Przed wami kolejna relacja z New York Fashion Week. Charlize Mystery opowiada o swoich wrażeniach z wielkich pokazów Caroliny Herrery, Tommiego Hilfigera i Custo Barcelona. Czytajcie dalej!
Niedziela zdecydowanie należała do Custo Barcelona. Było kolorowo, wzorzyście i różnorodnie. Odświeżona wersja kozaków Givenchy bardzo mi się spodobała, z chęcią mogłabym mieć takie złote buty na chłodniejsze dni. Nawiązań do największych marek było zresztą więcej, krata w stylu Burberry również rzucała się w oczy. Większość projektów mocno eksponowała nogi modelek, stąd nie wiem czy sprawdziłyby się one do końca w naszym klimacie. Nie mniej jednak całość dostaje ode mnie dużego plusa.
- zdradza Charlize Mystery
Nowy tydzień zaczął się od mocnego uderzenia. Jeszcze przed południem w poniedziałek miałam okazję zobaczyć pokaz Caroliny Herrery (
Otwierała go i zamykała Karlie Kloss, jeden z aniołków Victoria's Secret. Całe show zebrało pod koniec gromkie brawa od zgromadzonej publiczności, a zaraz po jego zakończeniu Anna Wintour, naczelna amerykańskiego Vogue pobiegła za kulisy.) i Tommiego Hilfigera (zdjecia sprzed pokazu prezentujemy w tekście). Mimo, że bardziej przemawiały do mnie projekty Herrery to całe show towarzyszące pokazowi Hilfigera przebiło wszystko co widziałam do tej pory na NYFW. W Polsce żaden pokaz nie został zrealizowany z takim rozmachem jak ten. Podczas tego modowego show były obecne wszystkie topowe blogerki świata począwszy od Chiary Ferragni po Song of Style, a także gwiazdy m.in. Rita Ora, czy Olivia Palermo. Wśród modelek udało mi się zauważyć Jourdan Dunn, którą zresztą po pokazie sfotografowałam gdy wsiadała do taksówki.