleźć prawdziwe perełki. W ostatni weekend znalazłam tam np. wspaniały długi płaszcz Valentino. Można się naprawdę zaskoczyć.

Jak opisałabyś swój styl?

Nie umiem opisać swojego stylu. On wciąż się zmienia, a właściwie szlifuje. Uwielbiam luz z odrobiną ekstrawagancji. Kocham męski styl - boyfriend jeansy, szerokie koszule i marynarki, czuję się wtedy swobodnie i pewnie. Miewam tez dni, gdy mam ochotę nosić podkolanówki i słodkie sukienki. Ale to, na co zwracam największą uwagę to dodatki w stylu vintage i ciekawe buty. Dla butów potrafię stracić głowę. A ulubiony trend tego sezonu? Kozackie futrzane czapki i norweskie wzory na grubych swetrach. Lubię też motyw pantery, ale raczej tylko na dodatkach.

Które polskie gwiazdy, twoim zdaniem, są najlepiej ubrane?

Z gwiazdami i ich stylem to jestem ostrożna. Nigdy nie dowiemy się, czy ich świetny wygląd to zasługa ich dobrego gustu ... czy może gustu ich stylistów. jednak jeśli miałabym wymienić kilka nazwisk, to będzie to na pewno Magda Cielecka, Małgorzata Kożuchowska, Joanna Horodyńska, Magda Mołek, Anja Rubik czy Monika Brodka. Wśród Panów zdecydowanie Robert Kupisz, no i Janiak.

Dobry gust i odrobina humoru - tak mogę zdefiniować styl Zuzy. Przyciąga fantazją od pierwszego wejrzenia i natychmiast zaraża dużą dozą uśmiechu. Niemal wszędzie przewijają się elementy "neerda" (cardigany, koszule, okulary a nawet muszka) - słabość i miłość wielu z nas. Zuza po mistrzowsku i z dokładnością naukowca wprowadza je w kobiecą sylwetkę. Dowód na to, że zawadiackość to nie tylko duży dekolt i rozcięta spódnica - ukłony i szczery zachwyt od redakcji! - Magda Balul, redaktor działu Moda.

Fot. sannas-land-of-illusion.blogspot.com

we2 zainspirowane kreatywnością szafiarek postanowiło wznowić cykl „Polskie szafy”, w którym będziemy kontynuować prezentowanie wam sylwetek osób prowadzących blogi o modzie.

Chcesz otworzyć przed nami swoją szafę i pokazać jej zawartość na naszym portalu? Śmiało, skontaktuj się z nami (m.kosakowska(at)we-dwoje.pl). Będziemy wybierać, najciekawsze naszym zdaniem, szafiarki i raz w tygodniu zamieszczać wywiad z nimi na naszym portalu. Życzymy wielu nietuzinkowych stylizacji!

Redakcja poleca

REKLAMA