Lepiej zapobiegać niż ciąć - na ratunek skórze z dr n. med Agnes Frankel

Dr Frankels fot. Materiały prasowe
W trakcie lockdownów mieliśmy znacznie więcej czasu, aby przyjrzeć się swojej skórze. Teraz nastał czas na jej pielęgnację nie tylko w domowych warunkach. Jak w skuteczny sposób zadbać o swoją skórę i przywrócić jej doskonałą kondycję? I dlaczego „dermatologia regeneracyjna" powinna znależć się na naszej wishliście opowiada dr n. med. Agnes Frankel.
Redaktorki Polki.pl / 02.05.2022 09:00
Dr Frankels fot. Materiały prasowe

Dermatologia regeneracyjna to Pani specjalność. Kiedy przychodzi moment, w którym pacjent powinien się nią zainteresować?

W zdrowiu naszej skóry działa ta sama zasada, co w zdrowiu całego organizmu – lepiej zapobiegać niż leczyć. Jeśli możemy opóźnić pojawienie się zmarszczek i polepszyć kondycję skórę, by na długo zachowała własne mechanizmy wspierające jej regenerację, powinniśmy to zrobić jak najszybciej. Skuteczność tego kierunku myślenia obrazuje doskonale ruch Skinvestment.

Co rozumie Pani przez skinvestment?

To inwestowanie w swoją skórę, którą traktujemy jak coś bardzo cennego, czym  dysponujemy. Taka idea zakłada inwestowanie wysiłku, czasu i pieniędzy zarówno w odpowiednią codzienną pielęgnację, jak i w zabiegi regeneracyjne o działaniu anti-ageing. Jest to także jedna z najskuteczniejszych dróg, by odsunąć od siebie konieczność mocno ingerujących w skórę zabiegów chirurgii plastycznej. A to jest drugi istotny trend obserwowany w ostatnich latach. My kobiety potrafimy wydać fortunę na torebkę, czy ubranie. Pamiętajmy, że nasza skóra to taka „sukienka na całe życie”.

Można zatem powiedzieć, że pacjenci docenili swoje naturalne piękno?

Niestety nie do końca. Pacjenci widzą korzyści wynikające z dbania o skórę. Ale nie oznacza to, że przestali ślepo podążać za pewnymi kanonami, które silnie lansują np. social media. Uświadomienie pacjentom korzyści z zachowania swojej unikalności jest dla mnie osobistą misją i stanowi podstawę stworzonej przeze mnie autorskiej metody TRUELift.

Skąd wzięła się ta potrzeba odejścia od powszechnego kanonu?

Z wewnętrznego buntu przeciwko bezrefleksyjnemu działaniu pacjentów na własną niekorzyść. Pogoń za lansowanymi wzorcami często kończy się efektem rozczarowującym, a w niektórych przypadkach mocno przerysowanym. Nie chcę upodabniać moich pacjentów do siebie nawzajem, ponieważ wiem, że przez to zatracają swoje prawdziwe ja i naturalne piękno, które czyni ich tak oryginalnymi.

Co Pani doktor proponuje w zamian?

TRUELift, który jest jednocześnie skuteczny i nieinwazyjny. Nie zmienia rysów twarzy i nie pozostawia na niej widocznych śladów ingerencji. Jego efekty widać od razu po zabiegu, a jednocześnie narastaja w czasie jeszcze wiele tygodni po jego wykonaniu. W ten sposób metoda pomaga odzyskać pacjentowi naturalny, atrakcyjny owal twarzy oraz świeżą, jędrną cerę. Przywraca nasz młodzieńczy wygląd, a wraz z nim poczucie swojej tożsamości. Efekty te uzyskujemy dzięki wszechstronności zastosowanych metod i zrównoważonemu podejściu do piękna. Właśnie dlatego TRUELift stanowi doskonały wybór zarówno dla osób, które poszukują subtelnych rozwiązań w walce z pierwszymi oznakami starzenia, jak i dla tych o wymagającej cerze dojrzałej.

Na czym dokładnie polega ta metoda?

Skuteczne działania anti-ageing nigdy nie ograniczają się wyłącznie do jednej metody zabiegowej. Maksymalizacja efektu wymaga umiejętnego połączenia zróżnicowanych metod, których działanie przewidzieć i zaplanować z korzyścią dla pacjenta może jedynie specjalista. Nim przystąpimy do działania, pacjenta najpierw czeka konsultacja. W jej trakcie przeprowadzony zostanie  szczegółowy wywiad lekarski oraz drobiazgowa analiza stanu skóry. Zebrane w ten sposób informacje pozwolą stworzyć precyzyjny, spersonalizowany plan rewitalizacji, połączony z pozabiegową pielęgnacją domową. Następnie kierujemy pacjenta na indywidualnie dobrany zabieg laserowy, który pobudza skórę do głębokiej przebudowy tkanek. Na tak przygotowaną skórę nakładamy  booster – najczęściej osocze, fibrynę bogatopłytkową lub komórki macierzyste. W ten sposób  wzmacniamy efekt terapii. Zawarte w boosterze składniki aktywne pobudzają naturalne możliwości regeneracyjne organizmu, maksymalizując w ten sposób potencjał regeneracyjny skóry. Reszta pozostaje w rękach pacjenta.

Czemu włączyła Pani pacjentów w TRUELift?

Ponieważ często nie zdajemy sobie sprawy z faktu jak wielkie znaczenie dla podtrzymania i wzmacniania efektów kuracji ma nasza pielęgnacja domowa. Właśnie dlatego zapewniamy spersonalizowany, szczegółowy plan takiej pielęgnacji pacjentowi. Dzięki połączeniu potencjałów wszystkich etapów TRUELift możemy uzyskać szybkie i trwałe rezultaty. A przecież o to właśnie chodzi każdemu pacjentowi.

https://drfrankels.pl/

Redakcja poleca

REKLAMA