Po opalaniu skóra jest spragniona

Już chyba nikt rozsądny nie wychodzi na plażę bez choćby jednej aplikacji specyfików do opalania z jakimkolwiek filtrem UVB i UVA. Ale po silnej i często kilkugodzinnej ekspozycji naszej skóry na słońce jest ona bardzo wysuszona.
/ 06.08.2009 12:57
Już chyba nikt rozsądny nie wychodzi na plażę bez choćby jednej aplikacji specyfików do opalania z jakimkolwiek filtrem UVB i UVA. Ale po silnej i często kilkugodzinnej ekspozycji naszej skóry na słońce jest ona bardzo wysuszona.

Objawia się to jeszcze czas jakiś po przyjeździe z wczasów, nawet, jeśli uważaliśmy i nie przesądzaliśmy z opalenizną. Skóra po prostu osypuje się i łuszczy. Aby jak najdłużej cieszyć swoje i przyjaciółek oczy osmaloną karnacją i lśniącymi, zdrowo wyglądającymi ramionami czy dekoltem – nie możemy zaprzestać pielęgnacji tak nabytej urody.

Po opalaniu skóra jest spragniona

Po opalaniu należy także stosować kosmetyki do ciała oraz oczywiście do twarzy mające w nazwie określenie - „po opalaniu”. W trakcie pobytu nad morzem, nawet nad naszym chłodnawym i w tym roku nie rozpieszczającym nas nadmiarem słońca Bałtykiem – używajmy specyfików pielęgnacyjnych po każdej wieczornej kąpieli. Kąpiel jest niezbędna, bo zmywamy nie tylko kremy i balsamy do opalania, kurz, pot, drobinki piasku, ale przede wszystkim sól, która tak chętnie zabiera wilgoć z powierzchni skóry. Smarujmy całe ciało, nie tylko te części, które były odkryte.

Ważny jest dobór kosmetyków po opalaniu. Ponieważ skóra bywa przypieczona i wrażliwa – najlepiej używać specyfików o jak najrzadszej konsystencji – mleczek i żeli. Bez problemu i przede wszystkim delikatnie rozsmarujemy je na wrażliwej skórze, nie trąc i nie rozciągając jej. Ciężkie kremy pozostawmy na zimę. Kto boi się o uczulenie na słońce może wybrać mleczko z dodatkiem wapnia, które złagodzi ewentualne objawy. Zawartość alantoiny zaś złagodzi inne podrażnienia i skutki zbyt silnego operowania słońca. Warto wybrać specyfiki z formułą chłodzącą, bo dają uczucie świeżości i gaszą wrażenie ściągania rozgrzanej skóry. Wszystkie te kosmetyki nie są tłuste, szybko wchłaniają się w spragniony wilgoci naskórek. Możemy z bogatej oferty producentów wybrać i takie mleczka, które „wyrównują koloryt” lub „przedłużają opaleniznę”. Zawierają nieco substancji samoopalających lub brązujących. Byle nie za wiele, bo latem lubimy jasne ubrania, a te środki mogą je brudzić. Natomiast do twarzy kupmy specjalne kremy, także z formułą „po opalaniu”. Pomogą się naszej cerze zregenerować, nie niwelując opalenizny. Ciało i twarz tak troskliwie traktujmy jeszcze co najmniej miesiąc po powrocie znad morza.

źródło: mwmedia

Redakcja poleca

REKLAMA