Najnowsza kolekcja Jeremiego Scotta dla Moschino na wiosnę i lato 2017 wywołała skandal. Środowiska lekarskie, ale także rodzice dzieci, które zmarły w wyniku przedawkowania, bojkotują jego nowe projekty. Burzę wywołały ubrania i dodatki z motywem lekarstw. Kolekcja nazwana "Capsule" słusznie wzbudza tyle emocji?
Moschino - kolekcja "Capsule" ss17
Lekarze, specjaliści od uzależnień i rodzice jednogłośnie utrzymują stanowisko, że lekarstwa, pigułki i kapsułki w żadnym wypadku nie powinny być przedstawiane w zachęcającej formie. Według nich kolekcja Moschino sprawia, że leki są czymś fajnym, cool, modnym i szykownym. Motyw tabletek na ubraniach jest wysoce niestosowny.
Jak można się domyślić, Jeremy Scott wystosował oficjalną notę do mediów i osób zainteresowanych. Napisał w niej, że w żadnym wypadku nie miał na myśli propagowania niedozwolonych substancji i przyjmowania lekarstw - rekreacyjnie.
Oczywiście wierzę mu, że miał dobre intencje. Jednak na wybiegu można było zobaczyć modelki z ubraniami okraszonymi hasłami takimi jak: "Uwaga! Nie bierz tabletek na pusty żołądek" i "Trzymaj wszystkie kapsułki z dala od dzieci". A zaproszenie na pokaz było opakowaniem po lekarstwach z ręcznie wypisaną... receptą.
Jak uważacie, czy Jeremy Scott to artysta i wolno mu manewrować na granicy dobrego smaku? Według mnie, nie ma co się doszukiwać czegoś... gdzie tam tego nie ma. To tylko ciuchy!