Co druga kobieta jesienią rozpacza i najchętniej wyrywałaby sobie włosy z głowy… gdyby nie to że wypadają same. Nawet garściami. Każde mycie głowy okrasza stres związany z usuwaniem całych kołtunów z sitka, każde czesanie wyciąga więcej i więcej. Zestresowane zaczynamy szukać na głowie łysych placków…
Jak drzewa
Jesienne wypadanie włosów jest tymczasem zjawiskiem zupełnie normalnym, które można śmiało przyrównać do opadania liści. Zmiany kalendarzowe nie pozostają bez wpływu bowiem i na nas, mimo tysięcy lat ewolucji. Wypadanie zaczyna się zwykle między końcem sierpnia a końcem listopada i trwa na ogół 4-6 tygodni. A potem naprawdę kończy się samo.
Prawdą jest, że niektóre kobiety tego sezonowego wypadania nie dostrzegają, podczas gdy inne z trwogą pędzą natychmiast do apteki kupować drogie preparaty do wcierania w głowę. Uspakojamy więc – to tylko natura, włosów od tego nie stracisz.
Dlaczego wpadają?
Od wiosny do lata jesteśmy pod intensywnym wpływem promieni słonecznych, które oddziałują m.in. na nasze hormony, także te regulujące wzrost włosów. W efekcie, włosy rosną znacznie szybciej w okresie ciepłych miesięcy, więc jest ich więcej, zaś jesienią, po ustaniu nasłonecznienia, zaczynają powracać do dawnego cyklu. Jako że każdy rosnący włos musi kiedyś w końcu wypaść aby zastąpił go nowy, okres wrześniowo-listopadowy faktycznie jest zwykle czasem zwiększonego wypadania włosów, których popprostu narosło przez lato więcej. Po kilku tygodniach stan się normalizuje i włosy przestają wypadać w tak dużym tempie.
A jeśli to nie jesień?
Naturalnie, przyczyn wypadania włosów teoretycznie może być więcej, nawet jeśli występuje ono jesienią. Aby zdiagnozować powagę swojej sytuacji wykonaj prosty test:
Po niemyciu włosów przez trzy dni, dłoń z rozczapierzonymi włóż między włosy przytykając bezpośrednio do skóry. Złóż palce i delikatnie prześlizgnij dłoń aż do końców, nie szarpiąc ale powodując napięcie włosów. Włosy, które zostały między placami połóż na kartce białego papieru i policz…
- Jeśli masz mniej niż 10 włosów – to nie masz się czym martwić
- Jeśli naliczyłaś między 10 a 15 włosów – to wypadanie sezonowe, na pewno minie.
- Jeśli włosów jest więcej niż 15, to wypadanie jest faktycznie poważniejsze i powinnaś pomyśleć o kuracji witaminowej.
W aptekach i drogeriach jest wiele toników, serum i ampułek, które wmasowuje się w skórę głowy. Ich zadaniem jest poprawa krążenie w skórze, lepsze odżywianie cebulek włosów i szybsze ich odrastanie. Dodatkową pomocą mogą być zestawy mikroelementów i witamin, które wzmocnią cię od wewnątrz. Jeśli to nie poskutkuje, powinnaś zasięgnąć opinii lekarza – wzmożone wypadanie włosów, powyżej dwóch miesięcy, może być objawem różnych schorzeń, np. zaburzenia gospodarki hormonalnej.